Śladami św. Pawła Apostoła
Z bp. Luigim Padovese – wikariuszem apostolskim Anatolii i przewodniczącym Konferencji Episkopatu Turcji – rozmawia Włodzimierz Rędzioch
Włodzimierz Rędzioch: – 28 czerwca 2007 r. podczas uroczystych Nieszporów w Bazylice św. Pawła za Murami Benedykt XVI ogłosi Rok św. Pawła, który będzie obchodzony od 28 czerwca 2008 r. do 29 czerwca 2009 r. Katoliccy biskupi Turcji wydali z tej okazji specjalny list, w którym z entuzjazmem powitali papieską inicjatywę. Odczytano go we wszystkich kościołach kraju 24 stycznia, w przeddzień święta Nawrócenia św. Pawła Apostoła. Dlaczego obchody Roku św. Pawła mają dla Kościoła tureckiego tak duże znaczenie?
Bp Luigi Padovese: – W naszym liście wyjaśniamy, dlaczego Rok św. Pawła jest tak ważny dla Kościoła w Turcji. Dziedzictwo św. Pawła jest „udziałem wszystkich uczniów Chrystusa”, lecz w szczególny sposób chrześcijan tureckich, „synów ziemi, na której (Apostoł) urodził się, bez ustanku głosił Chrystusa i dawał Mu świadectwo w czasie licznych prób”.
– Jednym słowem, przypominacie, że św. Paweł urodził się w Tarsie (dzisiejsza Turcja) i jest synem Waszej ziemi…
– Rok św. Pawła został ogłoszony z okazji 2000. rocznicy jego urodzin, a on urodził się właśnie tutaj, i terenem jego działalności misyjnej i podróży był głównie region, który dziś nazywa się „Turcja”.
– Dlatego biskupi tureccy napisali w liście, że „to właśnie tutaj Apostoł w ciągu niecałych 30 lat przemierzył większość z 10 tys. mil swych podróży. Tu też, aby głosić Jezusa Chrystusa i Jego Ewangelię, doświadczył wrogości i wszelkiego rodzaju wyrzeczeń, narażony był na śmiertelne niebezpieczeństwa oraz był więziony”…
– W ten sposób wyjaśniamy, że pierwszy z więzów, który nas łączy z Apostołem, ma charakter – powiedziałbym – „geograficzny”. Lecz nie jest to jedyny związek – w gruncie rzeczy orędzie św. Pawła zrodziło się w kontakcie z miejscowymi wspólnotami chrześcijan. Warto przypomnieć choćby Listy: do Galatów, Koryntian, Efezjan, Tesaloniczan czy Kolosan. Dziś, tak jak w czasach apostolskich, chrześcijanie stali się w Turcji niewiele znaczącą mniejszością w społeczeństwie w przeważającej części muzułmańskim.
– Czy Kościół katolicki zaprosił do obchodów Roku św. Pawła także inne wspólnoty chrześcijańskie Turcji?
– W związku z papieską inicjatywą spotkałem się z patriarchą Bartłomiejem I z Konstantynopola, patriarchą Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego Mesrobem II Minasem-Vartanem Mutafyanem i metropolitą Ortodoksyjnego Kościoła Syryjskiego Filuskinosem Yusufem Çetinem. 25 stycznia, w święto Nawrócenia św. Pawła, w Tarsie odbyła się ekumeniczna uroczystość, w której wzięli udział także przedstawiciele innych Kościołów. Wszyscy okazywali wielkie otwarcie i wolę współpracy.
– Jaki program obchodów Roku św. Pawła przygotował Kościół turecki?
– Oficjalne otwarcie Roku odbędzie się 21 czerwca w Tarsie – wezmą w nim udział przedstawiciele władz tureckich. Następnego dnia w kościele-muzeum św. Pawła – również w mieście Apostoła – kard. Walter Kasper, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan, odprawi uroczystą Mszę św. Na lato zaplanowaliśmy międzynarodowy zlot młodzieży, a następnie narodową pielgrzymkę do Antiochii i Tarsu. W dniach 22-24 czerwca odbędzie się w Tarsie i Iskenderun sympozjum poświęcone apostołowi Pawłowi. Poza tym przewidzianych jest wiele innych wydarzeń o charakterze religijnym, ekumenicznym i kulturalnym.
– Czy władze tureckie współpracują z Kościołem w przygotowaniach do obchodów Roku św. Pawła?
– Władze tureckie – zarówno centralne, jak i lokalne – zdają sobie sprawę z tego, jakie znaczenie dla chrześcijan ma postać św. Pawła. Największym problemem jest to, że w Tarsie nie ma kościoła.
– To znaczy, że w rodzinnym mieście Apostoła nie ma świątyni katolickiej…
– W Tarsie jest co prawda zabytkowy kościół dedykowany Apostołowi, ale został on zamieniony w muzeum. Można go zwiedzać, a za specjalnym zezwoleniem można tam też odprawić Mszę św. Mnie, jako biskupowi miejsca, zależy na tym, by chrześcijanie mieli swoje własne miejsce kultu. Co innego celebrować Mszę św. w kościele, a co innego w muzeum!
– Czy problem z kościołem św. Pawła w Tarsie to przypadek odosobniony?
– Niestety, nie. Wiele dawnych chrześcjańskich miejsc kultu zostało przekształconych na muzea. Co prawda mogą one być zwiedzane przez pielgrzymów, lecz przestały być miejscami kultu.
– Mówiąc o św. Pawle, nie możemy pominąć argumentu działalności misyjnej. Dziś w świecie muzułmańskim naśladowanie Apostoła Narodów jest prawie niemożliwe. Chrześcijanie, żyjący w krajach zdominowanych przez większość muzułmańską, podkreślają, że w najlepszym przypadku w krajach tych istnieje jedynie wolność kultu; nie ma tam wolności religijnej, której nieodzownym elementem jest wolność sumienia, z prawem przejścia na inną religię włącznie, i wolność publicznego głoszenia Ewangelii. Jaka jest sytuacja w Turcji?
– W Turcji – przynajmniej teoretycznie – istnieje wolność kultu i wolność religijna, a co za tym idzie, dopuszcza się – w odróżnieniu od innych państw muzułmańskich – zmianę religii. Przejście muzułmanina na chrześcijaństwo postrzegane jest jednak jako apostazja. Problemem nie są więc prawa państwowe, lecz ugruntowana kultura, która piętnuje przejście z islamu na inną religię jako akt apostazji.
Św. Paweł w swym przemówieniu do Ateńczyków wyrażał się o nich z uznaniem, gdyż byli ludźmi poszukującymi. To prawda, że głosił im Jezusa Chrystusa, ale punktem wyjścia była sympatia do ludzi poszukujących Boga. Wydaje mi się, że w podobny sposób możemy rozpocząć dialog ze światem muzułmańskim. Jeżeli dialog ten z czasem przekształci się w „dialog życia”, wiele słów będzie niepotrzebnych.
– Poprzedni wywiad z Ekscelencją przeprowadziłem tuż po zamordowaniu ks. Andrei Santoro. Wówczas sytuacja chrześcijan w Turcji była bardzo trudna. Co się zmieniło od tamtych dramatycznych wydarzeń?
– Wydaje się, że poprawiła się postawa władz centralnych w stosunku do chrześcijaństwa, gdyż nie ma już nieufności i prób hamowania naszej działalności. Odnoszę wrażenie, że władze zwracają większą uwagę na problem mniejszości (nie chodzi tylko o mniejszość chrześcijańską). Turcja ma jednak wiele „dusz” i zdarza się, że wewnątrz kraju ludzie są wrodzy chrześcijaństwu. To postawa niektórych grup, które utożsamiają „tureckość” z islamem. W myśl takiej logiki dobry Turek to muzułmanin sunnita. Jeżeli ktoś ma takie poglądy, nie akceptuje istnienia w Turcji rzeczywistości chrześcijańskiej, a jeżeli już ona istnieje, należy ją spychać na margines.
– Chrześcijanie, którzy chcą odkryć korzenie naszej wiary, z reguły pielgrzymują do Ziemi Świętej, ziemi Jezusa. Często zapomina się, że chrześcijaństwo ma swoje korzenie również w Azji Mniejszej (dzisiejsza Turcja), gdzie powstał Kościół i uformowały się liczne wspólnoty chrześcijańskie. Czy Rok św. Pawła nie powinien stać się okazją do odkrycia naszej „drugiej” Ziemi Świętej?
– To prawda, że korzenie chrześcijaństwa znajdują się w Palestynie, lecz jego „pień” to ziemia, gdzie urodził się św. Paweł Apostoł, św. Łukasz Ewangelista i wielcy Ojcowie Kościoła. Aby odkryć „pień” chrześcijaństwa, należy więc udać się z pielgrzymką do Turcji i odwiedzić miejsca znane wiernym z Dziejów Apostolskich i Listów św. Pawła.
– Odnoszę jednak wrażenie, że Kościół w Turcji czyni zbyt mało, by zachęcać do odwiedzania miejsc świętych w Azji Mniejszej...
– Ma Pan rację. Problem w tym, że nasz Kościół jest biedny i nie mamy ani odpowiednich środków, ani personelu, by to czynić. Powiedziałbym, że sytuacja naszego Kościoła jest gorsza niż sytuacja wielu Kościołów w krajach Trzeciego Świata.
Z okazji Roku św. Pawła wysłaliśmy nasz list, o którym wspomniałem na początku, do Konferencji Biskupich wszystkich krajów Europy i mamy nadzieję, że w ten sposób przypomnimy wiernym, jak wielkie znaczenie dla chrześcijaństwa ma nasza ziemia.
– Należy więc wyrazić życzenie, aby Rok św. Pawła przyczynił się do odkrycia przez chrześcijan ich Ziemi Świętej w Azji Mniejszej.
"Niedziela" 24/2008