Reklama

Porady prawnika

Niezrealizowany cel wywłaszczenia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Prawo własności jest święte, ale bywają sytuacje, kiedy interes społeczny stoi ponad tym prawem. Wówczas mówimy o wywłaszczeniu - szczególnym trybie pozbawienia lub ograniczenia prawa własności lub innego prawa rzeczowego na nieruchomości. Ta zaś może być wywłaszczona jedynie na rzecz Skarbu Państwa lub na rzecz jednostki samorządu terytorialnego, gdy nie można jej nabyć (przez te podmioty) w drodze umowy. Prawo przewiduje też konkretne sytuacje, kiedy nieruchomość można wywłaszczyć. A zatem, gdy jest niezbędna na cele:
- wydzielenia gruntów pod drogi publiczne i drogi wodne, budowę oraz utrzymanie tych dróg; obiektów i urządzeń transportu publicznego, lotnisk, a także łączności i sygnalizacji;
- budowy ciągów drenażowych i urządzeń do przesyłania płynów, pary, gazów, energii elektrycznej, a także innych obiektów z tym związanych;
- budowy urządzeń służących ochronie środowiska;
- budowy pomieszczeń dla urzędów organów władzy, administracji, sądów, prokuratur, państwowych szkół wyższych, szkół publicznych, a także publicznych obiektów ochrony zdrowia, przedszkoli, domów opieki społecznej i placówek opiekuńczo-wychowawczych;
- zakładania cmentarzy, pomników zagłady, zakładów karnych;
- ochrony zagrożonych wyginięciem gatunków roślin i zwierząt;
- poszukiwania kopalin oraz na inne potrzeby publiczne, które są określone w ustawach szczególnych.
Wywłaszczenie nieruchomości następuje naturalnie za odszkodowaniem wypłacanym jednorazowo, a którego wysokość ustala się według stanu wywłaszczonej nieruchomości w dniu wydania decyzji o wywłaszczeniu i według jej wartości w dniu wydania decyzji o odszkodowaniu. Najczęściej cel, dla którego nieruchomość została wywłaszczona, jest realizowany. Bywa jednak i tak, że władze się zmieniają, a wraz z nim plany zagospodarowania przestrzennego. Zatem nieruchomość wywłaszczono, ale np. przedszkola nie zbudowano. Czy byli właściciele mogą więc domagać się zwrotu wywłaszczonej nieruchomości? Prześledźmy problem na przykładzie p. Marii S. i p. Antoniny K., które były właścicielkami zabudowanej nieruchomości w Rzeszowie. W 1981 r. w czerwcu władza gminna uznała, że właśnie w tym miejscu powstanie parking. Podstawą wywłaszczenia była ustawa z 1958 r. W art. 6 tej ustawy jest mowa, że ubiegający się o wywłaszczenie obowiązany jest przed wszczęciem postępowania
Byłe właścicielki nie zostały jednak powiadomione, że mogą nieruchomość odzyskać. Gdy się dowiedziały, że mają takie prawo, sprawa była już dość skomplikowana, bo gmina dokonała podziału i część działek tak powstałych przekazała w wieczyste użytkowanie, a część sprzedano. Właściwie pozostały „wolne” trawniki i chodniki. W związku z tym panie Maria S. i Antonina K. pozwały gminę o 600 tys. zł odszkodowania z tytułu bezprawnego działania urzędników (powinni byli bowiem byłe właścicielki poinformować o wszystkim). Gmina twierdziła, że nie ma mowy o żadnym odszkodowaniu, bo nie było to wywłaszczenie, a dobrowolna sprzedaż, a zatem przepisy nie zostały naruszone. Gmina oczywiście była w błędzie, bo ów art. 6 ustawy z 1958 r. przewidywał w postępowaniu uwłaszczeniowym „dobrowolne odstąpienie nieruchomości”. Sprawa toczyła się w dwóch instancjach, które były zgodne, że byłym właścicielkom należy się odszkodowanie, bo prawo zostało naruszone. Gmina wniosła jednak kasację od wyroku sądu apelacyjnego. Sąd Najwyższy oddalił ją. W uzasadnieniu stwierdził, że decyzje i działania w tej sprawie były bezprawne. Nie ma zatem wątpliwości, że powódki mają prawo do odszkodowania i musi je wypłacić gmina miasta Rzeszów (sygn. akt I CK 130/05).
Przypatrzmy się zatem nieruchomościom, które kiedyś były naszą własnością i zostały wywłaszczone. Sprawdźmy ich stan faktyczny i cel, któremu miały służyć, przeglądnijmy dokumenty dotyczące wywłaszczenia. Nie tylko z uwagi na ewentualne korzyści materialne, również, by uczyć się wzajemnie praworządności, jeśli „państwo prawa” ma się urzeczywistniać.

(E)

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

“Niech zstąpi duch Twój…” . 45. rocznica I pielgrzymki Jana Pawła II do Polski

2024-06-01 19:23

[ TEMATY ]

George Weigel

św. Jan Paweł II

Adam Bujak/Archiwum Białego Kruka

Słowa wypowiedziane przez Jana Pawła II podczas pierwszej pielgrzymki do ojczyzny w 1979 r. były jak impuls elektryczny. Zapoczątkowały w Polsce rewolucję sumienia, która doprowadziła do obalenia komunizmu – powiedział PAP biograf Jana Pawła II George Weigel.

Jan Paweł II odbył pierwszą pielgrzymkę do Polski 2-10 czerwca 1979 r. Odwiedził wówczas Warszawę, Gniezno, Częstochowę, Kalwarię Zebrzydowską, Wadowice, Kraków i były niemiecki obóz koncentracyjny Auschwitz. Oficjalnym hasłem podróży apostolskiej były pierwsze słowa hymnu ku czci św. Stanisława ze Szczepanowa, biskupa i męczennika, głównego patrona Polski – "Gaude Mater Polonia" (Raduj się, Matko Polsko).

CZYTAJ DALEJ

Przewodniczący KEP modli się za tragicznie zmarłe siostry służebniczki

2024-06-02 13:19

[ TEMATY ]

śmierć

abp Tadeusz Wojda SAC

Karol Porwich/Niedziela

Modlę się o życie wieczne dla tragicznie zmarłych sióstr oraz o powrót do zdrowia dla rannych - powiedział przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda SAC po wypadku drogowym na trasie Opole-Ozimek, w którym dwie siostry zakonne ze Zgromadzenia Sióstr Służebniczek NMP poniosły śmierć, a dwie przebywają w szpitalu.

Publikujemy pełny tekst wypowiedzi:

CZYTAJ DALEJ

Powiewów dwóch totalitaryzmów

2024-06-02 17:29

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Jeden z liderów koalicji rządzącej, wicemarszałek Sejmu, a jednocześnie współprzewodniczący lewicowej partii publicznie mówi o odebraniu przywilejów „opasłemu klerowi”. To jest język, który pasuje do czasów stalinizmu: na karykaturach z tamtego czasu zachodni bankierzy, kapitaliści i księża zawsze byli wielkiej tuszy.

Nic dziwnego, skoro przecież – w domyśle – paśli się na krzywdzie „ludu pracującego miast i wsi”. Tyle że Josif Wissarionowicz Stalin umarł ponad siedem dekad temu. Komuna zawaliła się dobrze ponad cztery dekady wstecz. Ale jak widać dla niektórych nie tylko „Lenin wiecznie żywy”, ale i Stalin też żyw. Przynajmniej w głowach i mentalności części polityków. Bo wszak stalinizm to stan umysłu. Czyż nie, towarzyszu przewodniczący?

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję