Co prawda, świat nadal żyje futbolem, ale może warto nieco od niego odpocząć. Wspaniałą okazję stwarza ku temu właśnie kolarski wyścig dookoła Francji, zwany Wielką Pętlą lub po prostu Wyścigiem. Jest to najstarsze i najważniejsze wydarzenie kolarskie globu. Co roku jego przebieg relacjonuje kilkadziesiąt stacji telewizyjnych, które docierają ze swoim przekazem do stu kilkudziesięciu państw.
Ten trzytygodniowy szosowy wyścig kolarski jest zazwyczaj organizowany na terenie Francji i niekiedy też w obrębie państw z nią graniczących. Najczęściej Tour de France odbywa się w lipcu lub na przełomie czerwca i lipca.
Wymieniony już ekspert EuroSportu podkreśla, że Wielka Pętla startuje 3 lipca, w dniu, kiedy w Afryce będą rozgrywane ostatnie mundialowe ćwierćfinały. A zatem dla tych kibiców, którzy czują już przesyt futbolowych emocji, ta kolarska impreza może okazać się alternatywa.
Wyścig startuje w Rotterdamie, by po trzech tygodniach zmagań, m.in. przez Alpy i Pireneje, dotrzeć do mety na paryskich Polach Elizejskich. Tour de France to obok igrzysk olimpijskich i właśnie piłkarskich mistrzostw świata impreza ciesząca się największą popularnością i oglądalnością telewizyjną na świecie, o czym było już wspomniane. Na jego trasie będziemy podziwiać samych najlepszych zawodników. W peletonie znajdą się wszyscy ostatni zwycięzcy wyścigu, poczynając od 1999 r. I tak zobaczymy tam siedmiokrotnego tryumfatora Lance’a Armstronga, Oscara Pereiro, Carlosa Sastre’a, dwukrotnego zwycięzcę Alberto Contadora, a także prawie w komplecie (wyjątek Jan Ullrich) kolarzy, którzy w ostatnich sześciu latach stawali na podium. Oprócz wymienionych są to: Andy Schleck, Cadel Evans, Denis Mienszow, Andreas Kloeden, Levi Leipheimer, Ivan Basso.
- W Tour de France 2010 znajdzie się kilka kluczowych momentów. Będą to odcinki brukowe i trasy narażone na bardzo silne podmuchy wiatru w początkowej holendersko-belgijsko-francuskiej fazie wyścigu oraz Pireneje. Sto lat temu dzikie pasmo górskie na pograniczu Francji i Hiszpanii po raz pierwszy gościło na trasie Tour de France. Wydarzeniem będzie dwukrotna wspinaczka na sławną przełęcz Tourmalet - dodaje Tomasz Jaroński. - Dwa razy Tourmalet? I bardzo dobrze! Tylko raz jechałem ten podjazd i bardzo mi się podobał - powiedział w wywiadzie dla eurosport.pl Sylwester Szmyd. - Szmyd może nawiązać do wspaniałych sukcesów Polaków na tej mitycznej górze. W 1993 r. Zenon Jaskuła „urwał” na podjeździe samego Miguela Induraina, a rok temu podczas wyścigu Route de Sud pierwszy na górze zameldował się Przemysław Niemiec - mówi nasz ekspert.
Cóż… W oczekiwaniu na wielki finał futbolowych mistrzostw w RPA można zrobić sobie przerwę i pooglądać zmagania cyklistów na antenie EuroSportu. Na pewno Tour de France, jak zwykle zresztą, będzie stał na bardzo wysokim poziomie. Nie zabraknie zatem emocji i wzruszeń. A może i my sami przy okazji wybierzemy się na jakąś rowerową przejażdżkę?
Kontakt:
Pomóż w rozwoju naszego portalu