Reklama

Z Wodnego Rynku do twierdzy Glatz - po 57 latach

Niedziela łódzka 33/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W budynkach dawnych fabryk, przy ul. Łąkowej 11 i ul. Wodny Rynek 2 w Łodzi, niemieccy okupanci zatrudniali przymusowo kilka tysięcy młodych łodzian, wśród nich wielu młodocianych w wieku nawet od 14 lat. Tak przy ul. Łąkowej w "Telefunken", jak i przy ul. Wodny Rynek 2 w "AEG", większość załogi stanowiły kobiety, które zmuszone przez niemiecki Urząd Pracy "Arbeitsamt" zatrudniono do produkcji precyzyjnych urządzeń elektronicznych dla niemieckich zakładów zbrojeniowych. Fabryka "AEG" mieściła się w dawniejszych murach fabryki Scheiblera.

W roku 1944 Niemcy deportowali z Łodzi do III Rzeszy ponad 3 tys. młodych robotników przymusowych. Załogę "Telefunken" wywieziono do twierdzy w Ulm, a załogę "AEG" - do twierdzy Glatz ( obecnie Kłodzko).

W dniach 17-19 czerwca br. odbyła się koleżeńska wycieczka do Kłodzka grupy łodzian - byłych robotników pracy niewolniczej " AEG" w twierdzy "Fridericus Festung - Glatz", w latach 1944-45. W wycieczce wzięło udział 14 osób (w tym 10 kobiet).

Zwiedzono twierdzę kłodzką i pomieszczenia, w których byli zatrudnieni łodzianie przy produkcji aparatów nadawczo-odbiorczych i sterujących, produkowanych przez fabrykę "AEG" dla potrzeb wojennych Niemców. Zwiedzono również miejsca zakwaterowania robotników polskich, budynki i tereny, na których stały baraki obozowe.

Szczególnie wzruszające było zakwaterowanie uczestników wycieczki w miłym hoteliku na stadionie sportowym w Kłodzku, tuż obok stojącego do dziś baraku, w którym przed 57 laty, w czasie wojny, przebywały dziewczęta z Łodzi. Wielka szkoda, że w jednym z pomieszczeń nie zorganizowano Izby Pamięci.

W najwyżej położonym fragmencie twierdzy, w kazamatach dziedzińca noszącego nazwę "Donjon" (Donżon), mieściły się stanowiska pracy łodzian. Od naszej pracy w Kłodzku minęło 57 lat. Ze wzruszeniem stąpaliśmy po ulicach miasta, drogach i tunelach prowadzących do wielu bram twierdzy, które przekraczaliśmy w tamtych latach dwa razy dziennie, aby tam na "Donżonie" pozostawić cząstkę swego młodego życia. Inaczej wtedy, w naszej pamięci wyglądało miasto i bardzo ponura była wtedy twierdza. Dziś w jej murach wędrują gromady szkolnych dzieci i wesoła młodzież. Słychać głosy ptaków, śpiew, a stoiska zachęcają do kupna pamiątek i słodyczy. Wtedy zionęło pustką i głuchą ciszą, a jedynymi cywilami byliśmy my - polskie dziewczęta i chłopcy. Tylko w bramach widniały sylwetki niemieckich żandarmów i żołnierzy w brunatnych mundurach.

Rano wędrowaliśmy pod górę, by po 10 godzinach pracy w kazamatach, znów zejść na dół do baraków na przedmieściach miasta. Bywało często, że o głodzie i chłodzie. Żyliśmy wtedy nadzieją na przetrwanie, bo wojna zbliżała się ku końcowi. I ta nadzieja i duma Polaków wywoływały u nas uśmiech, śpiew i wzajemną pomoc w potrzebie.

Obecni wycieczkowicze, starsi panowie i ich dzielnie się jeszcze trzymające koleżanki, byli wówczas wspaniałą Młodą Polską, tryskającą zaradnością, sprytem, schludnością i koleżeństwem. Przypiętą nam na piersi, przez Niemców, literę "P" (Pole), o wyjątkowo brzydkim zestawieniu kolorów żółtym i fioletowym, nosiliśmy z dumą. My tych symboli nie wstydziliśmy się. Ta litera "P" towarzyszyła nam także w czasie wycieczki, dziś symbol "P a m i ę t a m y!" Było nas wtedy ok. 1500 osób, dziś doliczyliśmy się około setki. Utrzymujemy kontakty, spotykamy się jeszcze. Niestety, ubywa nas każdego roku...

Nasza wycieczka spotkała się z zainteresowaniem i życzliwością kierownictwa twierdzy, a towarzyszył nam miejscowy przewodnik o wysokich kwalifikacjach, Stanisław M., któremu tą drogą składamy serdeczne podziękowania, szczególnie za zrozumienie dla naszych przeżyć.

Zakończenie wycieczki nastąpiło w Łodzi, wieczorem 19 czerwca. Wszystkie koszty ponieśli uczestnicy (autokar, hotel, wyżywienie itp.) Trudy podróży nie zniechęciły 80-letnich łodzian, którzy może już ostatni raz w życiu pragnęli odwiedzić miejsca związane z ich przymusowym pobytem w twierdzy kłodzkiej. Pragnęli złożyć pokłon pod tablicą pamięci w jednej z kazamat twierdzy, z widniejącym napisem: " 1944-1945. Pamięci 1500 Polaków przywiezionych przymusowo z Łodzi z fabryką ´AEG´ do pracy niewolniczej w twierdzy kłodzkiej w latach wojny i okupacji hitlerowskiej. Społeczeństwo Łodzi i Kłodzka. Maj 1995".

Wiek i stan zdrowia nie pozwolił nam na dłuższy pobyt w Kłodzku i na zwiedzenie wielu zabytków architektury tego starego miasta. Zwiedziliśmy zaledwie kilka, a wśród nich: most gotycki z 1390 r. na rzece Młynówce, gotycki kościół parafialny z XIV w. pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, będący najwspanialszym obiektem sakralnym Kłodzka - prawdziwą skarbnicą dzieł sztuki. Należy żałować, że nie wszyscy chętni mogli sobie pozwolić na poważny wydatek, przekraczający ich możliwości skromnych rent i emerytur.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Historia powołania. Znajomy w seminarium, Jezus na krzyżu i… Jan Paweł II

2024-05-18 10:30

[ TEMATY ]

świadectwo

zakonnica

archwium s. Joanny Cybułki

Chciałam wiedzieć, co ze sobą zrobić, ale… żeby to było na zawsze! Szukałam swojego miejsca. Czułam pewnego rodzaju niepokój – tak o początkach swojego powołania opowiedziała portalowi Polskifr.fr s. Joanna Cybułka z Instytutu Zakonnego Apostołek Jezusa Ukrzyżowanego. Ważną rolę w jej powołaniu odegrał św. Jan Paweł II, który przyszedł na świat dokładnie 104 lata temu.

„W ciągu nauki w szkole średniej zastanawiałam się nad sobą, moim życiem i przyszłością, szukałam mojej drogi. Po maturze z koleżanką z liceum zaczęłyśmy jeździć do Krakowa na skupienia i rekolekcje powołaniowe. Dało mi to dużo, bo mogłam poznawać siebie, pogłębiać życie modlitwy i znajomość Pisma Świętego” – podkreśliła s. Joanna.

CZYTAJ DALEJ

Święcenia kapłańskie w Przemyśl

2024-05-18 13:30

kl. Krzysztof Bilik

Neoprezbiterzy z Pasterzami i Przełożonymi

Neoprezbiterzy z Pasterzami i Przełożonymi

Kapłan jutra ma mieć zatem serce podobne do serca Jezusowego, ma poznać swoje serce i mieć to serce otwarte tak jak serce Jezusa, otwarte na Pana Boga, na wolę Bożą, ale także na drugiego człowieka – mówił abp Adam Szal – metropolita przemyski w czasie święceń kapłańskich, w czasie których udzielił tego sakramentu sześciu diakonom Wyższego Seminarium Duchownego w Przemyślu.

W czasie homilii abp Szal zwrócił się do kandydatów do święceń: „jesteście drodzy bracia diakoni w ręku Pana Boga, za chwilę przyjmiecie szczególną posługę jako kapłani jak przypomniał nas Chrystus. To On nas wybrał na tę służbę. Wybrał was po to, abyście szli w Jego imieniu na cały świat – mówił metropolita przemyski.

CZYTAJ DALEJ

Prezydent o żołnierzach walczących pod Monte Cassino: o Polskę walczyli i za Polskę ginęli

2024-05-18 19:16

[ TEMATY ]

Monte Cassino

Andrzej Duda

PAP/Piotr Nowak

Polscy żołnierze walczący pod dowództwem gen. Władysława Andersa to bohaterzy, którzy walczyli o to, aby otworzyć drogę do wolności; oni o Polskę walczyli i za Polskę ginęli - mówił podczas obchodów 80. rocznicy bitwy o Monte Cassino prezydent Andrzej Duda.

Na słynnej polskiej nekropolii we Włoszech odbyły się główne uroczystości 80. rocznicy bitwy o Monte Cassino.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję