Dr Milena Kindziuk - wykładowca UKSW, autorka książek o Janie Pawle II i jego rodzinie skrytykowała materiał Marcina Gutowskiego za próbę emocjonalnego odniesienia się do tematu, zamiast oparcia na źródłach historycznych. Jak stwierdziła, autor w wizualnej warstwie zmontował swój reportaż tak, że przypomina produkcję o charakterze sensacyjnym. - Jest szumna zapowiedź filmu, a później atmosfera jak w kryminale: sugestywna muzyka, mnóstwo emocji, z jakiegoś tła wyłaniają się czarne postacie, księża w sutannach pokazywani tyłem. Dopiero później przedstawieni są rozmówcy, którzy z błędami wykazują założenia filmu. Do tego kilkakrotnie jest powtarzane: "Wojtyła wiedział". To buduje obraz Wojtyły, który miał tuszować pedofilię. Widać wyraźny brak metodologii historycznej, gdzie potrzebne jest badanie kontekstu społecznego i historycznego - tego zabrakło. Z medialnego punktu widzenia mamy do czynienia z czymś, co w języku medioznawczym nazywa się manipulacją polegającą na ukrywaniu materiałów niewygodnych. Rodzi się pytanie, dlaczego zabrakło w materiale Marcina Gutowskiego pytania, czy kard. Wojtyła, pisząc list do kard. Koeniga z prośbą o przyjęcie ks. Surgenta w Wiedniu, wcześniej nie rozmawiał z nim osobiście na ten temat? Przecież, gdyby został wzięty pod uwagę ów kontekst historyczno-społeczny, wiadomo by było, że korespondencja była inwigilowana przez SB i o takich sprawach w listach się nie pisało. Rodzi się też pytanie czy w Austrii znalazły się jakieś świadectwa o tym, że ów ksiądz kontynuował tam swoją działalność - mówiła dr Kindziuk.
Grzegorz Górny stwierdził, że język reportażu Gutowskiego przypomina pokazywanie czynów seryjnych morderców. Jest de facto oskarżeniem kard. Karola Wojtyły o współudział w przestępstwach, oznaczającym "uśmiercenie moralne, delegitymizację i utratę dobrego imienia". Jest to jednak oskarżenie formułowane na bardzo wątłych przesłankach merytorycznych, na bardzo kruchym materiale dowodowym, na nierzetelności, manipulacjach i insynuacjach, braku weryfikacji źródeł i ahistoryczności.
"Oczywiście pedofilia wśród duchownych jest czynem wołającym o pomstę do nieba. Domaga się wyplenienia, dochodzenia do prawdy i ukarania wszystkich sprawców. To jest niewątpliwe. Ale widzimy, że prawdziwą tragedię, rzeczywiste cierpienie wykorzystuje się do tego, aby uderzyć w Jana Pawła II. Temu się zdecydowanie przeciwstawiamy" - powiedział na zakończenie Grzegorz Górny.
Pomóż w rozwoju naszego portalu