Za nami Tydzień Modlitw o Powołania, który jest szczególnym czasem wołania do Pana o nowych świadków Chrystusa i duchowych przewodników ludzi. Nie modlimy się o idealnych ludzi, ale za grzeszników, którzy będą potrafili ufnie i posłusznie odpowiedzieć na głos Boga niczym Samuel: „Mów, bo sługa Twój słucha” (1 SM 3, 10). Kościół nieustannie potrzebuje osób, które będą głosić Dobrą Nowinę na całym świecie. Jednocześnie mając świadomość trudu tej posługi, zachęca do modlitwy o potrzebne łaski, bo tylko dzięki nim dzieło powołania może przynieść dobre, Boże owoce. Nieustanne rozważanie słowa Bożego niewątpliwie przyczynia się do dojrzałego przeżywania codzienności oraz odczytywania tego, co przygotował Stwórca. Nie wystarczą wyłącznie własne plany życiowe i dobra strategia na jak najlepsze przeżycie, ale zawierzenie i całkowite oddanie się Bogu. – Jak każdy dziewiętnastoletni chłopak miałem swoje plany na życie, jednak myśli o poświęceniu się Panu Bogu w kapłaństwie nie dawały za wygraną i bardzo intensywnie rozważałem moje powołanie. Zdecydowałem się na formację w seminarium, choć muszę przyznać, że wymagało to ode mnie ogromnej odwagi, a jednocześnie pokory i zaufania. W tym właśnie zauważam siłę modlitwy o powołania i za powołanych, aby nie brakowało im odwagi w podejmowaniu decyzji – powiedział Patryk Stańczak, alumn 1. roku w WSD w Łodzi.
Reklama
Trudno odczytywać wydarzenia oczyma wiary i odkryć osobiste powołanie, jeśli pozostajemy zamknięci we własnym świecie lub oczekujemy aż wszystko samo się zrobi. Papież Franciszek mówił, że marnując swoje życie poprzez bycie tylko dla samego siebie, traci się szansę na zapisanie wraz z Bogiem tej wyjątkowej historii swojego życia. To wszystko wymaga jednak ogromnego trudu, dlatego tak ważna jest modlitwa. - W tych dniach wspólnota wiernych uświadamia sobie, że kwestia nowych i już tych aktualizujących się powołań nie jest sprawą prywatną, lecz jest wspólną troską całego Kościoła. Aby usłyszeć, rozpoznać powołanie potrzeba ciszy i otwartości serca, która właśnie dokonuje się poprzez modlitwę. Trudno jednoznacznie określić, kiedy i dlaczego zrodziło się moje powołanie, ale wiem, że po raz pierwszy usiłowałem na nie odpowiedzieć po maturze, w drodze na Jasną Górę, a później poprzez decyzję wstąpienia do seminarium i przyjęcia święceń. Od tamtego czasu mija 16 lat i rozumiem, że odpowiadam na Boże wezwanie każdego dnia na nowo, tak jak potrafię i ciągle chcąc odpowiadać pełniej – podkreślił ks. Łukasz Burchard, sekretarz metropolity łódzkiego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Tegoroczny Tydzień Modlitw o Powołania dobiegł końca, ale nie oznacza to zaprzestania modlitw w intencji wszystkich, którzy w imię Chrystusa mają karmić Kościół słowem i łaską Bożą. Powierzmy Bogu szczególnie tych mężczyzn, którzy 28 maja br. w łódzkiej katedrze przyjmą święcenia diakonatu, a 4 czerwca święcenia prezbiteratu.
Módlmy się też za siebie, abyśmy nie zatrzymali się w pełnieniu naszego powołania, na drodze do Nieba!