Reklama

Jan Paweł II

„Błogosławiona siejba” w Watykanie

W życiu każdego człowieka są takie chwile, o których nigdy się nie zapomina. Podobnie jest w moim przypadku. Nie przypuszczałam jednak, że aż tak wielkie wydarzenie „dotknie” akurat mnie. Zastanawiam się czasami, dlaczego właśnie mnie to spotkało…?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Propozycja dotarła z Watykanu w Popielec 2003 r. Dotyczyła zorganizowania wieczoru poezji Ojca Świętego Jana Pawła II z okazji 25-lecia jego pontyfikatu. Powiedziałam tak, chociaż przedsięwzięcie, które mi powierzono, było bardzo odpowiedzialne. Ale jak nie podjąć się takiego wyzwania, skoro dotyczyło wspaniałego i kochanego człowieka - Papieża Polaka.

Przez kilka tygodni bardzo intensywnie myślałam o tym wszystkim, co wiązało się z wieczorem poezji. Zgromadziłam niezbędną literaturę. W głowie układałam scenariusz, wybierałam artystów, zastanawiałam się nad scenografią, noclegami, funduszami i wieloma innymi kwestiami.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pomimo że termin papieskiego wieczoru poezji został wyznaczony na 4 listopada 2003 r., to, wbrew pozorom, czasu nie było aż tak wiele. Należało jak najszybciej przystąpić do tworzenia scenariusza. Dlatego też w piękny, majowy weekend wybrałam się pod Warszawę, na wieś, by przestudiować, pod kątem przyszłego scenariusza, cały dorobek poetycki Ojca Świętego. Najpierw jednak obcięłam stare, zasuszone gałęzie pnącego wina, okalające drewniany dom mojej przyjaciółki. Szukałam natchnienia, podziwiając sielskie krajobrazy. Czas spędzony w urokliwie położonej wsi pod Warką okazał się bardzo owocny. Udało mi się dokonać wyboru utworów, które umieściłam w scenariuszu wieczoru poezji. Nie było to łatwe zadanie, ponieważ poezja Ojca Świętego jest bardzo zaangażowana, głęboka i na wysokim poziomie. Wymaga odpowiedniego przygotowania, nie tylko literackiego. Zależało mi, by publiczność, której przyjdzie słuchać tych polskich utworów, ujrzała w nich człowieka, który je tworzył, i kraj, z którego pochodzi.

Pisząc scenariusz, myślałam o konkretnych aktorach, którzy mieli prezentować poezję Ojca Świętego, a także o artystach śpiewających. Wyposażona w stosowne pełnomocnictwa, zwróciłam się do wybranych osób z propozycją wystąpienia przed Janem Pawłem II. Wcześniej przesłałam do Watykanu scenariusz wraz z listą artystów. Wszelkie propozycje, łącznie ze scenariuszem, zostały zaakceptowane.

Reklama

Mogłam zatem przystąpić do dalszego działania. Pracy było bowiem co niemiara. Najpierw jednak otoczyłam się gronem niezbędnych współpracowników. Następnie postanowiłam polecieć do Watykanu. Celem podróży był wybór sali, w której miał odbyć się wieczór poezji. Towarzyszył mi Piotr Loretz, mąż i jednocześnie manager Edyty Geppert. Po zapoznaniu się z propozycjami, które zaprezentował nam ks. prał. Jan Główczyk, ówczesny dyrektor Ośrodka Dokumentacji Pontyfikatu im. Jana Pawła II w Rzymie, wybór padł na watykańską Aulę Pawła VI. Pomimo obaw dotyczących nagłośnienia i, co najważniejsze, zapełnienia jej publicznością, byłam pewna, że wieczór papieskiej poezji musi odbyć się właśnie w tej auli. I tak też się stało, co nie oznacza, że nie pojawiły się problemy. O nich jednak pisać nie warto.

Przyszła pora na szukanie sponsorów. Nie było to łatwe zadanie, ale udało się. Znalazły się fundusze, które pokryły najistotniejsze potrzeby. Zastanawiałam się jeszcze nad prezentem dla Ojca Świętego. Uważałam, że powinien dostać prezent z okazji tak wspaniałego jubileuszu oraz imienin, które wypadły akurat w dniu naszego występu. Zapytałam artystę rzeźbiarza Tadeusza Markiewicza, czy wykona rzeźbę dla Ojca Świętego. Markiewicz bez wahania odpowiedział twierdząco. Pamiętam ten blask w jego oczach, kiedy wzruszony powiedział: „tak” i nawet wiedział, co przygotuje dla Papieża. Artysta wykonał piękną, monumentalną rzeźbę z brązu, „Anioły nad piramidą”. Została ona też pozłocona. Sponsorem dzieła był Narodowy Bank Polski, który pokrył koszty odlewu i złocenia.

Nadszedł oczekiwany od kilku miesięcy dzień wylotu do Rzymu. Docierały do nas niepokojące informacje dotyczące zdrowia Ojca Świętego. Nie było pewności, czy Jan Paweł II pojawi się na wieczorze swojej poezji. Osobiście nigdy ani na chwilę nie miałam wątpliwości, że Ojciec Święty przybędzie. Jeszcze tylko próby w Auli Pawła VI, ostatnie przygotowania i jest mój, nie wymarzony, ale dany wielki dzień. Byłam wyjątkowo spokojna. Przed wyjściem na scenę wypowiedziałam jeszcze jedno zdanie: „w imię Boże”.

Reklama

Kiedy zobaczyłam górali wchodzących do Auli Pawła VI, byłam przekonana, że wypełni się ona po brzegi. Tak też się stało. Przybyło 7 tys. osób, głównie Polaków z całego świata, również obcokrajowców. Tego właśnie dnia - 4 listopada przybyli do Watykanu na imieniny Karola - Papieża Jana Pawła II członkowie Fundacji jego imienia działający w różnych krajach i na różnych kontynentach.

„Błogosławiona siejba” - tak nazwałam, zainspirowana poezją Ojca Świętego, watykański wieczór poezji dedykowany Janowi Pawłowi II. Wystąpili znakomici artyści śpiewający: Edyta Geppert, Halina Frąckowiak, Stanisław Soyka, Józef Skrzek i zespół męski „Affabre Concinui”. Wśród aktorów znaleźli się: Danuta Stenka, Piotr Adamczyk, Bogdan Brzyski, Włodzimierz Matuszak, Krzysztof Pieczyński i Artur Żmijewski. Ja z kolei miałam wielki zaszczyt prowadzić ten wieczór poezji w towarzystwie Piotra Kraśki, znakomitego dziennikarza Telewizji Polskiej.

Kiedy artyści pojawiali się na scenie, aplauz publiczności był wspaniały. Wytworzyła się cudowna atmosfera, a jednocześnie obawy o zdrowie Ojca Świętego, który nie pojawił się w auli. Artyści nie opuszczali sceny. Musieliśmy rozpocząć bez niego. Zachowywaliśmy się jednak tak, jakby on był. W pewnym momencie poczułam lekki wiatr na plecach. Śpiewała właśnie Halina Frąckowiak, która ustawiła się lekko bokiem do publiczności, patrząc w kierunku drzwi, znajdujących się w bocznej części auli. Ona też poczuła wiatr i zobaczyła przez uchylone drzwi Ojca Świętego, stąd to zachowanie, ona po prostu śpiewała dla niego.

Reklama

Ojciec Święty wjechał na scenę po zakończeniu utworu. Trudno określić słowami radość pielgrzymów zgromadzonych tego wieczoru w Auli Pawła VI. Byliśmy wszyscy bardzo szczęśliwi, że przybył. Jan Paweł II wytrwał do końca występów. Cieszył się, bił brawo artystom, żywo reagował na prezentowane utwory poetyckie i muzyczne. Uśmiechał się, ale i wzruszył. Kiedy Stanisław Soyka zaprezentował fragment „Tryptyku rzymskiego”, w jego oczach pojawiły się łzy. Jestem pewna, że były to łzy szczęścia.

W trakcie wieczoru Tadeusz Markiewicz w asyście dwóch kapłanów - ks. Grzegorza Smoły i ks. Piotra Napierkowskiego MIC wręczył Ojcu Świętemu rzeźbę „Anioły nad piramidą”. Na twarzy Papieża pojawiła się radość i ogromna wdzięczność. Markiewicz długo stał przed Ojcem Świętym. Ja w tym czasie opowiedziałam publiczności o rzeźbie, fascynacji aniołami i spełniającym się właśnie w tym momencie marzeniu artysty - wykonaniu i podarowaniu swojego dzieła tak wielkiemu człowiekowi, jakim był bez wątpienia Jan Paweł II. Kiedy po występie zapytałam Tadeusza Markiewicza, co powiedział mu Papież, kiedy ten wręczał mu rzeźbę, dość długo czekałam na odpowiedź, ponieważ artysta nie mógł mówić ze wzruszenia. W odpowiedzi usłyszałam: „coś niesamowitego, Ojciec Święty powiedział mi: dzień dobry i dziękuję”. Wówczas zrozumiałam, że Jan Paweł II zaskoczył Markiewicza tak cudowną reakcją, że ten nie wiedział, jak dalej kontynuować swoją przygotowywaną od kilku dni wypowiedź.

Ojciec Święty wygłosił tego wieczoru przemówienie do zgromadzonych i przywitał się ze wszystkim artystami występującymi w wieczorze jego poezji. Zamienił z każdym kilka słów. Kiedy uklękłam przed nim, zobaczyłam oczy pełne ciepła i miłości. Nie puszczałam jego obu dłoni, trzymałam je podczas całej rozmowy. Tak dużo chciałam mu powiedzieć. Ale kiedy usłyszałam z jego ust: „dziękuję ci”, takie samo, jakie usłyszał Markiewicz, miałam trudności, podobnie jak on, z wypowiedzeniem tego, co nosiłam w swoim sercu przez wiele miesięcy. To „dziękuję ci” jest najpiękniejszym darem, jaki otrzymałam w swoim życiu.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież wiary, pokoju i nadziei

Z ks. Markiem Storym, wicekanclerzem Kurii Diecezjalnej w Rzeszowie rozmawia Natalia Janowiec

Natalia Janowiec: Rok 2020 poświęcony został osobie św. Jana Pawła II. Wspominamy jego życie, wyjątkowy pontyfikat i spotkania. Papież Polak zapamiętany został jako człowiek głębokiej wiary, pokoju i nadziei.

CZYTAJ DALEJ

Kraków: 14. rocznica pogrzebu pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich

2024-04-18 21:40

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

para prezydencka

Archidiecezja Krakowska

– Oni wszyscy uważali, że trzeba tam być, że trzeba pamiętać, że tę pamięć trzeba przekazywać, bo tylko wtedy będzie można budować przyszłość Polski – mówił abp Marek Jędraszewski w katedrze na Wawelu w 14. rocznicę pogrzebu pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich, którzy razem z delegacją na uroczystości 70. rocznicy Zbrodni Katyńskiej zginęli pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r.

Nawiązując do spotkania diakona Filipa z dworzaninem królowej Kandaki, abp Marek Jędraszewski w czasie homilii zwrócił uwagę, że prawda o Chrystusie zapowiedzianym przez proroków, ukrzyżowanym i zmartwychwstałym, trafia do serc ludzi niekiedy odległych tradycją i kulturą. – Znajduje echo w ich sercach, znajduje odpowiedź na ich najbardziej głębokie pragnienia ducha – mówił metropolita krakowski. Odwołując się do momentu ustanowienia przez Jezusa Eucharystii, arcybiskup podkreślił, że Apostołowie w Wieczerniku usłyszeli „to czyńcie na moją pamiątkę”. – Konieczna jest pamięć o tym, co się wydarzyło – o zbawczej, paschalnej tajemnicy Chrystusa. Konieczne jest urzeczywistnianie tej pamięci właśnie w Eucharystii – mówił metropolita zaznaczając, że sama pamięć nie wystarczy, bo trzeba być „wychylonym przez nadzieję w to, co się stanie”. Tym nowym wymiarem oczekiwanym przez chrześcijan jest przyjście Mesjasza w chwale.

CZYTAJ DALEJ

Austria: w archidiecezji wiedeńskiej pierwszy „Dzień otwartych drzwi kościołów”

2024-04-19 19:06

[ TEMATY ]

Wiedeń

kościoły

Joanna Łukaszuk-Ritter

Kościół św. Karola Boromeusza w Wiedniu

Kościół św. Karola Boromeusza w Wiedniu

W najbliższą niedzielę, 21 kwietnia, w ramach projektu „Otwarte kościoły” ponad 800 budynków kościelnych w archidiecezji wiedeńskiej będzie otwartych przez cały dzień. W pierwszym „Dniu otwartych drzwi kościołów” zainteresowani mogą z jednej strony odkryć piękno przestrzeni sakralnych, a z drugiej znaleźć przestrzeń do modlitwy i spotkań, podkreślił kierownik projektu Nikolaus Haselsteiner na stronie internetowej archidiecezji wiedeńskiej.

Chociaż prawie wszystkie kościoły w archidiecezji są otwarte każdego dnia w roku, około połowa z nich jest otwarta tylko na uroczystości liturgiczne. W "Dniu otwartych kościołów” będą również otwarte często mniej znane miejsca” - powiedział Haselsteiner.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję