„Priorytetem jest zapewnienie wody, żywności i leków” – wyjaśnia ks. Joe Gonsalves, który nadzoruje akcję pomocową w archidiecezji Bombaju, jednym z obszarów najbardziej dotkniętych kataklizmem. To właśnie w tym rejonie odnotowano prawie wszystkie ofiary śmiertelne. Księża i wolontariusze codziennie dostarczają także ciepłe posiłki dla ponad 2 tys. poszkodowanych.
W małym, położonym na wzgórzu miasteczku Taliye, na południe od Bombaju, ocalały tylko dwa solidne murowane budynki. „To stało się niezwykle szybko. Lawina błota i kamieni w ciągu kilku minut zrównała z ziemią dziesiątki domów” – powiedział Dilip Pandey, jeden z mieszkańców miasteczka, który w katastrofie stracił cały swój dobytek.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ks. Gonsalves zapewnił, że Kościół udostępnił wszystkie swoje budynki i instytucje, aby ludzie, którzy stracili domy, nie musieli koczować pod gołym niebem. Ekipy ratunkowe ewakuowały łącznie prawie 300 tys. osób. Arcybiskup Bombaju kard. Oswald Gracias zaapelował do wiernych oraz ludzi dobrej woli o pomoc dla poszkodowanych.
Do wielu wiosek nie można dotrzeć ponieważ duże obszary archidiecezji są wciąż pod wodą. Kolejnym problemem jest brak funduszy. „Większość pieniędzy przeznaczyliśmy na walkę z pandemią koronawirusa” – wyjaśnia ks. Eusebio Fernandes, dyrektor jednego z ośrodków pomocy społecznej.
Powodzie i osunięcia ziemi są normalnym zjawiskiem w tej części świata w porze monsunowej, jednak, zdaniem władz, powodzie, które w tym roku nawiedziły Indie, były najsilniejsze od pół wieku. Służby meteorologiczne ostrzegają, że w najbliższych dniach spodziewane są dalsze obfite opady deszczu.