Ksiądz Węgrzyn zaznacza, że fundamentem wyboru czystości jest relacja z Chrystusem. – RCS to wspólnota dla ludzi, którzy chcą być ludźmi czystego serca. Są tutaj osoby, które zmagają się o czystość, które doświadczyły czystości odzyskanej i przez to wiedzą, jak przywraca ona godność i wartość, bo widzą że Bóg kocha ich za to, że są Jego dziećmi, za darmo. Są tacy, którzy szukają wsparcia, bo nie radzą sobie z zachowaniem czystości oraz osoby, które Bóg zachował w czystości – one świadczą, że takie życie jest życiem w prawdziwej wolności, że człowiek zdolny do miłości to człowiek czysty – opowiada.
Reklama
Na początku myślał, że RCS będzie gromadziło licealistów, młodzież po bierzmowaniu, której na katechezach zaszczepi się takie wartości. Okazuje się jednak, że przychodzą ludzie w różnym wieku, z różnych środowisk, szukający pogłębionej formacji, dzięki której ich serca będą mocne Miłością, do której zdolny jest człowiek czystego serca. – „Świat” zabiera im często tę czystość, oni stają w opozycji do ducha tego świata – mówi ks. Dariusz. – Jednak często powtarzam, że my nie walczymy z tym światem czy z pornografią i rozwiązłością. RCS troszczy się o Chrystusa w życiu. Kiedy człowiek zawalczy o Chrystusa, o zjednoczenie z nim w sakramentach – wtedy przychodzi czystość. To jest cnota, którą nie raz tracimy, bo tracimy bliskość, bo serce nie jest z Jezusem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Gródek
Latem grupa kielecka z RCS uczestniczyła w ogólnopolskich rekolekcjach w Gródku nad Dunajcem. Był to dla nich czas umocnienia i pogłębionej formacji. – Zobaczyłem ludzi, którzy w tej wspólnocie doświadczyli Boga, który uzdrawia, wyzwala i ratuje życie, szczęśliwych, dlatego że czystych, którzy nie są turystami chrześcijaństwa, ale autentycznie wyznawcami Chrystusa. Potrafią o Nim dawać świadectwo i godziny spędzić przed Najświętszym Sakramentem. Były młode małżeństwa z dziećmi, studenci. To było doświadczenie młodego Kościoła.
Jej historia daje młodym do myślenia
Reklama
Czy czystość może być dziś atrakcyjna dla młodych? Ks. Węgrzyn zauważa, że młodzież przez media i otaczający świat nie jest wychowywana do czystości. Lansuje się sposób życia, w którym człowiek ma prawo do zaspakajania swoich potrzeb seksualnych do woli i nie postrzega się tego w kategorii grzechu. Nie idzie to w zgodzie z normą moralną, z Dekalogiem. Aby być czystym, trzeba mieć pewną wrażliwość, a świat niszczy w młodym człowieku tę wrażliwość i poczucie wstydu. Dziś granice wstydu są brutalnie przesuwane, seksualizacja i próby deprawacji dotyczą również dzieci. – Czasem na katechezie młodzi mówią mi: „Proszę księdza, nikt dziś nie zachowuje czystości”. Oczywiście odpowiadam wtedy, że „jeśli ktoś mówi „nikt i zawsze”, to kłamie. Bo wśród tego pokolenia są tacy młodzi, dla który czystość była i jest stylem życia i są młodzi, którzy są świadectwem, że nie zawsze droga życia musi przecinać się z drogami nieczystości. Ks. Węgrzyn podkreśla, że trzeba pokazywać ludzi, którzy zawalczyli o czystość i widzą konkretne owoce. Warto także pokazać konsekwencje wyboru tej drogi łatwiejszej. Na tej płaszczyźnie jest dużo argumentów: rozbite małżeństwa, zdrada, nieszczęśliwe dzieci, aborcja. RCS ma swoją wielką patronkę. To Karolina Kózkówna. Jej relikwie przywieźli pod koniec sierpnia z sanktuarium w Zabawie. Przechowywane są w kościele akademickim. – Jej historia świętości daje młodym do myślenia. Jeżeli jakaś wartość jest okupiona życiem w tak młodym wieku, w takich okolicznościach, młody człowiek zaczyna się pytać o wartość czystości.
Nie chodzi tylko o trwanie do ślubu w czystości
– Na katechezie tłumaczę, że często w związki wchodzą ludzie, którzy są uzależnieni od siebie emocjonalnie, niestety przez nieczystość są również uzależnieni od siebie seksualnie, nie mają natomiast głębokiej więzi z sobą. Dziś mamy problem z wartością życia i poszanowaniem życia ludzkiego, bo mamy problem z czystością. Ale jeśli ktoś wybierze czystość, to zawsze wybierze sakramentalne małżeństwo, będzie otwarty na życie, z zaufaniem do Pana Boga. Kto zawalczy o czyste serce, o swoją świętość u jej podstaw, zawsze zawalczy o życie u jego początku. Kto stanie po stronie czystości, zawsze stanie po stronie świętości życia. Nie chodzi tylko o trwanie do ślubu w czystości, ale o to, aby z czystym sercem, nie zniewolonym i otwartym na życie wchodzić w małżeństwo. Warto promować i mówić o RCS także w naszych parafiach, bo to jest także wspólnota w służbie rodzinie i małżeństwu, bo wychowuje ludzi zdolnych do budowania trwałych związków. Przykładowo parafia Masłów od roku ma w ofercie w ramach duszpasterstwa parafialnego Ruch Czystych Serc – zauważa ks. Darek.
Mam dziś radość z małżeństwa
Reklama
Piotr Sobota z żoną Kasią należą do RCS od kilku lat. – Kiedy poprzedni opiekun RCS ks. Marek Dumin zaproponował mi, abym pomógł mu prowadzić wspólnotę, zastanawiałam się, czy się angażować. Jednak Duch Święty przyprowadził mnie tutaj i na pierwszym spotkaniu poznałem moją przyszłą żonę! (śmiech). Dlatego mogę powiedzieć, że w RCS jestem także z wdzięczności Bogu, że tak poukładał moje życie. RCS daje mi poczucie, że z tymi wartościami, które są dla mnie ważne, nie jestem sam. Poznajemy nauczanie Kościoła w kwestiach moralności, bo wiara musi być podparta rozumem. To pomaga prostować ścieżki. Obecność w RCS daje ogromną radość, formacja pomaga nam obojgu w małżeństwie. Razem przychodzimy na adorację, otrzymujemy błogosławieństwo. To nas bardzo umacnia. Owszem, czasem przychodzi zniechęcenie i myśli: a może tak zajęlibyśmy się urządzaniem mieszkania, zamiast angażować się we wspólnotę? Ale widzimy, jak Pan Bóg to wszystko układa i znajdujemy czas. A potem po prostu dostrzegamy dobre owoce. Reakcje otoczenia są różne. Niektórzy znajomi dziwią się i mówią, że działam kompletnie niezgodnie z naturą. Próbuję wtedy odkłamać ich poglądy i wyjaśniam, że właśnie jest to jak najbardziej zgodne z naturą i zamysłem Stwórcy. Wiem, że kiedy o tym mówię, mam podparcie w wiedzy, którą uzyskałem i opieram się na własnym doświadczeniu. Pewnie, że nie było łatwo, ale trwałem w tych zasadach i mam teraz radość z małżeństwa.
Zbieram owoce
Katarzyna Wojkowska, świeżo upieczona mężatka, we wspólnocie jest od kilku lat. – RCS daje mi dużo siły, wsparcia i wiedzy. Bez tej pomocy byłoby mi ciężko. Za każdym razem po spotkaniu, wspólnej modlitwie wychodziłam pełna energii. Zaufałam, że Bóg wie najlepiej, co jest dla mnie dobre i On daje mi Dekalog po to, abym była jak najbardziej szczęśliwa. Dziś wiem, że zbieram owoce tych decyzji, szczególnie widać to w relacji z moim mężem. Czy było łatwo? Czasem byłam traktowana jako dziwaczka, a wiadomo człowiek chce być akceptowany. Jednak co do wartości czystości przedmałżeńskiej nie wstydziłam się tego, byłam z tego dumna. Chciałam wytrwać w czystości do ślubu, by mój mąż był pierwszym mężczyzną i jedynym. W RCS spotkałam się ze zrozumieniem. Czułam, że oddycham pełną piersią, że jestem wewnętrznie wolna. Patrząc na moich znajomych, którzy poszli inną drogą i weszli wcześniej w intymność, dostrzegam, że często ich relacje prysły. Dlatego chciałabym zachęcić wszystkich, dla których czystość serca jest wartością. W RCS uczymy się, że miłość to decyzja, to nie tylko porywy uczuć i namiętności. Warto powiedzieć, że tutaj odnajdzie się każdy, kto pragnie wybrać Chrystusa i czyste serce, niezależnie od wcześniejszych doświadczeń i upadków.
Nie dla wybranych i najlepszych
Reklama
Ks. Węgrzynowi pomaga we wspólnocie s. Agnieszka ze zgromadzenia Córek Maryi Niepokalanej. Wcześniej już uczestniczyła w rekolekcjach w Gródku i tam zdobywała doświadczenie i formację. Tutaj poznała ks. Marka Dumina, który poprosił ją o współpracę i pomoc w organizacji wspólnoty w Kielcach. Pierwsze spotkanie było w Domu zgromadzenia przy ul. Wydryńskiej pięć lat temu. Spotykam się z zaufaniem we wspólnocie. Młodzi proszą o rozmowę, zwłaszcza dziewczyny, które potrzebują czasem pogadać jak kobieta z kobietą. W wspólnocie mamy trzy małżeństwa, zapraszałam je na katechezę do moich uczniów. Muszę przyznać, że słuchali z zainteresowaniem ich świadectw i zadawali wiele pytań. – Często mówię, że ta wspólnota jest kliniką czystych serc. Nie jest dla wybranych i najlepszych. Jezus może przywrócić czyste serce człowiekowi, każdy ma szansę, niezależnie jak dotychczas układała się jego historia. Program formacji RCS zawiera zagadnienia, które pomagają młodym w budowaniu zdrowych i dojrzałych relacji, w pogłębieniu wiary i więzi z Bogiem, dotykają również tematyki miłości, płciowości, problemów z seksualnością, małżeństwa i rodziny. To ważne dla ich rozwoju i wzrostu.
Ks. Węgrzyn zachęca do uczestnictwa w spotkaniach. – Zawsze podkreślam, że nieważne, z jakiego powodu ktoś przychodzi do RCS, najważniejsze, że czystość dla niego jest wartością, o którą chce zabiegać. Czasem niektórzy myślą sobie „nie nadaję się tutaj, bo nie jestem czysty”. To jest przekłamanie, bo czystość to pewna droga i nie ma chrześcijaństwa bez czystego serca i zjednoczenia z Bogiem.
Przez ostatnie pół roku do RCS dołączyło sporo nowych osób. Dwa razy w miesiącu spotykają się w kościele akademickim. W pierwszy poniedziałek miesiąca modlą się na Mszy św., słuchają słowa Bożego, a potem uczestniczą w adoracji, a w trzeci poniedziałek jest spotkanie formacyjne i czas na rozmowę, bo jak podkreśla ks. Węgrzyn – młodzi ludzie potrzebują autentycznych relacji.