Reklama

Tylko pozytywne emocje

Niedziela Ogólnopolska 36/2019, str. 53

Africa Studio/stock.adobe.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ze zła nie może powstać dobro. Ilekroć obcuję ze sztuką, u której źródła leży coś, co stoi w totalnej sprzeczności z naszymi dogmatami wiary, wprost godzi w mądrość Dekalogu czy Credo – doznaję zarówno estetycznej, jak i logicznej konsternacji. Bo zatrute drzewo nie może wydać zdrowych owoców.

Istota sztuki

Niedawna premiera filmu Quentina Tarantino („Pewnego razu... w Hollywood”), podobnie jak rocznica zbrodni dokonanej przez bandę Charlesa Mansona, chcąc nie chcąc, zmuszają nas do refleksji nad istotą sztuki. Sztuki odwołującej się do kultu szatana (vide choćby „Dziecko Rosemary” Romana Polańskiego). Jestem pewien, że Państwo również czują zgrzyt, kiedy uświadamiają sobie, że część twórczości wprost oddaje hołd diabłu. Wprost – bo pośrednio dzieje się to częściej, niż zdajemy sobie z tego sprawę. Czas płynie, normy społeczne ulegają galopującej liberalizacji. Jak mawiają moi znajomi, którzy analizują zjawisko ekspansji okultyzmu w sztuce, „czarny pcha się drzwiami i oknami”. I jest dla mnie zgrzytem czysto intelektualnym, kiedy świetnie wykształceni i inteligentni ludzie, oczytani, bywający na premierach w teatrach, operach czy filharmoniach, wierzą w możliwość czystych intencji leżących u fundamentu oddawania hołdu złu przez jego afirmację. Diabeł – idol, szatan jako przewodnik i mentor? Piekło zamiast raju? Przecież wybór jest oczywisty, a jednak chyba na fali autodestrukcji moralnej, intelektualnej czy psychicznej – mentalnej niektórzy ludzie lgną do zła.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Paradoks

I tu rodzi się pytanie, czy sztuka, w jakiejkolwiek formie – malarstwa, muzyki czy literatury, u której źródeł leżą grzech i jego emanacja werbalizowana w dziele, może w ogóle być nazywana sztuką? Pewnie są tacy, którzy powiedzą: tak. A ja mówię: nie. Dlaczego? Bo człowiek z natury jest dobry. Stworzony na podobieństwo Boga nie może być również stworzony na podobieństwo szatana. Skoro tak jest, to dlaczego szuka w sztuce zła? Paradoks? Naiwnie odpowiadam sobie, że za tym stoi bożek mamony. Sławy, taniego poklasku, blichtru, bogactwa materialnego. Kruchego, bo będącego owocem zatrutego drzewa. Droga na skróty ku zatraceniu. Zwrócili Państwo uwagę na to, że w muzyce, mimo iż nurt satanistyczny zawsze istniał, choćby jako odbicie okultyzmu i jego pochodnych, nie przetrwało próby czasu żadne dzieło z tegoż nurtu? Plewy odsiał najbardziej rygorystyczny recenzent: czas. Są kompozycje, które odwołują się historycznie do pogaństwa, ale go nie celebrują ani nie chwalą, a ukazują jego błądzenie. „Święto wiosny” Igora Strawińskiego, arcydzieło często przywoływane jako fundamentalne dla muzycznego przełomu XX wieku, ma ważny dopisek w tytule: „obrazy z życia dawnej Rusi w 2 częściach”. Nic dziwnego, że typowy opis tego baletu brzmi mniej więcej tak: „Prapremiera w Paryżu wywołała jeden z największych skandali w historii muzyki. Wszystkie elementy tego dzieła były dla tamtejszych gustów oburzające. To tematyka sprawiła, że Strawiński zastosował nowe, dotąd nieznane, środki wyrazu. Ów pogański obrzęd był barbarzyński, dziki i kompozytor takimże uczynił swój balet” (Wikipedia). Ale ten sam Strawiński skomponował jedno z najpiękniejszych dzieł muzyki sakralnej – „Symfonię psalmów”. Dla mnie jedno z dziesięciu najważniejszych dzieł muzyki poważnej wszech czasów.

Poziom Everestu

I tu dochodzę do istoty tego pisania – wszak tytuł zobowiązuje. Otóż tam, gdzie pojawia się Bóg – cała Trójca Święta, gdzie wielbiona jest Maryja, gdzie dotykamy głębi śmierci i zmartwychwstania Jezusa, wchodzimy na poziom intelektualny i artystyczny na poziomie Everestu. Ale nie trzeba szukać daleko. Gdy sięgamy do muzyki popularnej, widzimy, jak dobro i prawda wpisują piosenki czy kompozycje w kanon, niekoniecznie uciekając się do wchodzenia do muzycznego sacrum. Kiedy Czesław Niemen śpiewa „Wspomnienie” ze strofami Juliana Tuwima do muzyki Marka Sarta, słyszę dobro i czystość. Gdy Pat Metheny gra „The truth will always be” albo Gustav Mahler daje nam Adagietto z V Symfonii cis-moll albo Wolfgang Amadeusz Mozart zaprasza nas do „Laudate Dominum” z „Vesperae solennes de Dominica”, to oni wszyscy zapraszają nas do świata piękna i prawdy. Bo piękna nie da się zbudować na kłamstwie. Jakie to proste. Prawda?

2019-09-03 13:09

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Müller: samobójstwo dla chrześcijan nie jest opcją

2024-05-21 14:30

[ TEMATY ]

pielgrzymowanie

samobójstwo

Kard. Müller

Karol Porwich/Niedziela

Bóg nie unika kontaktu z nami. On nas dotyka i obejmuje – powiedział kard. Müller

Bóg nie unika kontaktu z nami. On nas dotyka i obejmuje – powiedział kard. Müller

Samounicestwienie przez samobójstwo, narkotyki i alkohol lub powiedzenie «nie» naszej męskiej lub kobiecej seksualności nie są opcjami dla chrześcijan - stwierdził na zakończenie tradycyjnej pielgrzymki do Chartres były prefekt Kongregacji Nauki Wiary, kard. Gerhard Müller. Przewodniczył on w Poniedziałek Wielkanocny w tym sanktuarium Mszy św. w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego z udziałem 18 tys. wiernych. Wśród młodych, którzy przybyli w poniedziałek do katedry w Chartres, było także 1500 zagranicznych pielgrzymów, głównie z Niemiec, Austrii i Szwajcarii, ale także z USA i wielu innych krajów. Trzydniowa pielgrzymka, odbywająca się od 1983 roku przyciągnęła w tym roku rekordową liczbę pątników.

W swoim kazaniu kardynał Müller odniósł się do tegorocznego hasła pielgrzymki „Chcę zobaczyć Boga” i porównał ludzkie życie i historię Kościoła do pielgrzymki: „Aby zobaczyć Boga, musimy podążać za Chrystusem na drodze naszego życia, aż dotrzemy do celu w naszym wiecznym domu” - zaznaczył. Przypomniał, że światłem na tej drodze jest Logos, Jezus Chrystus, który „prowadzi nas bezpiecznie do sensu i celu naszego życia, kiedy widzimy Boga twarzą w twarz”. Cytując konstytucję dogmatyczną Lumen gentium Soboru Watykańskiego II zaznaczył, że „Kościół wśród prześladowań świata i pociech Bożych podąża naprzód w pielgrzymce, głosząc krzyż i śmierć Pana, aż przyjdzie” (n.8).

CZYTAJ DALEJ

Litania nie tylko na maj

Niedziela Ogólnopolska 19/2021, str. 14-15

[ TEMATY ]

litania

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Za nami już pierwsze dni maja – miesiąca poświęconego w szczególny sposób Dziewicy Maryi. To czas maryjnych nabożeństw, podczas których nie tylko w świątyniach, ale i przy kapliczkach lub przydrożnych figurach rozbrzmiewa Litania do Najświętszej Maryi Panny, popularnie nazywana Litanią Loretańską. Wielu z nas, także czytelników Niedzieli, pyta: jak powstały wezwania tej litanii? Jaka jest jej historia i co kryje się w niekiedy tajemniczo brzmiących określeniach, takich jak: „Domie złoty” czy „Wieżo z kości słoniowej”?

CZYTAJ DALEJ

Siostry duchaczki: Gwidon z Montpellier – nowy błogosławiony w duchu Franciszka

2024-05-21 17:37

[ TEMATY ]

błogosławiony

Przemysław Radzyński

Bł. Gwidon z Montpellier

Bł. Gwidon z Montpellier

Na ogłoszenie Gwidona błogosławionym trzeba było czekać 800 lat, ale to wydarzenie opatrznościowe, bo to człowiek na nasze czasy - mówią siostry kanoniczki Ducha Świętego de Saxia z Krakowa, duchowe córki nowego błogosławionego - Gwidona z Montpellier, założyciela Zakonu Ducha Świętego.

Gwidon urodził się w drugiej połowie XII wieku we francuskim mieście Montpellier w zamożnej rodzinie. Przed rokiem 1190 zaczął służyć ubogim i potrzebującym, zakładając dla nich dom, szpital na obrzeżach Montpellier. Od samego początku to dzieło powierzył Duchowi Świętemu. W krótkim czasie znalazł wielu naśladowców, którzy zainspirowali się jego przykładem i zapragnęli służyć ubogim i potrzebującym. I w ten sposób narodziła się wspólnota, której członkami byli mężczyźni i kobiety, ludzie świeccy i duchowni.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję