W homilii bp Przybylski wskazał na pytanie skierowane przez Żydów do Jezusa: „Kimże Ty siebie czynisz?”. – Jezus odpowiada na nie, że sam siebie nie czyni, ale to Ojciec czyni. Czy pozwalamy Jezusowi siebie czynić, kształtować swoje życie? Czy Ewangelia modeluje moje postępowanie? – pytał biskup.
Podkreślił, że w dzisiejszym świecie bardzo modny jest liberalizm, gdy ludzie siebie sami czynią. – Człowiek sam siebie realizuje, sam wie najlepiej o sobie. Trzeba Bogu pozwolić działać – powiedział bp Przybylski i pytał: – Czy dziennikarze nie czynią prawdy sobie, zamiast służyć prawdzie?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
„Powrót do Boga drogą do człowieka” – to główny temat rekolekcji. Ks. Gęsiak wskazał, że „rekolekcje to czas wielkich pragnień”. Odwołując się do św. Ignacego z Loyoli, podkreślił, że „rekolekcje to czas spotkania i dialogu z Bogiem”.
Rekolekcjonista zaproponował konkretne sceny biblijne, w których opisane było spotkanie osób z Jezusem. – Warto stanąć pod krzyżem Chrystusa i zadać sobie trzy pytania: Co uczyniłem dla Chrystusa, co czynię dla Chrystusa i co powinienem czynić dla Chrystusa? – zachęcił ks. Gęsiak.
Karol Porwich/Niedziela
Rozważając scenę spotkania Jezusa z kobietą pochwyconą na cudzołóstwie, podkreślił, że „Jezus pisząc palcem po ziemi, zdaje się mówić do tych, którzy trzymają w rękach kamienie, że nic o tej kobiecie nie wiedzą, a wydali gotowy wyrok”.
Reklama
Rekolekcjonista odniósł tę scenę również do mediów w dzisiejszym świecie. – Niewiele wiemy o różnych rzeczach, a wygłaszamy opinie. Stańmy obok tej kobiety i zobaczmy, co się dzieje. Jezus nie próbuje tłumaczyć jej grzechu. Nie mówi jej, że grzechu nie było. Jezus okazuje miłosierdzie – mówił ks. Gęsiak i dodał: – Zobacz siebie stojącego przed Jezusem. Czy staję czysty i nieposzkalowany? Zobacz siebie stojącego w prawdzie o sobie.
Podejmując temat dialogu z Jezusem, ks. Gęsiak zaproponował rozważenie sceny uzdrowienia niewidomego Bartymeusza. – On siedzi przy drodze. Nie jest głuchy, ale ślepy. Bartymeusz być może zostałby ślepy do końca życia, gdyby nie spotkanie z Bogiem. Człowiek nie może sam siebie uleczyć i zbawić – rozważał.
– Jak rozmawiać z Bogiem, który nie ma adresu internetowego ani konta na Facebooku? – pytał ks. Gęsiak. – Jest taki sposób, to modlitwa. Ona ma jednak sens, o ile nie staje się ciężarem i tylko obowiązkiem dla człowieka. Modlitwa musi być potrzebą miłości. Siła modlitwy leży w sposobie życia, jaki prowadzimy. Modlitwa jest prośbą o światło, abyśmy umieli żyć – podkreślił.
– Bartymeusz woła do Jezusa jako pierwszy. Bóg zawsze szanuje wolność człowieka. Nie będzie się narzucał. Człowiek może zaakceptować ciemności, ale może wyjść do światła – kontynuował.
– Pytanie o miłość to znak rozpoznawczy chrześcijan – przypomniał ks. Gęsiak, rozważając scenę rozmowy Jezusa ze św. Piotrem. – Jeśli człowiek jest wolny i Bóg go dotknął, to może podjąć się misji powierzonej przez Boga. Stwierdzenie św. Piotra: „Panie, Ty wszystko wiesz”, to klucz do zrozumienia naszego życia – mówił w jednym z rozważań.
– Miłość to nie tylko uczucie, odczuwanie. Miłość to trwanie i wierność temu, co się ślubowało – zaznaczył i powtórzył za św. Ignacym z Loyoli: „Miłość zasadza się bardziej na czynach niż na słowach”.