W parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Parznie wierni obchodzili 125. rocznicę śmierci Sługi Bożej Wandy Malczewskiej. Przed Mszą Świętą Metropolita Łódzki odmówił Litanię do świątobliwej Wandy Malczewskiej w krypcie, gdzie znajduje się jej grób.
Podczas homilii Ksiądz Arcybiskup Grzegorz Ryś zwrócił uwagę na to, że Jezus był w samym sercu Wandy Malczewskiej, ponieważ mocno uwierzyła w Jego ukrzyżowanie. - Dobrze wiecie, że to najpierw było z jej medytacji, modlitwy, skupienia się na krzyżu. Każdy piątek Wielkiego Postu przeżywała w sposób wyjątkowy, skupiony na Męce, przechodząc Mękę Jezusa od samej wieczerzy po samą śmierć Wielkiego Piątku, doznając wszystkich cierpień fizycznych i odczuwając ból w miejscach ran Jezusa, niewidzialne stygmaty, ale też odczuwając moralne bóle, które odczuwał Jezus - tłumaczył Ksiądz Arcybiskup. Wanda Malczewska po wyczerpującej modlitwie zawsze wstawała radosna i z uśmiechem szła do ludzi, ponieważ doświadczenie krzyża jej nie zabijało. Ksiądz Arcybiskup podkreślał, że jej tajemnicą była prostota, pokora, pomoc w małych rzeczach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Po Mszy Świętej pan Mirosław Wąsik wygłosił konferencję „Wanda znana i nieznana”, a przed kościołem wierni mogli obejrzeć wystawę „Wanda Malczewska wizerunki”.
Wanda Justyna Nepomucena Malczewska urodziła się w 1822 roku w Radomiu. Uczyła dzieci pisania i czytania, a także pomagała chorym i ubogim. W 15 sierpnia 1873 roku miała wizję, w której usłyszała słowa Matki Bożej: „Uroczystość dzisiejsza wnet stanie się świętem narodowym, dla was, Polaków, bo w tym dniu odniesiecie zwycięstwo nad wrogiem, dążącym do waszej zagłady”. Po 19 latach od tego wydarzenia trafiła do Parzna, a w 1896 roku zmarła.