Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

na krawędzi

Pojednanie? Nie z każdym!

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Scenka, w której przyszło mi uczestniczyć, po prostu wmurowała mnie w ziemię, przez dłuższy czas nie wiedziałem, jak zareagować. I chyba nadal nie wiem… Po kolei opowiem. Prowadzimy teraz kolejne warsztaty dla Tunezyjczyków pragnących budować u siebie demokrację po stosunkowo niedawnym obaleniu dyktatora Ben Alego. Jesteśmy (ja jako przedstawiciel Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej) w Olsztynie, tak sobie zażyczył nasz polski partner, Fundacja Edukacja dla Demokracji. Skądinąd bardzo ładne i bardzo ciekawe miasto. W ramach projektu obok warsztatów kształcących tunezyjskich trenerów w prowadzeniu zajęć metodami interaktywnymi organizujemy też spotkania z przedstawicielami samorządów i organizacji pozarządowych. Chodzi o to, żeby na przykładzie pokazać, jakie są efekty polskiej transformacji - i te udane, i te niezbyt dobre. Wśród organizacji, które poprosiliśmy o prezentację swoich dokonań, znalazła się także zasłużona dla Olsztyna i całej Warmii Fundacja Borussia.
Spotkanie zaczęło się w jakimś dziwnym napięciu - nie bardzo rozumiałem, o co chodzi. W pewnym momencie padło pytanie, właściwie propozycja, że sprawiedliwie byłoby wrócić do niemieckiej nazwy miasta Allenstein, skoro to Niemcy kiedyś tak nazwali Olsztyn… (!). Moje zdumienie nie miało granic - nawet Niemcy nigdy tego nie proponowali, zresztą niezależnie od historycznych przyczyn takiego stanu rzeczy teraz Polacy są tu gospodarzami i tylko my możemy decydować o naszym nazewnictwie. Ale szybko zrozumiałem, że to tylko tło prawdziwego problemu, który uwierał rozmówców. W dyskusji o sprawach, na których im naprawdę zależy, Tunezyjczycy rzadko uderzają wprost. Sprawa nazwy Olsztyna nie obchodzi ich zupełnie. Do białej gorączki doprowadziło ich coś zupełnie innego. Oto na drzwiach hotelu cały czas wisi plakat informujący, że Fundacja Borussia jest organizatorem Dni Kultury Żydowskiej, które właśnie się w Olsztynie odbywają, a jakby tego było mało, robi to we współpracy z ambasadą Izraela w Polsce… Okazało się, że nasi arabscy goście weszli na stronę Fundacji, a tam znaleźli kolejną informację, która ich poruszyła. Oto „od wielu lat Borussia działa na rzecz uratowania jednego z najcenniejszych olsztyńskich zabytków, budynku »Bet Tahara«, zwanego Domem Mendelsohna”. W domu tym, po jego odremontowaniu chcą uruchomić Centrum Dialogu Międzykulturowego DOM MENDELSOHNA. Przypuszczam, że w głowach naszych gości musiała pojawić się myśl, że oto łamiąc wszelkie zasady przyzwoitości, zaprowadziliśmy ich do jakiejś syjonistycznej organizacji finansowanej przez wrogi wszystkiemu co arabskie Izrael. Próbowaliśmy tłumaczyć, że misja i cele Borussii są inne, że akurat tak trafili, że ich przyjazd wypadł na Dni Kultury Żydowskiej, że główne kierunki międzykulturowego dialogu prowadzą na zachód (Niemcy) i wschód (Rosja). Nie pomagało. Dlaczego - pytali z gniewem - szukają siedziby właśnie w domu pożydowskim? Dlaczego Żyda wybrali na patrona Centrum? Nie było innych w chrześcijańskiej Polsce? Próbowaliśmy tłumaczyć, że Erich Mendelsohn był architektem próbującym w Izraelu działać na rzecz pojednania żydowsko-arabskiego, że wyprowadził się stamtąd wówczas, gdy jego propalestyńskie propozycje zostały odrzucone - nic nie pomagało. Każdy został przy swoim… Bardzo się najpierw dziwiłem tej zapiekłości, która nawet w gościnnym i przyjaznym kraju kazała gościom występować tak ostro i roszczeniowo. Próbowałem najpierw coś tłumaczyć, wyjaśniać - w końcu dałem spokój, uznając, że na to trzeba znacznie więcej czasu i cierpliwości. Poza tym nie znam dokładnie tła tych osłupiających mnie odruchów. Potem pomyślałem, że dość podobne bariery powstają i u nas w wolnej, demokratycznej Polsce. Cofnąłem się więc - lekarzu, ulecz najpierw samego siebie. Przemknęło mi przez głowę coś o źdźble i belce, o konieczności powstrzymania się od osądzania… Bo może i nasze spory i kłótnie nie mają arabskiej ekspresji, ale są chyba nie mniej gwałtownie, pewnie nie mniej dzielą, może są równie niebezpieczne dla pokoju, dla solidarności, dla spokojnego i trwałego rozwoju naszej ojczyzny i każdego w niej mieszkańca? Pojednanie w każdej ojczyźnie jest niezbędne, jeśli go nie ma czeka nas horror. A w pojednaniu nie można nikogo wykluczyć, nie można nie dążyć do zgody ze wszystkimi i każdym. I to nie czekając, aż się ukorzy, aż przeprosi. Dążenie do zrozumienia, dialog, empatia - czy ktoś mówi, że to jest łatwe? Ale czy ktoś ośmieli się powiedzieć, że jest zbędne? Albo że można kogoś wykluczyć z tego procesu, jednać się ze wszystkimi, ale z jakimś wyjątkiem?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Francja: kościół ks. Hamela niczym sanktuarium, na ołtarzu wciąż są ślady noża

2024-04-18 17:01

[ TEMATY ]

Kościół

Francja

ks. Jacques Hamel

laCroix

Ks. Jacques Hamel

Ks. Jacques Hamel

Kościół parafialny ks. Jacques’a Hamela powoli przemienia się w sanktuarium. Pielgrzymów bowiem stale przybywa. Grupy szkolne, członkowie ruchów, bractwa kapłańskie, z północnej Francji, z regionu paryskiego, a nawet z Anglii czy Japonii - opowiada 92-letni kościelny, mianowany jeszcze przez ks. Hamela. Wspomina, że w przeszłości kościół często bywał zamknięty. Teraz pozostaje otwarty przez cały dzień.

Jak informuje tygodnik „Famille Chrétienne”, pielgrzymi przybywający do Saint-Étienne-du-Rouvray adorują krzyż zbezczeszczony podczas ataku i całują prosty drewniany ołtarz, na którym wciąż widnieją ślady zadanych nożem ciosów. O życiu kapłana męczennika opowiada s. Danièle, która 26 lipca 2016 r. uczestniczyła we Mszy, podczas której do kościoła wtargnęli terroryści. Jej udało się uciec przez zakrystię i powiadomić policję. Dziś niechętnie wraca do tamtych wydarzeń. Woli opowiadać o niespodziewanych owocach tego męczeństwa również w lokalnej społeczności muzułmańskiej.

CZYTAJ DALEJ

10 lat kanonizacji św. Jana Pawła II

2024-04-19 09:49

[ TEMATY ]

św. Jan Paweł II

Mat.prasowy/vaticannews.va

„Pontyfikat św. Jana Pawła II trzeba koniecznie dokumentować dla przyszłych pokoleń, naszym zadaniem jest ocalenie i przekazanie tego wielkiego dziedzictwa” – mówi ks. Dariusz Giers. Jest on administratorem Watykańskiej Fundacji Jana Pawła II a zarazem świadkiem pontyfikatu. Kapłan wyznaje, że praktycznie codziennie modli się przy grobie świętego papieża i zawsze jest poruszony tłumami ludzi z całego świata, którzy w tym wyjątkowym miejscu szukają wstawiennictwa Jana Pawła II.

Wyjątkowym fenomenem są czwartkowe Msze polskie odprawiane nieprzerwanie przy grobie Jana Pawła II od momentu jego śmierci. „To jest czas modlitwy, ale także przekazywania dziedzictwa wiary i nieprzemijających wartości” – mówi ks. Giers. Podkreśla, że upływający czas sprawia, iż wielkie zadanie stoi przed świadkami pontyfikatu, którzy muszą dzielić się swym doświadczeniem.

CZYTAJ DALEJ

Rzymskie obchody setnej rocznicy narodzin dla nieba św. Józefa Sebastiana Pelczara

2024-04-19 16:24

[ TEMATY ]

Rzym

św. bp Józef Sebastian Pelczar

100. rocznica

Archiwum Kurii

Św. Józef Sebastian Pelczar

Św. Józef Sebastian Pelczar

Mszą św. w kaplicy Polskiego Papieskiego Instytutu Kościelnego w Rzymie wieczorem 18 kwietnia zainaugurowano jubileuszowe spotkanie poświęcone św. Józefowi Sebastianowi Pelczarowi.

Polski Papieski Instytut Kościelny w Rzymie oraz Zgromadzenie Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego (Siostry Sercanki) to dwie instytucje obecne w Rzymie, u początku których stoi były student rzymski, a potem profesor i rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz biskup przemyski, dziś święty Józef Sebastian Pelczar. To właśnie ks. prof. Pelczar wraz z s. Ludwiką, dziś błogosławioną Klarą Szczęsną, w 1894 r. założyli w Krakowie Zgromadzenie Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję