Urodził się we Lwowie 26 lutego 1933 r. W 1944 r. wraz z rodziną emigruje do Austrii a po pięciu latach do Stanów Zjednoczonych. W 1958r. po zakończeniu studiów na Katolickim Uniwersytecie w Waszyngtonie otrzymuje święcenia kapłańskie. W 1969 r. przyjeżdża do Rzymu by kontynuować studia, które uwieńczył doktoratem z teologii. W 1972 r. wstępuje do klasztoru Studytów i prowadzi działalność dydaktyczno-naukową w Uniwersytecie "Urbaniana". W 1977 r. z rąk Patriarchy Josyfa Slipoho (Slipyja) otrzymuje sakrę biskupią. Zostaje mianowanym arcybiskupem w perspektywie powrotu na Ukrainę.
W1992 r. Archimandryta Lubomyr wraz ze swoją wspólnotą zakonną wraca na Ukrainę. 17 października zostaje nominowany biskupem pomocniczym Zwierzchnika Ukraińskiego Greckokatolickiego Kościoła Myrosława Iwana Lubacziwskiego. Po śmierci kard. Myrosława Iwana synod biskupów wybiera go na Patriarchę (Arcybiskupa Większego). Intronizacja odbyła się 28 stycznia 2001r. i w tym też dniu Jan Paweł II ogłosił jego kardynalską nominację.
Inicjatorem tej niezwykłej modlitwy, w tym wyjątkowym miejscu, która odbyła się 15 października br., był kard. Lubomyr Huzar. Natomiast przyczynkiem do tej inicjatywy stał się fakt, że właśnie tego dnia Jego Ekscelencji wręczano Medal Unii Lubelskiej. Medal ten ustanowiony w 1999 r., z okazji obchodów 430. rocznicy zawarcia Unii Lubelskiej, jest przyznawany osobom, które realizują idee, dzięki którym Unia mogła w ogóle zaistnieć. O tym, że kard. Huzar do takich osób należy przypomniał w Laudacji prof. Jan Pomorski - prorektor UMCS-u. W swoim wystąpieniu podkreślił przede wszystkim, że Jego Ekscelencja, jako wielki przyjaciel Polaków, ceni i rozumie naszą historię i kulturę. "To człowiek modlitwy. Człowiek wielkiego formatu i zarazem wielkiej pokory" - mówił Prorektor. Przypomniał jego postawę, którą się wykazał wobec konfliktu związanego z Cmentarzem Łyczakowskim - kwaterą Orląt Lwowskich. Jego Eminencja powiedział wtedy: jedynym lekiem może być tylko wspólna modlitwa. I rzeczywiście - kard. Huzar to człowiek modlitwy a przede wszystkim rzecznik pojednania polsko - ukraińskiego. Ale nie tylko. W XXI w., kiedy niestety nadal rysują się napięcia na linii Kościół katolicki - Cerkiew prawosławna, to przede wszystkim orędownik zbliżenia tych dwóch wielkich wyznań. Jak odczytuje swoją rolę, jako Kardynał Kościoła greckokatolickiego najlepiej oddają jego słowa:
"Często słyszymy, że my grekokatolicy powinniśmy być mostem łączącym Wschód i Zachód, mostem między kulturą bizantyjsko-słowiańską i łacińską, mostem między Kościołem prawosławnym i katolickim. Most łączy dwa brzegi, ale nie posiada swojej własnej istoty, nie istnieje sam. Sam w sobie jest właściwie tylko mostem, nigdy nie jest ziemią, a tym samym w jakiś sposób jest niczym. Wydaje mi się, ze określenie ukraińskiej greckokatolickiej Cerkwi jako mostu nie jest zbyt trafne. Naszą Cerkiew widzę jako pośrednika. Pośrednik posiada swoją indywidualną osobowość. Pośrednik to ktoś lub coś, obecne z obydwu stron. To bardzo ważny aspekt. Bo pośrednik może nie tylko łączyć, ale i sprzyjać nowemu życiu. Stoimy na pograniczu dwóch chrześcijańskich kultur: bizantyjsko-słowiańskiej i łacińskiej. Historia sprawiła, ze należymy do obydwu: posiadamy wyraźne elementy kultury bizantyjsko-słowiańskiej (jako pierwotnej i zasadniczej), ale mamy też czytelne rysy kultury zachodniej, łacińskiej. I musimy stwierdzić, że te dwie wielkie kultury, z którymi jesteśmy złączeni, praktycznie się nie znają: Zachód nie zna i nie rozumie Wschodu, Wschód nie zna i nie rozumie Zachodu".
Wręczenia Medalu Unii Lubelskiej dokonał prezydent Lublina - Andrzej Pruszkowski.
Pomóż w rozwoju naszego portalu