KS. WALDEMAR WESOŁOWSKI: - Zasadnicza różnica dotyczy słów: „zabawy w okresach pokuty” - w poprzedniej wersji i „zabawy w czasie Wielkiego Postu” - w nowej wersji. Co to tak naprawdę oznacza?
BP MAREK MENDYK: - Okresy i dni pokuty w Kościele katolickim to przede wszystkim czas Wielkiego Postu oraz piątki całego roku. W nowelizacji IV przykazania kościelnego chodzi o ograniczenie zakazu urządzania zabaw i udziału w zabawach tylko do okresu Wielkiego Postu. Należy przy tym zaznaczyć, że ta decyzja absolutnie nie zmienia pokutnego charakteru piątku, w którym katolicy powinni „modlić się, wykonywać uczynki pobożności i miłości, podejmować akty umartwienia siebie przez wierniejsze wypełnianie własnych obowiązków, zwłaszcza zaś zachowywać wstrzemięźliwość (por. kan. 1249-1250 kpk)” - jak czytamy w komunikacie z zebrania. Zmiana ta zatem nie dotyczy np. wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych w piątki. Mówiąc krótko, ktoś, kto organizuje zabawę w piątek, np. w szkole, nie musi prosić o dyspensę. Jeśli jednak mówimy o spożywaniu pokarmów mięsnych, dyspensa jest nadal konieczna. Można się o nią zwrócić do biskupa miejsca lub księdza proboszcza. Warto przy tym zaznaczyć, że ta nowelizacja podkreśla jeszcze bardziej znaczenie i wyjątkowość okresu Wielkiego Postu w Kościele.
- Czym jest podyktowana taka zmiana?
Reklama
- Taką możliwość daje Kodeks Prawa Kanonicznego. Pamiętajmy, że nie chodzi tutaj o Dekalog, ale o przykazania kościelne, czyli stanowione przez człowieka. Poszczególne episkopaty krajowe mają tutaj pewną swobodę działania, oczywiście, dyktowaną sytuacją i zwyczajami Kościołów lokalnych. Uzasadnieniem tej decyzji jest doświadczenie ostatnich lat, które pokazuje, że wobec coraz częstszej praktyki organizowania zabaw w piątki dotychczasowy zapis jakoś zagubił swoje znaczenie. Obecny zapis to nic innego jak urealnienie tego przykazania kościelnego. Dla człowieka wierzącego charakter dnia pokutnego się nie zmienia. Biskupi nie nakazują ludziom wiary bawić się w piątki, natomiast tym, którzy nie mają motywacji nadprzyrodzonej, aby powstrzymywać się od udziału w zabawach - w trosce o sumienia - pozwalają na to. Radziłbym spojrzeć szerzej na ten problem, bo przecież taki istnieje. To widać! Dotychczasowe pouczenia duszpasterzy, nawet katecheza w szkole, nie zdołały wypracować w ludziach wierzących potrzeby starania się o dyspensę od piątkowej zabawy czy postu. Podczas obrad Komisji Wychowania Katolickiego, którą kieruję, a której zostało powierzone zadanie przygotowania stosownego rozeznania, z bólem serca musieliśmy uznać realia, w których żyjemy. Zdaliśmy sobie sprawę z tego, że nie jest łatwo nakładać ciężary, których ktoś nie chce dźwigać. Ludzie dzisiaj jeżdżą po całym świecie, poznają życie i religijność innych wierzących, którzy przecież też należą do Kościoła katolickiego i stawiają pytanie: Dlaczego u nas jest inaczej niż gdzie indziej? Chodzi zatem o ujednolicenie brzmienia tego przykazania w całym Kościele.
- Zatem post i wstrzemięźliwość nadal są ważnym elementem formacji chrześcijańskiej?
- Pedagogiczna koncepcja nauczyciela, jakiej uczył Pan Jezus, to: widzieć człowieka w kategoriach jego możliwości. Prawo, owszem, ma wartość wychowawczą, ale jeśli za tym nie idzie motywacja nadprzyrodzona, inaczej mówiąc, jeśli nie ma wiary, to takie prawo nic nie znaczy. Najpierw człowiek, a potem przepisy. W trosce o sumienie osób wierzących biskupi wyraźnie podtrzymują zachętę do praktykowania postu oraz wstrzemięźliwości, które pomagają człowiekowi wierzącemu - jak pisał bł. Jan Paweł II - „w czynieniu z siebie całkowitego daru dla Boga”. Podejmowane praktyki pokutne mają pomagać w pogłębieniu tego, co karmi duszę, otwierając ją na miłość Boga i drugiego człowieka. Powstrzymywanie się od zabaw sprzyja opanowaniu instynktów i zachowaniu wolności serca. I to obowiązuje wszystkich w Wielkim Poście. Jeszcze raz podkreślę: znowelizowany zapis wcale nie zmusza ludzi wierzących do zabawy w piątki w ciągu całego roku.
Pomóż w rozwoju naszego portalu