Reklama

Niedziela Częstochowska

Radosny i zawsze gotowy do pomocy. Pożegnaliśmy śp. Leszka Szelkę

Arcybiskup Wacław Depo przewodniczył w kościele parafialnym Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Częstochowie Mszy św. pogrzebowej śp. Leszka Szelki, wieloletniego kierowcy biskupów częstochowskich – bp. Stefana Bareły i abp. Stanisława Nowaka oraz pracownika Tygodnika Katolickiego „Niedziela”.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Eucharystię koncelebrowali: biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej Andrzej Przybylski, proboszcz miejsca ks. Janusz Wojtyla oraz kapłani archidiecezji częstochowskiej. Poczet sztandarowy wystawiła Unia Laikatu Katolickiego, do której zmarły należał.

– Argumentacja św. Pawła z listu do Rzymian jest mocna: „Jeżeli umarliśmy razem z Chrystusem, z Nim też żyć będziemy”. Te słowa napełniają nas nadzieją w kontekście śmierci śp. Leszka, nadzieją, która została nam dana już w momencie naszego chrztu, wraz z wiarą i miłością Boga objawionego w Jezusie Chrystusie – przypomniał w homilii abp Depo.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Maciej Orman/Niedziela

– Chrzest wprowadził nas w najgłębsze tajemnice ludzkiego istnienia, które przeżył sam Chrystus, a do których należy śmierć. Zatem nasza śmierć jest podobna do śmierci Chrystusa, która stała się Paschą – przejściem z życia do życia. A ponieważ „Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli”, nasze przemijanie to nie jest wejście w nicość, lecz przejście do nowego życia, gdzie nie będzie już śmierci, łez ani cierpienia – podkreślił metropolita częstochowski.

Maciej Orman/Niedziela

Wskazując na symbolikę liturgii pogrzebowej, celebrans zwrócił uwagę na związek, który zachodzi między chrztem a śmiercią. – Pokropienie trumny jest przypomnieniem polania wodą święconą w czasie naszego chrztu, poprzez który zostaliśmy włączeni w misterium paschalne Jezusa Chrystusa. Z kolei zapalony paschał symbolizuje Chrystusa Zmartwychwstałego, który wbrew prawu śmierci daje nam życie wieczne, przechodząc razem z nami – tak wierzymy – przez bramę śmierci – wyjaśnił abp Depo. – Bóg posłał swojego Syna jednorodzonego, aby ocalić nas od bezsensu przemijania, cierpienia i tej ludzkiej beznadziei poza Bogiem – dodał.

Maciej Orman/Niedziela

Metropolita częstochowski przypomniał również o roli Maryi w życiu osób wierzących. Zaznaczył, że Chrystus rozszerzył Jej macierzyństwo „na każdego człowieka, który podchodzi pod krzyż i wierzy w Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego, aby była naszą Matką niezawodnej nadziei, którą pokładamy w Jej Synu”. – Dlatego Kościół oddaje zmarłego pod opiekę Maryi pieśnią: „Witaj, Królowo, Matko miłosierdzia! (...) oczy Twoje na nas zwróć”. Ukaż błogosławiony Owoc Twojego żywota, Jezusa, naszemu zmarłemu bratu – prosił abp Depo.

Reklama

Metropolita częstochowski wyraził wdzięczność Bogu za życie, miłość i świadectwo wiary śp. Leszka Szelki.

– Dziękujemy Bogu za szlachetne życie Leszka, za jego oddanie Bogu, rodzinie i Ojczyźnie. Unia Laikatu Katolickiego żegna swojego wieloletniego członka i aktywnego działacza – powiedział Jerzy Guła.

Maciej Orman/Niedziela

– Zazdrościmy wam męża, ojca i dziadka świętą zazdrością – przyznał ks. Janusz Wojtyla, zwracając się do rodziny zmarłego. – Wszyscy, jak tu jesteśmy, wiemy, że Leszek Szelka – to wystarczy. Potrafił stworzyć swoim imieniem i nazwiskiem swoistą markę, dlatego dziś dziękujemy Bogu za to, że nam go dał – dodał proboszcz zmarłego parafianina.

Maciej Orman/Niedziela

Leszek Szelka urodził się w Zapolicach 12 listopada 1954 r., w tej samej wsi, gdzie na świat przyszedł bp Stefan Bareła. Osierocił żonę Irenę, córkę Magdalenę i syna Kamila wraz z ich rodzinami. Dopóki mógł, codziennie uczestniczył we Mszy św. Odmawiał Różaniec i włączał się w modlitwę Apelu Jasnogórskiego, klękając na końcowe błogosławieństwo. Uczestniczył w uroczystościach w archikatedrze częstochowskiej. Był radosnym człowiekiem i zaangażowanym pracownikiem „Niedzieli”, gotowym do służenia i pomocy. – Troszczył się o opinię o księżach. Będąc blisko biskupów i księży, zawsze stawał w obronie prawdy – wyliczał abp Depo.

Maciej Orman/Niedziela

Leszek Szelka brał udział w wielu inicjatywach patriotycznych, religijnych i społecznych. Był działaczem Akcji Katolickiej, wieloletnim członkiem zarządu Unii Laikatu Katolickiego oraz członkiem komisji rewizyjnej tego stowarzyszenia. Pracował jako mechanik, prowadząc warsztat samochodowy. Był wieloletnim kierowcą bp. Stefana Bareły i abp. Stanisława Nowaka. Jako kierowca woził relikwie Krzyża Świętego po archidiecezji częstochowskiej podczas ich peregrynacji. Uczestniczył w wielu pielgrzymkach św. Jana Pawła II do Polski. Był bardzo lubiany przez kierowców polskich biskupów, z którymi łączyła go wieloletnia przyjaźń. Służył pomocą abp. Nowakowi podczas jego choroby. Przez kilka ostatnich lat walczył z chorobą. – Zawsze przyjmował cierpienie z wiarą. Nie koncentrował się na swojej chorobie, ale cierpienie ofiarował innym – podkreślił abp Depo.

Leszek Szelka zmarł 16 października w wieku 68 lat. Trumna z jego ciałem została złożona na cmentarzu parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Częstochowie.

Maciej Orman/Niedziela

2022-10-19 17:22

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Depo zalecił kontynuowanie śpiewu Suplikacji i modlitwę o deszcz o odwrócenie klęski suszy

[ TEMATY ]

abp Wacław Depo

KEP

Abp Wacław Depo

Abp Wacław Depo

„Z Bożą pomocą i dzięki ludzkiemu wysiłkowi, przechodzimy ten trudny czas w sposób łagodniejszy, niż można było się spodziewać. Nie ustajemy jednak w błaganiach za świat pogrążony w pandemii i za naszą Ojczyznę. Polecam zatem, by kontynuować śpiew Suplikacji na zakończenie Mszy świętych i nabożeństw aż do odwołania” – napisał abp Wacław Depo, metropolita częstochowski w zarządzeniu opublikowanym dzisiaj na stronie internetowej archidiecezji częstochowskiej.

Publikujemy treść zarządzenia abp Wacława Depo:

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Meksyk: Porwanie biskupa słynącego z prób mediacji między kartelami narkotykowi

2024-04-30 09:24

[ TEMATY ]

Meksyk

Episkopat Flickr

Emerytowany biskup rzymskokatolicki, który zasłynął z prób mediacji między kartelami narkotykowymi w Meksyku, został porwany – poinformowała w poniedziałek Meksykańska Rada Biskupów.

Przywódcy kościoła w Meksyku powiedzieli, że ks. Salvador Rangel zaginął w sobotę i w oświadczeniu wezwali porywaczy do jego uwolnienia.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję