Reklama

Kościół

Komańcza - ostatnie miejsce uwięzienia kard. Stefana Wyszyńskiego

Kardynał Stefan Wyszyński przebywał w klasztorze sióstr nazaretanek w Komańczy od 29 października 1955 roku do 28 października 1956 roku. W Izbie Pamięci znajduje się kilka pamiątek po Prymasie.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

- Biurko, fotel, lampa naftowa, pióro z kałamarzem, bibularz, maszyna do pisania na której s. Stanisława przepisywała teksty pisane ręcznie przez Ks. Prymasa. Jest też zdjęcie jego mamy, sprzęty i szaty liturgiczne, których używał sprawując msze święte, klęcznik, obraz Matki Bożej. Za gablotą kryje się także tzw. kostur czyli długi kij towarzyszący kardynałowi w leśnych spacerach - mówi w rozmowie z Family News Service s. Beata, nazaretanka z Komańczy.

Komańcza to wieś w Bieszczadach, położona blisko granicy ze Słowacją. To tu znajduje się klasztor sióstr nazaretanek, który był ostatnim miejscem internowania kard. Stefana Wyszyńskiego. Prymas przebywał tu od 29 października 1955 roku do 28 października 1956 roku.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Inwigilacja kard. Wyszyńskiego

Jak opowiada s. Beata, nazaretanka z Komańczy, Prymas Wyszyński miał tu nieco większą swobodę niż w poprzednich miejscach internowania. Mógł wychodzić na spacer do lasu i nie pilnowali go „panowie w czerni”.

- Pokój, który zajmował Ks. Prymas był podsłuchiwany. Instalację podsłuchów wykonano w sierpniu 1955 roku, jeszcze przed przywiezieniem tu kardynała. Funkcjonariusze przedstawili się siostrom jako filmowcy, którzy będą przygotowywać film o gen. Świerczewskim. Podsłuchy były montowane podstępem - opowiada Family News Service s. Beata, nazaretanka.

Ponadto Komańcza została nagle włączona do strefy nadgranicznej, a zadaniem Wojsk Ochrony Pogranicza było obserwowanie klasztoru oraz jego mieszkańców. Klimat Bieszczad sprzyjał rekonwalescencji ks. kardynała.

Prymas po pobytach w Stoczku i Prudniku miał bardzo duże kłopoty ze zdrowiem, zwłaszcza z układem oddechowym. -W Komańczy warunki internowania były łagodniejsze. Prymasowi wolno było wychodzić na spacery, można było go również odwiedzać. Wizyty wymagały jednak uprzedniej zgody rządu.. Obowiązywała przepustka, która musiała został podpisana przez urząd bezpieczeństwa publicznego. Zgodę na odwiedziny otrzymali członkowie rodziny ks. Prymasa, bywali tu polscy biskupi, ale także kilkakrotnie Maria Okońska - tłumaczy s. Beata.

Reklama

Rozkład dnia Prymasa w Komańczy

Każdy dzień kard. Wyszyńskiego był dobrze zaplanowany i zorganizowany. - Ks. Prymas wstawał o godz. 5.00. Od godz. 5.30 był czas w kaplicy na indywidualną modlitwę i Mszę świętą. W liturgii mogły uczestniczyć tylko siostry zakonne. Prymas słuchał również liturgii i nabożeństw wychodząc na taras. - Ponieważ nie wolno mi czynić „wystąpień publicznych", dlatego uroczystej sumy mogłem wysłuchać na chórku kaplicznym. Radowałem się widokiem modlącego się Ludu Bożego, który dość licznie przybył na nabożeństwo. Odprawia miejscowy ksiądz proboszcz. Za wielką łaskę poczytuję sobie, że mogę brać udział, przynajmniej w tej formie, we wspólnym hołdzie Królowi Wieków, Nieśmiertelnemu i Niewidzialnemu Bogu - napisał w „Zapiskach więziennych” (30.10.1955 r.).

Codzienność kard. Wyszyńskiego wypełniona była modlitwą, pracą i odpoczynkiem. Bardzo dużo pisał. To był człowiek o bardzo dużej dyscyplinie. Ks. Prymas lubił powtarzać, że jak kiedyś stanie przed Panem Bogiem, to nie powie Jemu, że nie mógł nic zrobić dla Kościoła, bo akurat Bolesław Bierut mu na to nie pozwolił - podkreśla w rozmowie z nami s. Beata. Nazaretanka zwraca uwagę, że ks. kardynał był bardzo wrażliwym człowiekiem, a do otaczającej go przyrody miał nastawienie wręcz mistyczne. Mimo wnikliwej obserwacji, siostry wiodły zwyczajne życie zakonne.

- Ks. Prymas zachowywał reguły życia zakonnego sióstr nazaretanek. Odnosił się do nich z szacunkiem. Jedynie w okresie świątecznym spędzał czas w towarzystwie sióstr i wtedy opowiadał im o różnych sprawach Kościoła przed jego internowaniem (potem bowiem nie do wszystkiego miał bezpośredni dostęp). Prymas wyrażał wdzięczność za możliwość przebywania w „prawdziwym” klasztorze wśród jego mieszkańców - wyjaśnia s. Beata.

Reklama

Siostra zwraca uwagę, że słynne zdanie o poszanowaniu obecności kobiety zostało wypowiedziane właśnie w Komańczy: „Zapamiętaj sobie, ilekroć wchodzi do pokoju twojego kobieta, zawsze wstań, chociaż byłbyś najbardziej zajęty. Wstań, bez względu na to, czy weszła matka przełożona, czy siostra Kleofasa, która pali w piecu”.

Podziel się cytatem

Reklama

Są też wspomnienia sióstr, które opowiadały o tym, że jedna z nich przyniosła kardynałowi wianuszek kwiatów w wazonie. On je zauważył i codziennie zmieniał wodę, aby nie uschły.

Reklama

-Starał się zauważyć wyświadczone dobro. Podkreślał, że nie można być ślepym na życzliwość drugiego człowieka i należy odnosić się do jego pracy z szacunkiem - wyjaśnia s. Beata.

Jasnogórskie Śluby Narodu, Wielka Nowenna Tysiąclecia, Zapiski więzienne i inne dokumenty

W trakcie rocznego internowania w Komańczy prymas napisał teksty Jasnogórskich Ślubów Narodu Polskiego i Wielką Nowennę Tysiąclecia, przygotowujące Polskę do obchodów 1000-lecia chrztu, dokończył także „List do kapłanów" oraz zredagował „Zapiski więzienne”. -W sumie napisał tam ok. trzy tysiące stron maszynopisu - mówi s. Beata. „Jasnogórskie Śluby Narodu Polskiego” odczytano na Jasnej Górze 26 sierpnia 1956 roku. -Na pustym fotelu prymasa spoczywały biało-czerwone kwiaty. On sam złożył śluby w Komańczy - dodaje s. Beata. Kard. Wyszyński pisał z Komańczy także listy do ks. bpa. Klepacza i ks. bpa. Choromańskiego, swoich bliskich współpracowników. Kierował również listy do swojego ojca Stanisława oraz siostry - Stanisławy Jaroszowej.

Biurko, fotel, fotografie, kostur i kilka innych pamiątek

Pokój Prymasa w Komańczy znajdował się na pierwszym piętrze domu zakonnego.

Natomiast Izba Pamięci po jego pobycie, ze względu na tłumy odwiedzających to miejsce pielgrzymów, istnieje dziś na parterze budynku. -Można w niej oglądać oryginalne meble oraz szereg pamiątek – przedmiotów, z których korzystał kardynał: łóżko, lampę naftową, ornat, sutannę, biret i piuskę. Jest również kostur, na którym wspierał się Prymas, wędrując po okolicznych wzgórzach. Ściany ozdabiają fotografie i portrety Prymasa - wylicza s. Beata.

Reklama

Są także dwie tablice: jedna w miejscu, w którym w celi modlił się kardynał, druga informująca o napisaniu w Komańczy tekstu Jasnogórskich Ślubów Narodu Polskiego oraz Wielkiej Nowenny – zaplanowanego na lata 1957-1966 programu duszpasterskiego, który miał być przygotowaniem Polaków do obchodów tysiąclecia chrztu Polski.

- W Izbie Pamięci znajduje się także kardynalska sutanna ks. Prymasa. I chociaż w Komańczy kard. Wyszyński chodził w czarnej sutannie, to ta czerwona jest świadectwem historii - wspomina s. Beata. Wyszyński otrzymał nominację kardynalską przed internowaniem. Władze nie wydały duchownemu paszportu. Mógł pojechać do papieża, aby oficjalnie odebrać nominację dopiero po uwolnieniu. Czerwoną sutannę przywiózł do Komańczy i pozostawił na pamiątkę - tłumaczy Family News Service s. Beata.

Przypomnijmy, że Prymasowi nie wytyczono formalnego procesu, a z internowania zwolniono go zaraz po tym, jak do władzy doszedł Władysław Gomułka.

W "Zapiskach więziennych" czytamy, że 26 października 1956 roku, zgłosili się do klasztoru w Komańczy: wiceminister sprawiedliwości Zenon Kliszko i poseł Władysław Bieńkowski, z polecenia Władysława Gomułki poprosili przełożoną nazaretanek o rozmowę z Prymasem. -Po przeszło 15 minutach przyjąłem obydwu panów w rozmównicy na dole. Oświadczyli mi, że przybywają z ramienia towarzysza Wiesława, dla przedłożenia pewnych spraw do rozważenia. Nowy Sekretarz PZPR stoi na stanowisku, że konieczny jest jak najszybszy powrót Prymasa do Warszawy i objęcie urzędowania - zanotował kard. Wyszyński.

Po wyjściu z internowania kard. Wyszyński jeszcze trzykrotnie odwiedził Komańczę – w 1958, 1972 i 1976 roku.

2022-02-16 09:40

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Metropolita częstochowski: dzisiaj świadectwo bł. ks. Jerzego Popiełuszki musi wybrzmieć na nowo

Dzisiaj świadectwo bł. ks. Jerzego Popiełuszki musi wybrzmieć na nowo, on bowiem głosząc prawdę Bożą stał się niebezpiecznym świadkiem wiary dla systemu. Po ludzku biorąc ks. Jerzy został zamordowany i utopiony w Wiśle, zaś na płaszczyźnie wiary zwyciężył i wstawia się za nami – mówi abp Wacław Depo, metropolita częstochowski, który udzielił patronatu honorowego I Kongresowi bł. ks. Jerzego Popiełuszki, odbywającemu się w dniach 16-17 września br. na Jasnej Górze.

Abp Depo przypomina, że wśród 108 błogosławionych męczenników polskich II wojny światowej było wielu kapłanów, łącznie z biskupami. „Podkreślam to dlatego, że jedność kapłanów z wiernymi jest fundamentalnym zadaniem naszego pokolenia” – zaznacza duchowny.

CZYTAJ DALEJ

Litania nie tylko na maj

Niedziela Ogólnopolska 19/2021, str. 14-15

[ TEMATY ]

litania

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Za nami już pierwsze dni maja – miesiąca poświęconego w szczególny sposób Dziewicy Maryi. To czas maryjnych nabożeństw, podczas których nie tylko w świątyniach, ale i przy kapliczkach lub przydrożnych figurach rozbrzmiewa Litania do Najświętszej Maryi Panny, popularnie nazywana Litanią Loretańską. Wielu z nas, także czytelników Niedzieli, pyta: jak powstały wezwania tej litanii? Jaka jest jej historia i co kryje się w niekiedy tajemniczo brzmiących określeniach, takich jak: „Domie złoty” czy „Wieżo z kości słoniowej”?

CZYTAJ DALEJ

Bp Marek Mendyk w Nowej Rudzie. Trzymajcie się blisko Jezusa

2024-05-06 20:00

[ TEMATY ]

bp Marek Mendyk

bierzmowanie

Nowa Ruda

Marek Krukowski

Biskup Marek Mendyk w asyście ks. kan. Juliana Rafałki i ks. Andrzeja Frankowa

Biskup Marek Mendyk w asyście ks. kan. Juliana Rafałki i ks. Andrzeja Frankowa

W liturgiczne wspomnienie świętych apostołów Filipa i Jakuba w kościele parafialnym św. Mikołaja, biskup świdnicki zachęcał do naśladowania Chrystusa jako drogi, prawdy i życia.

Wizyta biskupa związana była z udzieleniem sakramentu bierzmowania młodzieży z trzech parafii noworudzkiego dekanatu, w tym z parafii św. Barbary w Nowej Rudzie - Drogosławiu, św. Piotra Kanizjusza we Włodowicach oraz miejscowej parafii św. Mikołaja. W ten szczególny poniedziałkowy wieczór 6 maja, cała wspólnota modliła się o prowadzenie Ducha Świętego dla młodych stawiających ważny krok na swojej duchowej drodze.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję