Żeby dobrze zrozumieć decyzję Franciszka warto sięgnąć po dwa dokumenty: pierwszym jest List Ojca Świętego Franciszka do Prefekta Kongregacji Nauki Wiary na temat dopuszczenia kobiet do posług lektoratu i akolitatu. Drugim zaś List Apostolski w formie motu proprio „Spiritus Domini” Ojca Świętego Franciszka o zmianie kanonu 230 § 1 Kodeksu Prawa Kanonicznego na temat dopuszczenia osób płci żeńskiej do urzędowej posługi lektoratu i akolitatu (oba dokumenty datowane na 10 stycznia 2021 roku). Zanim, zatem wydamy jakieś opinie zachęcam do wczytania się w Papieża.
Reklama
Dziś, po ponad miesiącu od ogłoszenia decyzji, wiemy już dobrze jaka zmiana dokładnie została podjęta (w skrócie: zmiana kanonu 230 § 1 KPK edytując pierwotne wyrażenie „Viri laici” [mężczyźni świeccy] na „laici” usuwając tym samym wyraz „mężczyźni”). „Problem” jednak, mam takie wrażenie, pozostaje i wzbudza coraz to nowe emocje (niestety negatywne)… i będzie nadal „problemem”, ponieważ „problem” nie tkwi w liturgii, w papieżu, wszędzie naokoło nas – on tkwi w nas! Dobrym obrazem jednej z takich „jałowych” tendencji będą opinie na temat, np. odnowionej katedry w Gorzowie Wielkopolskim: ale brzydka, co oni zrobili?, tyle pieniędzy… – i najważniejsze – zawsze tak było, a teraz tego nie ma…, itd. Jak się okazuje – nie do końca zawsze. Tak samo wygląda sytuacja z liturgią Kościoła, posługami liturgicznymi: lektoratem i akolitatem, z posługą kobiet i mężczyzn. Już w Nowym Testamencie słyszymy, np. o posłudze diakonisy – kobiety (Rz 16,1). Ale to temat na inny artykuł. Co towarzyszy papieżowi w podjęciu takiego kroku? Co jest główną przyczyną, ideą papieskiej decyzji? Kościół! Jaki? Kościół jako wspólnota ludzi wierzących, jako wspólnota ochrzczonych odpowiedzialnych za Kościół, jako stan kapłański nie ograniczony tylko do duchownych (kapłaństwo hierarchiczne), ale stan kapłaństwa królewskiego (kapłaństwo chrzcielne) właściwy każdej osobie ochrzczonej (por. 1 P 2,9). Kościół jako Kościół partykularny, który również jest zdeterminowany potrzebą umożliwienia (…) przeżywania czynności liturgicznych, służby ubogim i głoszenia Ewangelii w wierności nakazowi Pana Jezusa Chrystusa (List Ojca Świętego…). Jesteśmy którymś z nich?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Mógłbym teraz rozpocząć cytowanie różnych dokumentów, mówiących o Kościele i posłudze świeckich podczas liturgii, ale to już znamy (patrz dokumenty Ojca Świętego...). Postanowiłem, jako liturgista pastoralny, otworzyć temat z innej strony. Teologia uczy nas, że realna obecność Jezusa Chrystusa ma miejsce: we Wspólnocie (Kościół), w Słowie, i w Liturgii. Biblia jest Słowem Boga ponieważ jest obecnością Jezusa Chrystusa. Jeżeli Słowo Boże to Chrystus (uczy nas o tym św. Jan w Prologu), dzieje się tak jedynie przez liturgię. W jaki sposób? Wspólnota to Słowo czyta! To Słowo niesie w procesji! To słowo ma dźwięk, ma ruch, ja Je słyszę, widzę dotykam je, czuję, kiedy następuje okadzenie. To Słowo we mnie zostaje, pamiętam Jego zapach. W jaki sposób Chrystus staje się Ciałem w sakramencie Eucharystii? Księża odpowiedzą – poprzez słowa konsekracji. I jest to prawdą. Ale czy tylko kapłan konsekruje, czy tylko słowa konsekracji konsekrują? Kto czyni „to”, że chleb na ołtarzu staje się Ciałem a wino Krwią Chrystusa? – Kościół. Kościół, który na eucharystii się spotkał, jest obecny, usłyszał Słowo, odpowiedział na nie, podniósł ręce, uklęknął – Kościół, który doświadczył Chrystusa Zmartwychwstałego w ciele każdego ochrzczonego. Kapłan staje się gwarantem tego doświadczenia wiary Kościoła – nie właścicielem. Jak zatem odkryć wspólnotę Kościoła w takim ujęciu? Pomyślałem sobie, że papieskie motu proprio ogłoszone 10 stycznia, w święto Chrztu Pańskiego przepięknie komponuje się z tajemnicą naszego kapłaństwa chrzcielnego. Ale okres Bożego Narodzenia, które święto Chrztu Pańskiego kończy, mówi o jeszcze jednej ważnej rzeczy. Żeby zrozumieć istotę Kościoła i liturgii, rytu, mojej obecności w niej musimy zadać sobie pytanie o wiarę. Boże Narodzenie jest okresem, który pozwala nam zrozumieć co to jest wiara. Że wiara to nie tylko jakaś treść, jakaś wiedza, jakieś normy - jestem Chrześcijaninem więc wierzę w Boże Narodzenie. Boże Narodzenie pomaga zrozumieć czym jest wiara. Czym jest? Wiara to nie prosta akceptacja doktryny, treści - wiara to spotkać kogoś! Mogę spotkać kogoś myślami, mogę myśleć o kimś, mogę myśleć o spotkaniu, ale do spotkania (liturgii spotkania) potrzebuję istotnego elementu – ciała. Doktryna mówi nam, że Jezus Chrystus jest Wcieleniem Słowa Boga. W żłóbku to Dziecko, to Ciało dziecka jest Słowem Boga. Jeszcze przed powiedzeniem czegokolwiek jest Słowem Boga. Później jak Jezus będzie mówił oczywiście także Jego słowa będą Słowami Boga. Ale On już jest Słowem Boga nawet, kiedy jeszcze nie może mówić, głosić. Nie ma żadnego słowa, ale jest CIAŁO. I to ciało jest wystarczające, by mieć z nami kontakt. O czym to nam mówi? Misterium nie oznacza wiedzieć. Misterium to droga doświadczenia, spotkania. Dlaczego pasterze i magowie uwierzyli? Jezus coś im powiedział? – Zobaczyli życie i zobaczyli siebie. Wiara rozpoczyna się od słuchania sensu życia, sensu naszej fizyczności, od zobaczenia siebie i swoich ograniczeń względem Boga. Dlaczego? Aby dostrzec życie. Nie jest tak, że wszyscy przy żłóbku słuchają co Jezus mówi, bo nie mówi. Ale w tym Ciele spotykają już Boga. Jaki ma to związek z liturgią: liturgia jest pierwszą teologią, ponieważ to ona daje nam doświadczenie wiary poprzez nasze ciało. Bardzo dobrze pokazuje to przykład dziecka w łonie matki. Przed rozumieniem wielu rzeczy, przed nauką i rozumowaniem zaczyna czuć sercem, zmysłowością, emocjami obecność matki. Ono nie wie, że to mama, nie wie jak się nazywa mama, ale czuje, że tak jest. Jakie doświadczenie otrzymało? – ono wierzy. Wierzy, że ktoś jest, bo przecież ja nie umieram, bo dotykam ją, słyszę jej głos choć nie rozumiem co mówi. Jeżeli nie są aktywne nasze zmysły i emocje w spotkaniu Bogiem, wiara jest czymś racjonalnym, staje się jakąś ideą. Tak samo jest z liturgią Kościoła. Liturgia jest spotkaniem. Liturgia jest spotkaniem przy żłóbku. Liturgia jest ergos, dotykaniem, czuciem, emocjami, niezrozumieniem. Dlatego jesteśmy zachęcani by jak najbardziej zaangażować się w liturgię. Nie wystarczy wysłuchać i wrócić za tydzień. Doświadczenie uczniów w Emaus bardzo dobrze pokazuje nam tę właściwość. Fenomen cielesności człowieka, tak bardzo zmarginalizowany przez wieki, staje się kluczem do doświadczenia wiary. Ponieważ doświadczenie religijne człowieka opiera się na doświadczeniu przestrzeni (sacrum), języku liturgii (symbole) i akcji liturgicznej (ryt) nie możemy zrezygnować z tej formy „komunikacji” nie powierzając jej części kompetentnym członkom wspólnoty Kościoła (bez względu na płeć). Nowy Testament jest przepełniony cielesnością. Nasze ciało w liturgii to nie przedmiot do zapełniania przestrzeni w ławkach – to podmiot. Życie pierwszego Kościoła, pierwszych wspólnot po przede wszystkim liturgia, akcja, „czynienie”, działanie całej wspólnoty. Pamiętamy pierwszy list św. Jana, w którym opisuje swoje doświadczenie wiary (1,1): To wam oznajmiamy, co było od początku, cośmy usłyszeli o Słowie życia, co ujrzeliśmy własnymi oczami, na co patrzyliśmy i czego dotykały nasze ręce - bo życie objawiło się. Lektor i akolita to wybrani, którzy mają dać kościołowi obecnemu na liturgii doświadczenie Słowa Bożego i doświadczenie Eucharystii. Często powtarzam: nie „przeczytać” czytania – dać wspólnocie Chrystusa w Słowie. Dać w taki sposób, żebym mógł Go usłyszeć, żeby to, co usłyszę mnie poruszyło, nie uśpiło. I z drugiej strony, nie „rozdać” komunię – dać wspólnocie Chrystusa, nakarmić tym czym sam zostałem nakarmiony. Kościół podkreśla „ustanowienie” lektora i akolity poprzez odpowiedni obrzęd powierzenia im tych zadań. Rodzi się zatem w tym momencie jeszcze jeden apel do duchownych, wsparty wskazaniami papieża: kompetencja. Kompetencja zrodzona na fundamencie sakramentów chrztu i bierzmowania. Nie można powierzać tak ważnych posług dzieciom. Wiarę, Chrystusa, przekazuje ten, którzy stał się Jego świadkiem. Nie mogę dać doświadczenia wiary innym, jeżeli nie doświadczyłem spotkania z Jezusem w Jego Słowie osobiście. Dlatego Papież podkreśla konieczność ponownego odkrycia odpowiedzialności wszystkich ochrzczonych w Kościele wzmacniając świadomość tego czym jest godność kapłaństwa chrzcielnego (por. List Ojca Świętego…). Niebezpieczna pokusa wlewania młodego wina do starych bukłaków niestety jest obecna w naszych parafiach, ale jest ona raczej wynikiem niezrozumienia liturgii Kościoła, czego (smutne) efekty niestety widzimy… Niech Spiritus Domini udzieli nam łaski nowego spojrzenia na wspólnotę Kościoła i Jego liturgię z „nowej” perspektywy. Kościoła ludzi wierzących wiarą żywą doświadczaną w liturgii. Wierzących w Ducha Pana obecnego i dającego życie w Liturgii Kościoła poprzez Swoje Ciało oraz ciało naszych braci i sióstr, kobiet i mężczyzn, którym zostaną powierzone odpowiednie posługi.
Ks. Jakub Włodarczak, prezbiter diecezji zielonogórsko-gorzowskiej:
licencjat w Istituto di Liturgia Pastorale w Padwie - /teologia ze specjalizacją liturgika pastoralna/ temat: Le prospettive liturgico-pastorali del vescovo Wilhelm Pluta nelle Terre Riconquistate in Polonia (1958-1986) [Perspektywy liturgiczno-pastoralne biskupa Wilhelma Pluty dla Ziem Odzyskanych w Polsce (1958-1986), obecnie pracuje nad doktoratem w: Pontificio Ateneo Sant'Anselmo w Rzymie - /temat: Missale Lubucense (Lebus), 1491, S 872, Biblioteka Zielonogórsko-Gorzowskiego Wyższego Seminarium Duchownego, Gościkowo-Paradyż/. Obecnie posługuje w Bazylice św. Pawła za Murami w Rzymie (wspólnota benedyktynów Opactwa św. Pawła za Murami). Prowadzi badania nad XVI-wiecznymi księgami Missale Lubucense wydanymi drukiem dla Diecezji Lubuskiej.