Przez tydzień w Sanktuarium Matki Bożej Miłosierdzia u wrocławskich karmelitów trwała peregrynacja obrazu Matki Bożej Łaskawej, Strażniczki Polski – to wizerunek Matki Bożej w stanie błogosławionym, która w uniesionych dłoniach trzyma złamane strzały gniewu Bożego. W tym czasie parafia przeżywała m.in. wieczór dla kobiet "Serce Kecharitomene" i noc walki o błogosławieństwo dla Polski z Wojownikami Maryi. Peregrynacja zakończyła się w uroczystości odpustowe ku czci Matki Bożej Miłosierdzia. – W tym sanktuarium Królowa Miłosierdzia w sposób szczególny wychodzi do naszych serc. Wrocławska Ostra Brama, która zawsze jest otwarta dla wszystkich, przypomina że Maryja jest najkrótszą drogą do Jezusa, a Jezus jest bramą do Ojca – mówił podczas Eucharystii proboszcz i kustosz sanktuarium o. Krzysztof Piskorz. Dziękował za czas nawiedzenia obrazu: – Maryja przechodzi z parafii do parafii, ze świątyni do świątyni, nawiedza Polskę. Tak bardzo potrzebujemy dzisiaj Jej obecności, potrzebujemy modlić się za naszą Ojczyznę i oddać ją w opiekę Matce Bożej.
Reklama
W homilii o. Piskorz podkreślał, że Maryja jest nie tylko Królową Nieba, ale także Matką Miłosierdzia i Matką każdego z nas. – Trzeba mieć oczy serca, oczy wiary, by widzieć, ile Bóg robi dla swoich dzieci, by widzieć działanie Miłosierdzia Bożego. A Maryja jest pełna tego Miłosierdzia i nam to Miłosierdzie pokazuje – mówił Karmelita i dodawał: – Bóg ciągle wylewa swoje Miłosierdzie, ciągle odradza Kościół święty, ciągle opiekuje się naszą Ojczyzną, ciągle odnawia nasze diecezje, parafie, rodziny. I chce to czynić przez Maryję. To wspaniały plan Boga na nasze zbawienie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zaznaczał, że żaden człowiek nie może się sam zbawić. – Po ludzku jest to nie możliwe, ale dla Boga nie ma nic niemożliwego. Nie jest możliwe, by człowiek się sam zbawił, tylko z Miłosierdzia Bożego zostaliśmy zbawieni. Jeśli przyjmiemy to Miłosierdzie w Duchu Świętym, wtedy będziemy zbawieni – tłumaczył karmelita.
Z Wrocławia obraz Matki Bożej Łaskawej, Strażniczki Polski pojechał do parafii Śiętej Rodziny w Legnicy.