Rankiem 1 września 1939 r. Niemcy napadły na Polskę. Na klamrach mundurowych pasów żołnierzy niemieckich wkraczających na polską ziemię widniał napis: „Gott mit uns” - Bóg z nami. W 1943 r. w okupowanej Warszawie w prasie Polski Walczącej ukazał się rysunek (zamieściłem go w „Niedzieli”): Hitler i gestapowiec prowadzą pojmanego Pana Jezusa, w koronie cierniowej, z rękami związanymi. Nad rysunkiem słowa: „Gott mit uns”...
Dzisiaj przypominam pierwszą piosenkę Polski Walczącej, piosenkę warszawskiej ulicy - „Gdy w noc wrześniową”, śpiewaną na melodię piosenki „Więc pijmy wino, szwoleżerowie” (mogę wysłać nuty). Warszawa, według planów Hitlera, miała zniknąć z mapy Europy. Na jej miejscu miało powstać „nowe, niemieckie miasto Warschau”. W 1942 r. po wywiezieniu żydowskiej ludności Warszawy do obozu zagłady w Treblince i zdławieniu w 1943 r. Powstania w getcie Niemcy założyli w Warszawie obóz zagłady dla Polaków - Konzentrationslager Warschau. Zwłoki więźniów zagazowanych i rozstrzelanych spalano w krematorium. Niemieckie ludobójstwo w KL Warschau 1 sierpnia 1944 r. przerwał wybuch Powstania. W ciągu 2 lat zamordowano w tym obozie 200 tys. Polaków. Po wojnie władza komunistyczna zacierała dokładnie wszelkie ślady o KL Warschau, a jego ofiarom nie poświęcono nawet tablicy pamiątkowej. Dlaczego? Bo po wojnie, w obiektach KL Warschau, nowi ludobójcy założyli obóz NKWD - UB. Dzisiaj w większości mediów trwa cisza o KL Warschau. Czy ciągle obowiązują w nich dyrektywy Stalina? Dziękuję Radiu Maryja i Telewizji Trwam za głoszenie PRAWDY.
27 lipca 2001 r. Sejm Rzeczypospolitej wydał jednogłośnie uchwałę o upamiętnieniu ofiar Konzentrationslager Warschau i wezwał do wzniesienia im pomnika. 11 marca 2004 r. uchwałę o zbudowaniu Pomnika Ofiar KL Warschau podjęła Rada Miasta Stołecznego Warszawy, ustalając jego lokalizację na skwerze Alojzego Pawełka przy ul. Prądzyńskiego, będącej ulicą graniczną obozu, i powierzając prezydentowi miasta jej wykonanie. W kwietniu 2004 r. w wyniku konkursu został wyłoniony zwycięski projekt pomnika - jego twórcą jest rzeźbiarz Rajmund Gwiazda. Pomnik stanie w miejscu obozu zagłady i złożony jest z 5 kolumn odpowiadających 5 lagrom KL Warschau. Na najwyższej kolumnie napis: „Bóg - Pamięć - Ojczyzna” i wieńczący ją krzyż. Na dole kolumny kamień węgielny poświęcony przez Ojca Świętego Jana Pawła II. Pośrodku kolumnady ołtarz-sarkofag, a w nim urna z prochami ofiar. Główna, najwyższa kolumna przypomina o symbolu Warszawy - kolumnie króla Zygmunta zniszczonej przez Niemców i odrodzonej jak cała Warszawa. Na ścianie ołtarza-sarkofagu słowa: „W hołdzie 200 tysiącom Polaków - mieszkańców bohaterskiej Warszawy w męczarniach zagazowanych i rozstrzelanych przez Niemców w Konzentrationslager Warschau w latach 1942-1944, na Chwałę Boga i Świadectwa Prawdy - pomnik ten wznosimy, abyśmy czerpali z niego historyczną mądrość i siłę. Stolica Polski, która według ludobójczych planów niemieckich miała na zawsze zniknąć z mapy Europy, ostała się Miastem Nieujarzmionym!
Otoczmy wszyscy za Nią Poległych - Niepokonanych nieprzemijającą pamięcią, modlitwą naszych Ojców i dumną pieśnią pokoleń. Rodacy”.
U wylotów alei parku prowadzącej do pomnika będą 2 kamienne bramy z napisami: „Pomnik Polaków w KL Warschau” i „Pomnik Chwały Miasta Niepokonanego”.
DLACZEGO WŁADZE STOLICY BLOKUJĄ WZNIESIENIE POMNIKA OFIAR OBOZU ZAGŁADY KL WARSCHAU?
Dziękuję serdecznie Redakcji Tygodnika „Nasza Polska” za fotografię projektu pomnika i artykuł Marii Trzcińskiej „Pomnik warszawskiej hekatomby” (z 29 lipca), na którym oparłem swój tekst. Maria Trzcińska jest autorką cennej książki „KL Warschau - Obóz Zagłady dla Polaków”.
„Gdy w noc wrześniową”
Koniec września 1939 r.
słowa: anonim
melodia piosenki „Więc pijmy wino, szwoleżerowie” z 1926 r.
Gdy w noc wrześniową północ wybiła,
Eskadr bojowych ogromna moc
Z szumem motorów się pojawiła,
W piekło zmieniła cichą noc.
Gdy ludność miasta była we śnie,
Gdy się niczego nie spodziewano,
To nam zadali ciosy złe.
Pierwsi obrońców murem stanęli,
W porannym słońcu bagnet lśnił.
Gdy w bój ruszyli, „hura!” krzyknęli,
Bagnetem wroga pchnęli w tył.
Które w szeregi zbierali swe,
A naszych orłów widać nie było,
To nas zmusiło cofnąć się.
Tak się cofalim do bram Warszawy,
Za nami sunął tankietek wąż,
Lecz się nie martwmy, wszak Bóg jest z nami,
Wszak nam nie będzie źle tak wciąż.
Pomóż w rozwoju naszego portalu