Reklama

Europa

Jak to jest być „studentem janopawłowym” w Rzymie?

Na rzymskim Angelicum, wraz z początkiem października 2021 roku, wystartowały roczne interdyscyplinarne studia podyplomowe JP2 Studies. Jest to unikalny na skalę światową program pozwalający zgłębić myśl i dziedzictwo intelektualne Jana Pawła II.

[ TEMATY ]

Rzym

Angelicum

Ks. Tomasz Podlewski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Antonina Mazan

Najważniejszymi chwilami w pierwszym semestrze były dla mnie spotkania. Zarówno na sali wykładowej i po godzinach zajęć – przy kawie czy pizzy, jak również te bliskie, chociażby przy grobie Jana Pawła II. Niewątpliwie jest to dla mnie czas wzrostu duchowego i intelektualnego, a także czas, w którym nie brakuje zachwytu. Rzym jest piękny, zachwyca każdego dnia i choć wiele tysięcy kroków już przebytych, wciąż jeszcze tak wiele do odkrycia… Już nie mogę się doczekać co przyniesie kolejny semestr!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jan Pałka

Jestem niesamowicie zadowolony ze studiów na uniwersytecie Angelicum. Od dawna chciałem pogłębić wiedzę z filozofii, a przede wszystkim z nauki społecznej Kościoła. Poza tym na żadnych innych studiach nie spotkałem się z tak przyjazną atmosferą wobec studentów, jak na przykład możliwość podyskutowania z profesorem przy kawie lub na przerwie po wykładzie. Podobnie nauka języka włoskiego przychodzi bardzo szybko, a dodatkowo odbywa się to w samym centrum Rzymu. Jestem pewien, że studia w Rzymie pozwolą mi się rozwinąć i nauczą mnie nowych rzeczy. W zasadzie już tego doświadczam.

Ks. Tomasz Kowalski

Roczne studia podyplomowe JP2 Studies na Angelicum są dla mnie bardzo cenne. Ukazują mi fundamenty myśli Jana Pawła II, który sam powiedział o sobie: „Usiłują zrozumieć mnie od zewnątrz. Ale mnie można zrozumieć tylko od wewnątrz”. Działalność Karola Wojtyły będzie stanowiła ważną część mojego doktoratu, dlatego próbuję uchwycić go właśnie „od wewnątrz”. Dzięki studiom poznałem również wspaniałych ludzi, z których każdy wnosi wielkie bogactwo do mojego życia. Ufam, że te roczne studia jeszcze bardziej rozkochają mnie w nauczaniu Jana Pawła II, ale przede wszystkim przyczynią się do naśladowania go w świętości życia.

Sinead Gaffney

Jako uczestniczka programu JP2 Studies cieszę się tym, czego doświadczam. To bardzo interesujące poznawać wkład Jana Pawła II w nauczanie Kościoła. Cieszy mnie też, że mieszkam w Rzymie.

Podziel się cytatem

Reklama

Dorota Szarecka

Reklama

„Wiele jest dróg, którymi człowiek może zmierzać do lepszego poznania prawdy, a przez to czynić swoje życie coraz bardziej ludzkim” – pisał św. Jan Paweł II w Fides et ratio (nr 3). Kiedy jeszcze jako młody kapłan Karol Wojtyła zaczynał studia na Angelicum, miał 26 lat. W Rzymie spotykał studentów z innych krajów, uznanych profesorów. Dziś, kilkadziesiąt lat później, mam okazję iść jego śladami studiując w tych samych murach, ucząc się w tej samej bibliotece oraz również poznając studentów z całego świata. Mam okazję nie tylko poznawać naukę Wojtyły, ale również pisarzy i filozofów, których sam czytał, i na których się wzorował. Podobnie jak ks. Wojtyła, który nauczył się specjalnie języka hiszpańskiego, aby czytać św. Jana od Krzyża, także ja uczę się dziś języka włoskiego, aby czytać różnego rodzaju teksty źródłowe. Myślę, że jest to niezwykle cenne doświadczenie dla każdego, a szczególnie dla osób, które chcą poznać siebie i ugruntować bądź rozeznać własne powołanie. JP2 Studies to kierunek interdyscyplinarny, a więc pozwalający na poszerzenie swojej wiedzy z wielu dziedzin nauki. Poza studiami cieszę się także innymi możliwościami, jakie daje życie w Wiecznym Mieście. Mam na myśli m. in. sposobność do zetknięcia się z żywą historią i sztuką.

Reklama

Ks. Tomasz Podlewski

ks. Piotr Staryszak

Kurs JP2 Studies to dla mnie kolejny krok na drodze poznawania Jana Pawła II. Jako Polak i ksiądz czuję się zobowiązany przyjąć i przekazać to dziedzictwo. Studiuję na Uniwersytecie Świętego Krzyża w Rzymie i przygotowuję doktorat oparty właśnie o nauczanie tego świętego, dlatego zdecydowałem się podjąć równolegle ten nowy kierunek na Angelicum. Związałem z nim nadzieję na lepsze zrozumienie myśli papieża Polaka i ukształtowanie w sobie jego spojrzenia na Kościół i świat. Chciałbym wejść w jego myślenie, a właśnie temu służą „Studia Janopawłowe”. Dużo mówi się o tym, że trzeba podjąć działania mające na celu rozwijanie i pielęgnowanie bogatej spuścizny jego pontyfikatu. Uważam, że znalazłem najlepszy dla mnie sposób na realizację tych celów, a sam fakt, że w moim studiowaniu idę właśnie w tym kierunku, widzę wręcz opatrznościowo. W rozmowach z profesorami można zobaczyć ich pasję do filozofii czy teologii oraz miłość do Kościoła. Jest to pierwsza edycja tego studium, dlatego tym bardziej pozytywnie oceniam wysoki poziom intelektualny postawiony studentom. Wystarczy spojrzeć na kadrę profesorską, by się o tym przekonać. W ramach cyklicznych otwartych wykładów związanych z kursem odwiedzają nas: George Weigel, bp Rowan Williams z Cambridge, Rémi Brague z Sorbony i inni, a z naszych polskich profesorów są to m. in.: Marek Cichocki, Michał Gierycz czy Jarosław Kupczak OP. Nasza grupa nie jest wielka, ale od samego początku stanowimy zgraną ekipę. Zróżnicowani pod względem pochodzenia i wykształcenia, zjednoczeni przez świętego Jana Pawła II na jego uczelni i blisko dziedzictwa chrześcijaństwa minionych wieków. Bogactwem tych studiów jest nie tylko sama ich materia, ale także ich kontekst: Rzym ze swoją historią, bliskość papieża, uczelni papieskich, ważnych instytucji i ośrodków katolickich oraz miejsc świętych. To wszystko sprawa, że te studia są wyjątkowe i niezwykle rozwijające. Pozostaje oddać się z zaangażowaniem temu nurtowi myśli, który niesie wiele rozwiązań problemów dzisiejszego człowieka i wskazówek dla Kościoła powszechnego.

Reklama

Izabela Hryciuk

Miniony semestr dał mi dużo radości! Jestem wdzięczna, że każdego dnia mogę odkrywać Wieczne Miasto! Rzym i Angelicum to dla mnie przede wszystkim ludzie i relacje. Odkrywam kim jest człowiek i jakie piękno skrywa w sobie. Uczę się jak widzieć głębiej, zarówno drugiego człowieka, którego – jak powiedział Jan Paweł II – nie można zrozumieć bez Chrystusa, jak i rzeczywistość, która mnie otacza. Jak nie zatrzymywać się na pierwszych, często płytkich osądach i jak wszystko przesiewać przez sito miłości. Na zajęciach, jak również i na naszych wspólnych spotkaniach poruszamy ważne tematy. Szukamy prawdy, dobra i piękna – tych wartości, które były tak bliskie Karolowi Wojtyle. Cieszę się też, że większość zajęć odbywamy w sali, w której Karol bronił swojej pracy doktorskiej. To tak jakby on był tu z nami! Uwielbiam też włoską kulturę i sztukę. Zwiedzam barokowe kościoły, podziwiam kunszt rzeźbiarski Berniniego i uczęszczam na lekcje włoskiego. Rzym jest dla mnie naprawdę wielkim prezentem! Zachwyca mnie też fakt, że chodziło po tych uliczkach tylu świętych, że oni też tutaj przeżywali swoją codzienność; że tu też był ich dom. Jeśli chcesz bardziej poznać siebie lub nosisz w sobie ważne i nurtujące pytania – najlepiej przywieź je tutaj! Poza tym: jeśli pociąga Cię wieczność, to gdzie będziesz czuć się lepiej niż właśnie w Wiecznym Mieście?

Reklama

ks. Tomasz Podlewski

Zacznę tak, jak to czuję – od fragmentu z poezji Wojtyły: „Żaden człowiek nie ma ścieżek gotowych. Ścieżki trzeba przecierać wciąż (…). Przecierać je trzeba tak długo, aż staną się proste prostotą i dojrzałością wszystkich chwil: oto każda chwila się otwiera całym czasem (…), znajdujesz w niej ziarno wieczności”. Rzym, Angelicum, studia, miejsca i ludzie – to właśnie dalsze przecieranie ścieżek. W każdej chwili spędzonej na JP2 Studies i poza oficjalnymi zajęciami – odnajduję to „ziarno wieczności”.

Miniony semestr rodzi najpierw wdzięczność. Wciąż nie mogę wyjść z zachwytu, jak wspaniałe dzieła rodzą się w sercach ludzi kochających Boga, Kościół i bliźnich: przecież te studia są owocem zapłodnionych mądrością i pięknem myśli osób świeckich! Wokół Instytutu Kultury św. Jana Pawła na Angelicum, wokół studiów i programu nauczania, wokół listy zapraszanych wykładowców oraz ich finansowania – trudziło się przecież i trudzi tyle osób! Gdyby nie one – nie byłoby nas tutaj, w Rzymie. Pomysł na utworzenie Instytutu i powołanie na nim studiów w centrum Rzymu zrodził się jakby „oddolnie” – to była genialna intuicja środowiska, któremu zależy na tym, aby pomnikiem dla Papieża było wykształcone, głębokie i szeroko myślące grono młodych katolików. I to się będzie odwdzięczać: światu, Kościołowi i Polsce. Jestem o tym przekonany. Moja wdzięczność sięga też głębiej: w kierunku Papieża i ostatecznie w kierunku Boga. Jak wiele dał nam Bóg w Wojtyle: tego tutaj doświadczamy, to odkrywamy. I to chcemy ponieść dalej.

JP2 Studies to także samo Wieczne Miasto. A to nie jest bez znaczenia. Przecież same zajęcia moglibyśmy odbywać czysto technicznie, poprzestając na przyswajaniu wiedzy przekazywanej na ekranie. A jednak mieszkamy w Rzymie. Tutaj spędzamy codzienność.

Podziel się cytatem

Reklama

Czemu to dla mnie ważne? Bo w zetknięciu z tym duchem, z tym miejscem i z tymi ludźmi, doznaję jakby dorzeźbienia. Rozwija tu Bóg moje człowieczeństwo i kapłaństwo; wnętrze i relacje; głębię i sprawy przyziemniejsze; miłość do Kościoła i osobistą relację z Nim samym. A także moją osobistą więź z Wojtyłą, który od lat jest mi szczególnie bliski i drogi. Lubię odwiedzać co dzień Jego grób. Wiem, że jest w niebie i jednocześnie przy każdym z nas, ale mam też głębokie przeświadczenie o tym, że Papież w jakiś sposób doznaje naszych odwiedzin także przy swoim grobie. I tam w sobie wiadomy sposób jakoś się udziela, napełnia pokojem, doradza – po bratersku i ojcowsku.

Reklama

Angelicum i Rzym, studia i ludzie, kultura i duchowość – bez przerwy kontaktują mnie z dobrem i pięknem. A przecież wszystko co jest dobre i piękne – daje życie. Żywi więc Bóg, żywi człowiek i żywi kultura. Tymi ścieżkami spaceruje tutaj Jezus. Ubogaca, daje punkty odniesienia. Wzmacnia autorytetami: świętymi, wykładowcami, przyjaciółmi. Także dzieła sztuki mają w sobie sporo z autorytetów. Bo mimo że są czymś materialnym, to przecież piękne wnętrza ich autorów zawarły w nich coś, co daje życie. To dlatego nie dziwi mnie, że ludzie całymi godzinami przesiadują tu zarówno w kościołach przed Najświętszym Sakramentem, jak i w galeriach przed dziełami, które koją. Technika nie daje życia. Ona organizuje życie już zaistniałe, ale w nadmiarze może je nawet odbierać. A Rzym: przez ludzi świętych i zwykłych, dawnych i dzisiejszych, przez wielkie świątynie i małe uliczki, przez łamiące serce widoki, na które patrzyły także oczy Apostołów – po prostu promieniuje życiem. I przez to staje się dla mnie osobiście naprawdę strumieniem ożywiającym. Dlatego cieszę się tym „byciem tu i teraz”, pozwalając Bogu dalej się kształtować. Po prostu: trwam w darze. Bóg przez dary wlewa moc. Te dary pozwalają mi odkrywać piękno Boga i ludzi. A przecież one zawsze idą w parze…

Reklama

Anna Brojer

JP2 Studies są dla mnie ogromną intelektualną i osobistą przygodą! Ich interdyscyplinarny program pozwala nie tylko na nowo odkryć Jana Pawła II jako postać historyczną, lecz przede wszystkim jako człowieka wiary, filozofa i duchownego. Szczególnie ważna wydaje mi się także możliwość spotkania na naszym roczniku absolwentów różnych, nie tylko humanistycznych, kierunków. Dla każdego z nas w spuściźnie papieża ważne jest coś innego; każdy przez swoją szczególną wrażliwość intelektualną inaczej odbiera jego słowa i jego historię. Dodatkowo trzeba zauważyć, że o Karolu Wojtyle słuchamy i rozmawiamy w Rzymie, czyli w centrum Kościoła powszechnego. Rozmawiają z nami myśliciele i akademicy najwyższej próby. Im dłużej się ich słucha i im dłużej rozmawia, tym bardziej jasne staje się, że Jan Paweł II ze swoim bogactwem i uniwersalnością przekazu nie może być po prostu „papieżem z Polski”. Z każdym miesiącem naszych studiów, słowo „wielki” przy papieskim imieniu nabiera poważnego znaczenia. Studia na Angelicum to dla mnie też czas, kiedy mogę odkrywać bogactwo podwalin myśli chrześcijańskiej i poznawać wrażliwość katolików z różnych stron świata.

Reklama

Swoim spojrzeniem na pierwszy semestr zajęć dzieli się także dyrektor Instytutu Kultury św. Jana Pawła II na Angelicum, a jednocześnie wykładowca filozofii, o. dr Cezary Binkiewicz OP:

Pierwszy semestr wykładów w ramach JP2 Studies jawi się wielce kolorowo… Trochę, jak złota polska jesień. Prowadzenie zajęć ze studentami, czego nie robiłem już od lat, jest nowe i stare zarazem. Gdy wśród studentów poziom filozoficznej edukacji jest różny, rodzi się w prowadzącym pytanie: co zrobić, by wykład nie był za nudny bądź za trudny. Sprawa staje się jeszcze ciekawsza, gdy dochodzi do ciebie świadomość, że jest to twój pierwszy wykład w języku obcym. Dzięki Bogu: udało się!

Instytut Kultury Św. Jana Pawła II jest interdyscyplinarną instytucją naukowo-dydaktyczną powołaną na Wydziale Filozofii Papieskiego Uniwersytetu Św. Tomasza z Akwinu (Angelicum) w Rzymie w stulecie urodzin Jana Pawła II. Misją Instytutu jest refleksja nad najważniejszymi problemami współczesnego Kościoła i świata inspirowana życiem i myślą św. Jana Pawła II. Celem Instytutu ośrodka jest więc nie tylko badanie dorobku Wielkiego Papieża, ale również myślenie wraz z nim o najważniejszych sprawach kultury duchowej, a więc np. solidarności, miłosierdziu, sztuce chrześcijańskiej, miejscu Kościoła we współczesnym świecie czy kryzysie duchowym Europy. Instytut jest współprowadzony przez Fundację Świętego Mikołaja (wydawcę Teologii Politycznej) i w całości finansowany przez prywatnych darczyńców z Polski. Zapraszamy serdecznie do ich grona!

2022-02-23 11:33

Ocena: +4 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Co najmniej 50 tys. młodzieży weźmie udział w spotkaniu z papieżem

Co najmniej 50 tys. młodych Włochów weźmie udział w spotkaniu z papieżem, które odbędzie się w stolicy Włoch 11 i 12 sierpnia. Młodzi pielgrzymi wkrótce wyruszą w pieszej pielgrzymce na to spotkanie ze wszystkich włoskich diecezji.

Młodzi Włosi będą pielgrzymować do Rzymu na spotkanie z papieżem w ramach przygotowania do październikowe Synodu Biskupów, poświęconego młodzieży i rozeznawaniu powołania.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Upamiętnienie Melchiora Teschnera

2024-04-28 20:58

[ TEMATY ]

koncert

Zielona Góra

Wschowa

Przyczyna Górna

Teschner

Krystyna Pruchniewska

koncert Cantus

koncert Cantus

Koncert odbył się w świątyni, w której przez ponad 20 lat pełnił posługę jako pastor Melchior Teschner, urodzony we Wschowie kompozytor i kaznodzieja.

Koncert poprzedziła wspólna modlitwa ekumeniczna. Wydarzenie zostało zorganizowane przez Muzeum Ziemi Wschowskiej we współpracy z Parafią Rzymskokatolicką pw. św. Jadwigi Królowej. W kościele pw. św. Jerzego w Przyczynie Górnej należącym do parafii pw. św. Jadwigi Królowej we Wschowie można było wysłuchać utworów skomponowanych przez Melchiora Teschnera.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję