Dziesiątki tysięcy pielgrzymów przyjechało do Kodnia przy granicy Polski z Białorusią by oddać cześć swojej Matce. 300. rocznica papieskiej koronacji cudownego obrazu Matki Bożej Kodeńskiej, Królowej Podlasia – Matki Jedności przypadła w szczególnym czasie. Na Ukrainie wojna, leżąca kilkaset metrów od Sanktuarium Białoruś na polecenie Putina hybrydowo atakuje Polskę. Wołanie o pojednanie i pokój rozlegał się więc z Kodnia wyjątkowo donośnie…
Nieco ponad rok przed wyborem na Stolicę Piotrową do Kodnia przyjechał kardynał Karol Wojtyła. Podkreślił wówczas, że Matka Boża Kodeńska jest tą, która już od 350 lat „tę jedność w Kościele Chrystusowym, jedność ludu Bożego (…) Tę jedność Ona wyraża. Tę jedność Ona sprawia”. Przyszły papież tłumaczył, że „taka jest tajemnica tego kodeńskiego obrazu, który miał za sobą dziwną przeszłość”. Podkreślał, że u stóp Kodeńskiej Matki padali Ukraińcy, Litwini, Białorusini i oczywiście Polacy. I zawsze z tego miejsca wychodzili pojednani, wewnętrznie z Bogiem i zewnętrznie ze sobą nawzajem.