Reklama

Niedziela Wrocławska

50 lat temu rozpoczęto budowę kościoła w Siechnicach

Świątynia, którą komuniści pozwolili wybudować jedynie na obrzeżach wsi, bo takie pozwolenie wydano, wolą Opatrzności Bożej znalazła się w samym centrum miasta – mówił abp Józef Kupny w parafii Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny.

Marzena Cyfert

Eucharystia w 50. rocznicę rozpoczęcia budowy kościoła parafialnego

Eucharystia w 50. rocznicę rozpoczęcia budowy kościoła parafialnego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Metropolita wrocławski przewodniczył Eucharystii z okazji 50 lat od rozpoczęcia budowy kościoła parafialnego. – Dzisiaj na patenie z białą Hostią chcemy złożyć naszą radość ze świętowania odpustu, Dni Siechnic i jubileuszu 50-lecia od rozpoczęcia budowy kościoła – mówił w homilii pasterz Kościoła wrocławskiego.

Przypomniał historię budowy parafialnej świątyni. Już w czerwcu 1945 osiedli tutaj mieszkańcy przymusowo wysiedleni przez władze sowieckie. Miejscowość nie była zniszczona, ale nie posiadała świątyni. Kiedy 20 sierpnia 1945 r. przybył do Świętej Katarzyny ks. Józef Garbicz, przystąpił do organizacji polskiej parafii. Ale dopiero w maju 1963 r., a więc 60 lat temu, złożone zostało pierwsze podanie do władz o zgodę na budowę kościoła. Niestety, takiej zgody proboszcz nie uzyskał. Późniejsze starania o budowę kościoła w Siechnicach kończyły się odmowną decyzją władz. W tej sytuacji, na mocy prawa kanonicznego, 23 kwietnia 1965 r. erygowano w Siechnicach parafię pw. Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny. Pierwszym jej administratorem został ks. Emil Pagacz, który natychmiast rozpoczął systematyczne zabiegi o pozwolenie na budowę. Determinacja mieszkańców zmusiła władze do ustępstw. 23 lutego 1971 r. ks. Emil Pagacz otrzymał pisemną zgodę na budowę kościoła w Siechnicach. Miesiąc później władze wyraziły zgodę na jego lokalizację przy dzisiejszej ul. Kościelnej. Była to pierwsza zgoda na budowę kościoła na terenie Dolnego Śląska od czasów zakończenia II wojny światowej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Ale to nie koniec kłopotów. Kolejnym było zatwierdzenie projektu przez władze. Dopiero nowo mianowany proboszcz ks. Stanisław Danicki rozpoczął budowę w 1973 r.Dzisiaj świętujemy 50-lecie tego ważnego dla całej społeczności wydarzenia. Trzeba jeszcze dodać, że główny ciężar budowy tego kościoła dźwigali parafianie. Dzisiaj, kiedy wszystko budowane jest przez firmy wyłaniane w przetargu, trzeba powiedzieć, głównie młodemu pokoleniu, że wtedy inaczej budowano kościoły – robiono to systemem gospodarczym. Duża liczba parafian uczestniczyła czynnie we wznoszeniu tego kościoła, wspierała jego budowę finansowo i modlitewnie – mówił metropolita wrocławski i przypomniał kolejną ważną dla parafii datę – uroczystą konsekrację kościoła 25 października 1981 r., której dokonał bp Tadeusz Rybak.

Reklama

– Dziś Wasz kościół stoi w sąsiedztwie rynku i ratusza. Świątynia, którą komuniści pozwolili wybudować jedynie na obrzeżach wsi, bo takie pozwolenie wydano, wolą Opatrzności Bożej znalazła się w samym centrum miasta. Dzisiaj w 50. rocznicę rozpoczęcia budowy kościoła z wdzięcznością myślimy o duszpasterzach, którzy podejmowali trud uzyskania pozwolenia na budowę kościoła i realizację przygotowanego projektu architektonicznego. Z wdzięcznością myślimy o tych, którzy systemem gospodarczym wykonywali prace, którzy nie szczędzili ofiar pieniężnych, na kolanach wznosili modlitwy za dzieło budowy kościoła. Z wdzięcznością myślimy o architektach, projektantach, o tych wszystkich, którzy przyczynili się do budowy tej świątyni. Ich imiona zapisane są w niebie, zapisane są w parafii i w waszych sercach – mówił ksiądz arcybiskup i podziękował wszystkim zaangażowanym w powstanie parafialnej świątyni.

Nawiązując do przeżywanej uroczystości Trójcy Świętej podkreślił, że słowo Boże kieruje dziś naszą uwagę na jedną z największych tajemnic naszej wiary. Przytoczył fragment z Ewangelii według św. Jana, opisujący mowę pożegnalną Jezusa: „Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. (…) Wszystko, co ma Ojciec, jest moje”, to znaczy Syna.

– Rozważając ten i podobne teksty, znajdujemy uzasadnienie dla naszej wiary w Boga w Trójcy Jedynego. Nie od razu było nam dane poznać tajemnicę Trójcy Przenajświętszej. Odbywało się to w następujących po sobie etapach historii – mówił ksiądz arcybiskup, podkreślając, że najpierw objawił siebie Ojciec, co wiemy z kart Pisma Świętego. Wcielenie Jezusa pozwoliło z kolei poznać ludzkości Syna Bożego a przez Niego w sposób doskonalszy Ojca. I Jezus zapowiedział zesłanie Ducha Świętego.

Reklama

– Najpełniej prawda o Trójcy Świętej została nam objawiona przez Chrystusa. To On objawiał Ojca i Ducha Świętego. Od Niego przyjęliśmy naukę o Ojcu, Synu i Duchu Świętym. Na pewno mamy trudność w jej zrozumieniu, bo przerasta nasze wyobrażenie. Ale trudność w zrozumieniu jest argumentem za tą prawdą. Bo przecież żaden człowiek, zdany na samego siebie, nigdy nie wymyśliłby podobnego misterium – przekonywał hierarcha, podkreślając, że Bóg, który istnieje, musi być właśnie taki – Jeden w Trzech Osobach.

– Nie może być miłości inaczej, jak tylko między dwiema lub więcej osobami. Jeżeli mówimy: „Bóg jest miłością”, to właśnie dlatego. Miłości nie może być, gdyby to była tylko jedna osoba. Jeśli więc Bóg jest miłością, to musi być w Nim Ktoś, kto kocha, kto jest kochany i musi być miłość, która ich łączy. Bóg jest jeden, ale nie samotny. Kogo by kochał Bóg, który by był absolutnie sam? Czyż nie siebie samego? Ale wówczas nie byłaby to miłość, lecz egoizm – tłumaczył ksiądz arcybiskup.

Rozważając tajemnicę Trójcy Świętej, odniósł ją do naszego życia.

– Ta tajemnica jest najwyższą afirmacją równości i różnorodności między ludźmi. Jesteśmy równi pod względem godności i różni co do cech. To znaczy, że można się różnić kolorem skóry, kulturą, płcią, rasą, religią. A jednak cieszyć się równą godnością jako osoba. I ta świadomość powinna nam towarzyszyć. Musimy w drugim widzieć osobę, która jest godna naszego szacunku – mówił abp Kupny.

Reklama

Podkreślił, że ta zasada równości i różnorodności znajduje pierwsze zastosowanie w rodzinie, która powinna być odbiciem Trójcy Świętej. Rodzina składa się z osób różnych pod względem płci, wieku – ze wszystkimi konsekwencjami, jakie z tych różnic wynikają. Z różnymi zdolnościami, upodobaniami.

– Taka jest rodzina. Powodzenie małżeństwa i rodziny zależy od tego, w jakim stopniu ta odmienność będzie umiała dążyć do wyższej jedności, jedności miłości, jedności zamiarów, jedności wspólnoty – nauczał metropolita wrocławski.

Zaznaczył, że tajemnica Trójcy nie jest daleka od naszego życia. Zostaliśmy bowiem stworzeni na obraz i podobieństwo Boga, na obraz Trójjedynego Boga.

– Nosimy w sobie ten obraz i jesteśmy wezwani, by urzeczywistniać w naszym życiu syntezę jedności i różnorodności. Nie musimy się kłócić o poglądy polityczne, nie musimy się z tego powodu nienawidzić, nie musimy z tego powodu atakować księży, nie musimy ich bić, nie musimy bić drugiego człowieka – apelował metropolita wrocławski i przypomniał modlitwę Jezusa: „Ojcze spraw, aby byli jedno”.

– Łamiąc się chlebem eucharystycznym, stanowimy jedno. Wszyscy spożywamy ten sam chleb. I dlatego proszę, kochani, trwajmy w jedności, nie dajmy się skłócić. I pozwólmy się ogarnąć tajemnicy Trójcy Przenajświętszej. Niech ta tajemnica w nas dojrzewa, kształtuje nasze myślenie o wzajemnych relacjach. Niech tajemnica Trójcy Świętej zachęca nas do tego, abyśmy żyli we wzajemnej miłości – życzył abp Kupny.

Pod koniec Eucharystii ksiądz arcybiskup wręczył Medale św. Jadwigi Śląskiej zasłużonym parafianom.

Parafianie złożyli życzenia arcybiskupowi Józefowi z okazji 40. rocznicy święceń kapłańskich i 10. rocznicy ingresu a także proboszczowi ks. Stanisławowi Stelmaszkowi z okazji 15 lat probostwa w Siechnicach.

Po Mszy św. grupy parafialne wraz z duszpasterzami zaprosiły wszystkich obecnych na agapę, będącą wyrazem wdzięczności za miejsce kultu i radości ze wspólnoty parafialnej.

2023-06-04 22:30

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Japonia: ok. 420 tys. rodzimych katolików i ponad pół miliona wiernych-imigrantów

2024-04-23 18:29

[ TEMATY ]

Japonia

Katolik

Karol Porwich/Niedziela

Trwająca obecnie wizyta "ad limina Apostolorum" biskupów japońskich w Watykanie stała się dla misyjnej agencji prasowej Fides okazją do przedstawienia dzisiejszego stanu Kościoła katolickiego w Kraju Kwitnącej Wiśni i krótkiego przypomnienia jego historii. Na koniec 2023 mieszkało tam, według danych oficjalnych, 419414 wiernych, co stanowiło ok. 0,34 proc. ludności kraju wynoszącej ok. 125 mln. Do liczby tej trzeba jeszcze dodać niespełna pół miliona katolików-imigrantów, pochodzących z innych państw azjatyckich, z Ameryki Łacińskiej a nawet z Europy.

Posługę duszpasterską wśród miejscowych wiernych pełni 459 kapłanów diecezjalnych i 761 zakonnych, wspieranych przez 135 braci i 4282 siostry zakonne, a do kapłaństwa przygotowuje się 35 seminarzystów. Kościół w Japonii dzieli się trzy prowincje (metropolie), w których skład wchodzi tyleż archidiecezji i 15 diecezji. Mimo swej niewielkiej liczebności prowadzi on 828 instytucji oświatowo-wychowawczych różnego szczebla (szkoły podstawowe, średnie i wyższe i inne placówki) oraz 653 instytucje dobroczynne. Liczba katolików niestety maleje, gdyż jeszcze 10 lat temu, w 2014, było ich tam ponad 20 tys. więcej (439725). Lekki wzrost odnotowały jedynie diecezje: Saitama, Naha i Nagoja.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

XV Jubileuszowy Konkurs Artystyczny im. Włodzimierza Pietrzaka rozstrzygnięty

2024-04-24 13:04

[ TEMATY ]

konkurs

konkurs plastyczny

konkurs literacki

konkurs fotograficzny

Szymon Ratajczyk/ mat. prasowy

XV Jubileuszowy Konkurs Artystyczny im. Włodzimierza Pietrzaka rozstrzygnięty. Laura Królak z I Liceum Ogólnokształcącego w Kaliszu z nagrodą Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, Andrzeja Dudy.

Do historii przeszedł już XV Jubileuszowy Międzynarodowy Konkurs Artystyczny im. Włodzimierza Pietrzaka pt. Całej ziemi jednym objąć nie można uściskiem. Liczba uczestników pokazuje, że konkurs wciąż się cieszy dużym zainteresowaniem. Przez XV lat w konkursie wzięło udział 15 tysięcy 739 uczestników z Polski, Australii, Austrii, Belgii, Białorusi, Chin, Czech, Hiszpanii, Holandii, Grecji, Kazachstanu, Libanu, Litwy, Mołdawii, Niemiec, Norwegii, RPA, Stanów Zjednoczonych, Ukrainy, Wielkiej Brytanii i Włoch. Honorowy Patronat nad konkursem objął Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, Andrzej Duda. Organizowany przez Fundację Pro Arte Christiana konkurs skierowany jest do dzieci i młodzieży od 3 do 20 lat i podzielony na trzy edycje artystyczne: plastyka, fotografia i recytacja wierszy Włodzimierza Pietrzaka. Konkurs w tym roku zgromadził 673 uczestników z Polski, Belgii, Hiszpanii, Holandii, Litwy, Mołdawii, Ukrainy i Stanów Zjednoczonych.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję