W Centrum Dydaktyczno-Kongresowym Collegium Medicum przy ul. Łazarza w Krakowie 22 maja br. odbyło się sympozjum „Naprotechnologia czy in vitro”, zorganizowane przez Polskie Stowarzyszenie Obrońców Życia przy współpracy: portalu
Tematyka konferencji dotyczyła zalet metody CrMS, bez której naprotechnologia nie może się obejść, naprotechnologii jako alternatywnej do in vitro możliwości rozwiązania problemów związanych z płodnością, ale także profilaktyki i leczenia niepłodności oraz godności istoty ludzkiej. Myślą przewodnią sympozjum było podkreślenie, że naprotechnologia traktuje każde dziecko jako istotę ludzką z jej potencjałem. Metoda in vitro zaś patrzy na ten aspekt w zupełnie odmienny sposób - w sztucznym wspomaganiu rozrodu dziecko traktuje się jako potencjalną istotę ludzką.
Naprotechnologia to system działań medycznych, którego celem jest przywrócenie zdrowia kobiety i naturalnej płodności oraz przeciwdziałanie niepłodności, która nie jest chorobą, ale wynikiem choroby, skutkiem, systemem „blokad” organizmu. Cały system działań leczniczych naprotechnologii jest zgodny z wartościami chrześcijańskimi i etycznymi, ponieważ nie narusza sedna całej działalności organizmu związanej z płodnością.
W leczeniu tym stawia się przede wszystkim na systematyczność: nie tylko w początkowej diagnostyce, ale także w późniejszym leczeniu ewentualnych przyczyn niepłodności. Poprzez systematykę w diagnostyce rozumie się zebranie wielu szczegółowych informacji o przebiegu cyklu kobiety. Przed zgłoszeniem się więc do naprotechnologa konieczne są spotkania z instruktorem „FertilityCare”, który za pomocą metody Creightona (poznanie organizmu poprzez obserwację wydzielanego śluzu) sporządza obraz działania organizmu danej kobiety, co staje się dla lekarza podwaliną do dalszej diagnostyki i zastosowania dalszego leczenia. Wówczas późniejsze badanie hormonów będzie skorelowane z cyklem danej kobiety.
Przeciętne badanie: obserwacja i konieczne zabiegi zajmują około dwóch lat. Samo zdiagnozowanie, jak przebiega cykl danej kobiety, obejmuje ok. 3 cykli. Na tym etapie koniecznym ogniwem są instruktorzy metody Creightona, z którymi para podejmuje ścisłą współpracę. Dzięki tej współpracy para uzyskuje ważne narzędzie, jakim są dobrze prowadzone karty obserwacji wg metody Creightona, oraz niezbędną wiedzę i zrozumienie własnej fizjologii płodności. Po takim okresie para trafia do lekarza. Zezwala to na jej pełniejszy, bardziej podmiotowy udział w całym procesie leczenia. Po zdiagnozowaniu i zastosowaniu odpowiedniego leczenia nieinwazyjnego może być konieczna ingerencja chirurgiczna. Wówczas stosowane są wszelkie środki ostrożności, aby nie upośledzać płodności i maksymalnie eliminować ryzyko pojawienia się zrostów pooperacyjnych.
Po dwóch latach powinna być pełna możliwość zdiagnozowania wszystkich przyczyn mogących zahamować płodność oraz będzie wiadomo, czy likwidacja tych przyczyn jest możliwa. W takim leczeniu zawsze można znaleźć przynajmniej jedną przyczynę, ale może się zdarzyć, że nie będzie możliwe jej usunięcie. Jednak sama świadomość znalezienia przyczyny niepłodności jest ważna dla psychiki kobiety. Nie zlikwiduje to bólu, ale wprowadzi wewnętrzny spokój, że w leczeniu zrobiło się wszystko, co było możliwe.
W Polsce praktykuje obecnie dwunastu lekarzy naprotechnologów i 20 instruktorów, m.in. w: Bielsku-Białej, Białymstoku, Bydgoszczy, Krakowie, Lublinie, Skoczowie, Warszawie, Toruniu czy Rydułtowach.
Lekarzami w południowej Polsce, którzy ukończyli kurs NaPro, są:
Adam Kuźnik, Poradnia Rodzinna S.C., ul. Sportowa 1, 43-430 Skoczów, tel. (33) 479-00-62;
Leszek Lachowicz, Specjalistyczna Praktyka Lekarska, ul. Świtezianki 3/2, Kraków;
Daria Mikuła-Wesołowska, Bielsko-Biała, Poradnia Rozpoznawania Płodności;
Marcin Wesołowski, Bielsko-Biała, Poradnia Rozpoznawania Płodności.
Więcej informacji dotyczących lekarzy oraz instruktorów z Krakowa, okolic i całej Polski można znaleźć na stronach:
Pomóż w rozwoju naszego portalu