Reklama

Niedziela Legnicka

Łączył w sobie kategorie: fides et ratio

W dniu 2 stycznia, nowego, 2021 roku, odbyły się uroczystości pogrzebowe legniczanina śp. Bernarda Marka Adamowicza, który obok swej pracy zawodowej, był aktywnym katolikiem świeckim, szczególnie w krzewieniu osoby i nauczania św. Jana Pawła II.

[ TEMATY ]

pogrzeb

Legnica

Adamowicz Bernard Marek

ks. Piotr Nowosielski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mszy św. pogrzebowej, w legnickim kościele pw. Najśw. Serca Pana Jezusa, przewodniczył biskup świdnicki Marek Mendyk, w koncelebrze z ks. Józefem Adamowiczem – bratem zmarłego, proboszczem parafii ks. Janem Matuszem Gackiem, ks. kanclerzem kurii biskupiej Józefem Lisowskim, ks. Jarosławem Kowalczykiem dyrektorem Wydziału Katechetycznego kurii i 14 innymi prezbiterami.

- Przychodzi nam pożegnać śp. Bernarda Marka Adamowicza, człowieka niezwykle zasłużonego dla lokalnej społeczności, dla Kościoła legnickiego, dla miasta. Przychodzi nam to czynić w klimacie panującej pandemii, która jest powodem nie tylko licznych obostrzeń, ale przede wszystkim pustoszy życie i zdrowie tysięcy ludzi, ale także pustoszy życie duchowe chrześcijan, zwłaszcza słabych, letnich, nieugruntowanych w wierze. O takich, zawsze miał staranie śp. pan Bernard Marek. Stale towarzyszyło mu pytanie: jak dotrzeć z Ewangelią, Dobrą Nowiną do słabych, początkujących, a nawet dopiero co doświadczających radości w wierze.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Trzeba powiedzieć że był intelektualistą i człowiekiem głębokiej wiary. Łączył w sobie kategorie fides et ratio (wiara i rozum) – trochę tak, jak założyciel ruchu Comunione e Liberazione do którego należał. Oznaczał się bardzo trzeźwym, realistycznym spojrzeniem na fakt bycia człowiekiem, na fenomen nadziei i na wychowanie szeroko rozumiane. Również język którym się posługiwał, nie należał do prostych. Pan Marek wymagał od słuchacza koncentracji, skupienia. Od rozmówcy precyzyjnie formułowanych myśli. Każda rozmowa z nim, to był prawdziwie angażujący dialog. To było wydarzenie – mówił o zmarłym biskup Marek.

...Pozostaje nam dzisiaj, serdecznie żegnając niezwykłego człowieka, podziękować Bogu za dar spotkania z nim, za wydarzenia które tworzyły te spotkania. Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko jemu samemu życzyć - ale niech też towarzyszy mu nasza modlitwa – by to pragnienie Pełni, które mu stale towarzyszyło w życiu, wpisane w naturę ludzkiej nadziei, by stało się faktem. Niech dobry Bóg, przyjmie go do grona swoich przyjaciół w niebie – mówił ks. Biskup.

Reklama

Swoje słowo na ręce ks. Józefa Adamowicza i Rodziny, skierował biskup legnicki Zbigniew Kiernikowski, dziękując w nim. m.in. za udział w działalności Rady Katolików Świeckich przy Biskupie legnickim, do której został powołany 2018 r.

Słowo pożegnania, wygłosił także przedstawiciel świata sztuki medalierskiej Krzysztof Witkowski, który objął po zmarłym stanowisko Prezesa Polskiego Stowarzyszenia Sztuki Medalierskiej.

Słowo podziękowania za udział w uroczystości, za modlitwę wypowiedzieli ks. Adamowicz i przedstawiciel Rodziny.

Po Mszy św. pogrzebowej, kondukt żałobny udał się na cmentarz w Legnickim Polu. Tam, drugiej części uroczystości przewodniczył ks. Jan Mateusz Gacek, w gronie duchowieństwa i przybyłych osób.

 


2021-01-04 23:09

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Uroczystości pogrzebowe śp. Adama Banaszkiewicza

– W historii naszego miasta śp. Adam Banaszkiewicz odegrał bardzo ważną rolę. Swoją postawą przysłużył się również Kościołowi. Pięknie służył i był oddany Klubowi Inteligencji Katolickiej. Był człowiekiem wiernym- mówił abp senior Stanisław Nowak, który 9 marca w kościele pw. Najświętszej Maryi Panny Zwycięskiej w Częstochowie przewodniczył Mszy św. pogrzebowej śp. Adama Banaszkiewicza, wielkiego społecznika, samorządowca, który zmarł 5 marca w Częstochowie, w wieku 67 lat. Mszę św. z byłym metropolitą częstochowskim koncelebrowali m.in. ks. inf. Marian Mikołajczyk kanclerz Kurii Metropolitalnej w Częstochowie, ks. inf. Ireneusz Skubiś, redaktor naczelny tygodnika katolickiego „Niedziela”, ks. Kazimierz Zalewski proboszcz parafii NMP Zwycięskiej, ks. Dariusz Nowaki, diecezjalny asystent Rady Ruchów, Stowarzyszeń i Bractw Archidiecezji Częstochowskiej oraz o. Jan Pach - paulin z Jasnej Góry.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Ks. dr hab. Sławomir Zych - zasłużony dla Powiatu Kolbuszowskiego

2024-04-28 22:10

Bartosz Walicki

Zasłużeni dla Powiatu Kolbuszowskiego

Zasłużeni dla Powiatu Kolbuszowskiego

Przyznaje się je osobom fizycznym lub prawnym, a także instytucjom państwowym, jednostkom samorządu terytorialnego oraz organizacjom społecznym i zawodowym, które poprzez swoją działalność zawodową i społeczną przyczyniły się do gospodarczego, kulturalnego i społecznego rozwoju powiatu kolbuszowskiego. Zaznaczyć należy, że wzór odznaki został zaopiniowany przez Komisję Heraldyczną działającą przy Ministrze Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz uzyskał zgodę Prezydenta RP Andrzeja Dudy.

Jednym z wyróżnionych odznaką został kapłan diecezji rzeszowskiej, ks. dr hab. Sławomir Zych, dyrektor Ośrodka Badań nad Polonią i Duszpasterstwem Polonijnym KUL. Po pozytywnym rozpatrzeniu wniosku przez Komisję Odznaki Honorowej Powiatu Kolbuszowskiego postanowienie o przyznaniu odznaki podjął w dniu 27 marca br. Zarząd Powiatu w Kolbuszowej. Razem z ks. S. Zychem uhonorowani zostali: Józef Kardyś, Zbigniew Chmielowiec, Władysław Ortyl, Maciej Szymański, Zbigniew Strzelczyk i Andrzej Jagodziński.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję