Reklama

Legenda roku 1812

Mija 200 lat od opiewanej przez Adama Mickiewicza w „Panu Tadeuszu” wyprawy na Moskwę w 1812 r., niosącej nadzieję wskrzeszenia przedrozbiorowej Polski. „Ciebie lud zowie dotąd rokiem urodzaju. A żołnierz rokiem wojny; dotąd lubią starzy o tobie bajać, dotąd pieśń o tobie marzy” - pisał wieszcz

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Po upadku powstania kościuszkowskiego i trzecim rozbiorze w 1795 r. Rzeczpospolita została wymazana z mapy Europy, a Polacy skreśleni z liczby narodów. Kiedy naszym rodakom odebrano wolność, zgasła nadzieja i zapanowało poczucie klęski, nieodwracalności werdyktu historii - pojawił się on.

„Bóg jest z Napoleonem, a Napoleon z nami”

Wpadł na arenę dziejów niczym meteor. I zaraz pojawiają się przy nim Polacy. Kościuszko spotkał się z nim dwa razy, w 1799 r. Bez skutku, bo Kościuszko to rycerz, a Bonaparte - słońce, w którego blasku błyszczą zbroje. Z nim się nie rozmawia, jego się słucha. Nie chciał Kościuszko, znaleźli się inni, jak Dąbrowski. Legiony Polskie, choć ich los okrutny, stały przy Napoleonie. Bo jak nie z Napoleonem, to z kim…?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Wszyscy pewni zwycięstwa...”

Albion niech go sobie nazywa jak tylko chce. Niech mu odmawiają wszystkiego. Ale dla nas to on zrobił rzecz najlepszą. Przegnał tych, którzy nas niszczyli. Nasz duch się narodził na nowo. Zyskał przewodnika. „Dał nam przykład Bonaparte, jak zwyciężać mamy”.
Niech on sobie w naszym hymnie brzmi. Niech sobie będzie. Przecież nie za swoje grzechy, ale za to, że bił naszych zaborców. Tych, co pamięć u nich krótka, a buta wielka. Tych, co gdy słabego zobaczą, zdepczą bez litości. Czarne orły.
Francuzi są teraz bohaterami w polskich domach, a Polacy, dla których ojczyzna najdroższa, wszystko by im dali, aby zobaczyć promyk nadziei, złapać choćby krótki łyk wolności - skarbu, za którym tęsknili. Cesarskie orły wysoko szybując, niosły nam wolność. Tę, którą nam zabrano. Polacy patrzyli na nie dumnie, nie chwaląc rewolucji i nie sławiąc wojny.

Księstwo, czyli od euforii do klęski

Księstwo Warszawskie rodzi się nagle, niespodziewanie, w roku 1807. Jasny punkt epoki rozbiorów. Na ulicach stolicy wielkie tłumy. Niemal oszaleli ze szczęścia witają barwną kawalkadę jeźdźców. Strusie pióra Murata, złote szamerunki huzarów, kity i lśniące pancerze rosłych kirasjerów i dragonów gwardii cesarza. Książę Józef jakby trochę zmieszany. Dziś nie dla niego wiwaty, ulica przyjmuje go chłodno. Nie wie, że za Falenty pod Raszynem okryją go laurem. Lipsk okryje go kirem. Nie wie, że trafi do pocztu największych. Księstwo to namiastka niepodległego państwa. Mamy znów własną armię i zwycięstwa, wyrwanie z rąk Austrii w 1809 r. Nowej Galicji, Lwowa i Krakowa!

Reklama

Rok 1812

22 czerwca 1812 r. Napoleon ogłasza „drugą wojnę polską”. Armia cesarza, w tym 100 tys. Polaków, forsuje Niemen. Kolejna wielka narodowa mobilizacja, również na Litwie. Sejm Księstwa Warszawskiego - nieco pospiesznie - oznajmia przywrócenie Królestwa Polskiego. Na wyprawę rusza na czele V Korpusu minister wojny i wódz naczelny armii Księstwa książę Józef.
Potem przychodzą, jak w złym śnie, te pochmurne, mroźne dni, kiedy wyczerpani do cna wracają spod Moskwy. Zamarznięte kości, spalone sztandary. Nadziei już nie ma. Znów pokonani.
A miało być tak pięknie. Wielka Armia cesarza - potęga niezmierzona. I nadzieje na przywrócenie wolnej, wielkiej Rzeczypospolitej.
„Przebiegają równinę jeźdźcy z dalekiej krainy… Zbrukane w boju płaszcze fruwają za nimi rozpostarte z ramion jak sztandary i odsłaniają pancerze blaskomiotne jak zwierciadła pokazane słońcu. Zbrojni w lance i ciężkie rapiery galopują w niewielkich grupach, wzbijając tumany pyłu drzemiącego wśród traw, i nikną równie niespodziewanie, na modłę widm” (Waldemar Łysiak, „Empirowy pasjans”). To Poniatowskiemu zawdzięcza życie te niespełna 24 tys. Polaków ocalałych z mroźnego piekła. On jedyny cofał się z honorem, w szyku, ze sztandarami, z działami. Inni porzucali wszystko. Książę ze swoim wojskiem podążył za Napoleonem. Zginął pod Lipskiem 19 października 1813 r., osłaniając odwrót cesarza.

Legenda

Czy Polska jest bardziej napoleońska niż Francja? Bez przesady… Ale cesarz i jego legenda są przecież obecni w naszym hymnie, w „Panu Tadeuszu”, „Popiołach”, mkną po drogach i bezdrożach polskiej romantycznej duszy, ubarwione sylwetką księcia Pepi. W ilu Polakach zrodziła się ta miłość? Waldemar Łysiak pisze: „Moja narodziła się pewnego wieczoru, gdy ojciec wszedł do pokoju dziecinnego, trzymając w dłoni stary, oprawiony w skórę wolumin ze złotą literą «N». Podał mi go i powiedział: przeczytaj. I zostawił mnie z nim na całe życie. Tak otwarła się przede mną równina empirowej nostalgii. Wędrowałem po niej za cieniem Tamtego, ale nie trwało to długo - szybko pozbyłem się fascynacji bogiem wojny. Nigdy jednak nie pozbędę się tęsknoty za owym czasem. Moja stacja nosi nazwę: Empire. Ma wygląd rozległej równiny, zawieszonej wysoko wśród gór, do której prowadzi wąska ścieżka ku przełęczy, a wszystko haftowane zielenią, bujną, zwycięską, jaśniejące patyną i refleksami słońca. Wchłaniałem pokornie ciężar tej posągowej poezji i było mi coraz lżej piąć się wzwyż”.
Legenda napoleońska w Polsce rosła w czasach, gdy Polakom brakowało wolności. Była inspiracją, fascynowała nutą romantyzmu. Dziś, choć w skromniejszych niż niegdyś rozmiarach, trwa nadal.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Litania nie tylko na maj

Niedziela Ogólnopolska 19/2021, str. 14-15

[ TEMATY ]

litania

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Za nami już pierwsze dni maja – miesiąca poświęconego w szczególny sposób Dziewicy Maryi. To czas maryjnych nabożeństw, podczas których nie tylko w świątyniach, ale i przy kapliczkach lub przydrożnych figurach rozbrzmiewa Litania do Najświętszej Maryi Panny, popularnie nazywana Litanią Loretańską. Wielu z nas, także czytelników Niedzieli, pyta: jak powstały wezwania tej litanii? Jaka jest jej historia i co kryje się w niekiedy tajemniczo brzmiących określeniach, takich jak: „Domie złoty” czy „Wieżo z kości słoniowej”?

CZYTAJ DALEJ

Czy miłujesz Mnie?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Grażyna Kołek

Rozważania do Ewangelii J 21, 15-19.

Piątek, 17 maja

CZYTAJ DALEJ

O ducha służby, miłosierdzia - rozpoczęły się rekolekcje pracowników Służby Zdrowia

O ducha służby, miłosierdzia, cierpliwości i pokoju modlą się na Jasnej Górze w przededniu Pięćdziesiątnicy, czyli uroczystości Zesłania Ducha Świętego, uczestnicy dwudniowych rekolekcji środowiska medycznego. Odbywają się one po raz 44., zostały zapoczątkowane przez bł. ks. Jerzego Popiełuszko. - Uczył nas, nawet swoją postawą, jak mieć serce dla człowieka - mówią pielęgniarki, które pamiętają pielgrzymki z bł. ks. Jerzym.

Maria Labus z Katowic dyplom pielęgniarski otrzymała w 1958r. Jedną z pierwszych pielgrzymek, które zapamiętała to ta, której towarzyszył bł. ks. Jerzy. - To śmieszne co powiem, ale wydawało mi się, że to taki młody ksiądz – przyznała przytaczając jednocześnie swój obraz błogosławionego księdza kiedy siedział na stopniach ołtarza z ręką na policzku. - Cichutki, nigdy nie wiedział dlaczego się go ludzie czepiają o kwestie polityczne – opowiadała pielęgniarka dodając, że bł. ks. Popiełuszko kierował się sercem i służbą Bogu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję