Reklama

Łękawica - tu wszystko się zaczęło

Niedziela lubelska 43/2011

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Parafia pw. św. Mikołaja Biskupa w Łękawicy należy do najstarszych w regionie tarnowskim. Blisko z niej do maryjnego sanktuarium w Tuchowie, blisko też do Tarnowa, od wieków związanego z Matką Bożą. Tam, wśród zielonych pagórków, pociętych szachownicą lasów, łąk i pól, pod opiekuńczym płaszczem Maryi wciąż wzrastają wielcy ludzie, oddani sprawom Boga, Kościoła i Ojczyzny. Jednym z nich jest urodzony 25 kwietnia 1952 r. abp Stanisław Budzik, Metropolita Lubelski.
Sercem Łękawicy jest kościół parafialny pw. św. Mikołaja, którego mury skrywają modlitwę zanoszoną przez wiernych od ponad sześciu stuleci. Fundamenty i ściany pierwszego kościoła dotąd istnieją i są widoczne w konstrukcji obecnej świątyni, przebudowanej 100 lat temu. Każdy kamień, ułożony przez troskliwych budowniczych, z pewnością opowiedziałby historię niejednego powołania, które rodziło się i dojrzewało w cieniu dobrego patrona, św. Mikołaja.
- Jak wcześniej mówił Ojciec Święty, tu wszystko się zaczęło. Tu abp Stanisław Budzik został ochrzczony, tu po raz pierwszy przystąpił do sakramentu pokuty i pojednania oraz przyjął I Komunię św.; tu został umocniony sakramentem bierzmowania i tu sprawował swoją pierwszą Mszę św. - mówi ks. Józef Nita, proboszcz.

Kościół był dla niego zawsze pierwszy

Jak wspominają parafianie, kościół był miejscem, które ks. Arcybiskup w swoim dzieciństwie i młodości często nawiedzał. Z domu Władysławy i Ludwika Budzików, rodziców Stanisława, do kościoła było bardzo blisko, wystarczyło zbiec z górki. - Kościół był dla niego zawsze pierwszy - opowiada pani Maria, jedyna siostra ks. Arcybiskupa. - Do kościoła miał blisko, więc od młodych lat był ministrantem. Wiarę wyniósł z domu, bo u nas, jak to na wsi, rodzice byli bardzo pobożni. Od dzieciństwa był taki ułożony i odpowiedzialny. I chociaż niektórzy we wsi mówili, że będzie księdzem, dla nas nie od razu było to takie oczywiste - dodaje.
Pani Maria właśnie skończyła sprzątać grób rodziców, pracowitych i religijnych ludzi, którzy w swoich dzieciach zaszczepili miłość do Boga, Kościoła i bliźniego. - Mama, Władysława była serdeczna, uczynna i pobożna, niezwykle pracowita i całkowicie oddana rodzinie - mówi ks. Proboszcz, który rodziców ks. Arcybiskupa zna z opowieści rodziny i sąsiadów. - Gdy zmarł nasz tato, uroczystościom pogrzebowym przewodniczył abp Józef Życiński, tuż po nominacji na metropolitę w Lublinie. Nigdy bym nie przypuszczała, że mój brat pójdzie jego śladami. Ale tak to Pan Bóg wszystko poukładał… - zamyśla się pani Maria. - Niby ludzie już wcześniej mówili, że tak może się stać, ale i tak nominacja była dla mnie wielkim zaskoczeniem. Najpierw zadzwonił ks. Proboszcz, potem zadzwonił brat. To wielka radość, ale i wielka odpowiedzialność. Mój brat jest dobrze przygotowany do pełnienia tej posługi, ale potrzebuje naszej modlitwy. Wierzę, że z Bożą pomocą i z pomocą naszych rodziców, którzy są w niebie, będzie wszystko dobrze - mówi kobieta i troskliwie przesuwa wazony z kwiatami. Bo jutro brat ma przyjechać do domu, a jak do domu, to i na grób rodziców.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Zwykły - niezwykły człowiek

We wspomnieniach mieszkańców Łękawicy abp Stanisław wciąż pozostaje uśmiechniętym i niezwykle życzliwym młodzieńcem. - Już w szkole podstawowej koleżanki i koledzy właściwie mówili do niego „biskup”, bo zawsze był uczynny i miłosierny, zawsze spokojny i ułożony, a przy tym bardzo zdolny uczeń - mówi Zofia Piątek, obecnie gospodyni na plebanii, a niegdyś uczennica tej samej szkoły podstawowej. - Czasy się zmieniają, budynku szkoły już nie ma, ale starsi parafianie opowiadają, jak Staś pomagał w lekcjach. Nigdy nie dał odpisać zadania domowego, ale każdemu, kto o to poprosił, chętnie wytłumaczył, jak ma je sam odrobić - uzupełnia ks. Proboszcz. - Już w szkole odznaczał się wielkim zamiłowaniem do książek. Do dziś jestem pod wrażeniem jego umiłowania wiedzy i książek - dodaje pani Zofia. - W czasach szkolnych nie miałam bliższego kontaktu z ks. Arcybiskupem, bo jestem od niego trochę młodsza, ale od Prymicji już dokładnie śledzę jego losy. W czasie sprawowanej przez niego pierwszej Mszy św. śpiewałam w chórze; później koncertowaliśmy u niego w domu podczas Prymicji. Od tamtego czasu coraz bardziej podziwiam ks. Arcybiskupa. To wspaniały człowiek, który od dawna wiedzą zachwycał uczonych, a przy tym dla każdego był otwarty, bliski, serdeczny - opowiada gospodyni.
- Z każdym porozmawia, dla każdego znajdzie chwilę czasu. Gdy jest u nas, w Łękawicy, zawsze po wyjściu z kościoła długo rozmawia z ludźmi - potwierdza ks. Proboszcz - To osoba otwarta na każdego, ciepła i ciekawa świata. Jeśli tylko może, to posiedzi z nami, porozmawia. Podczas spotkania z nim nie czuć dystansu, a jednocześnie ma się wrażenie, że przebywa się z wyjątkową osobą. Wiele razy słyszałem, jak powtarza, że my, kapłani, za dużo politykujemy, a za mało głosimy Chrystusa - mówi ks. J. Nita.
Taki zwykły, a jednocześnie niezwykły człowiek, kapłan i biskup wyrósł w cieniu maryjnych sanktuariów. - Położenie Łękawicy jest bardzo specyficzne: między Tarnowem, gdzie są dwa sanktuaria Matki Bożej, a Tuchowem z przepięknym sanktuarium maryjnym. Parafianie opowiadali mi, że ks. Arcybiskup jeszcze jako młody chłopiec często pielgrzymował do Maryi - mówi ks. J. Nita. - Takie spotkania nie pozostają bez wpływu na życie…

Reklama

Wspieramy go modlitwą

Mieszkańcy rodzinnej Łękawicy przypominają sobie, jak od dawna ks. Arcybiskupowi przepowiadano świetlaną przyszłość. - Gdy ks. Budzik jako kapłan wyjechał na studia do Austrii, nawet nasi księża w parafii mawiali, że pojechał uczyć się na biskupa - wspominają. Wiedzą też, że pełnienie zaszczytnych funkcji w Kościele: najpierw rektora seminarium duchownego, potem biskupa pomocniczego diecezji tarnowskiej, później sekretarza generalnego Konferencji Episkopatu Polski i w końcu Metropolity Lubelskiego, wiąże się z wielką odpowiedzialnością.
- Przyjazd abp. Stanisława Budzika do naszej parafii jest zawsze wielkim wydarzeniem, wręcz świętem. Ciągle czekamy na niego, serdecznie go witamy i cieszymy się, kiedy odwiedza swój dom rodzinny i kościół. Zawsze miły i pogodny, pamięta o nas, a my, jako parafianie z rodzinnej Łękawicy pamiętamy o nim w modlitwie i wypraszamy mu Boże błogosławieństwo w jego trudnej pracy - mówi Zofia Piątek. - Wspieramy go modlitwą, bo wiemy, że bardzo jej potrzebuje.

Reklama

* * *

Łękawica żegna nas strugami długo oczekiwanego deszczu. Dźwięk spadających kropli przecinają słowa ks. Józefa Nity: - Wspaniałego biskupa dostajecie. To wielki człowiek!

* * *

Abp Stanisław Budzik
Bp dr hab. Stanisław Budzik urodził się 25 kwietnia 1952 r. w Łękawicy k. Tarnowa. Po złożeniu egzaminu dojrzałości w I LO w Tarnowie wstąpił do WSD. Po ukończeniu studiów filozoficzno-teologicznych otrzymał święcenia kapłańskie 29 maja 1977 r. z rąk bp. Jerzego Ablewicza. Pracował jako wikariusz w parafiach Limanowa (1977-80) i Tarnów - katedra (1980-82). W 1982 r. został skierowany na studia specjalistyczne z dogmatyki na wydziale teologicznym uniwersytetu w Innsbrucku, uwieńczone doktoratem obronionym w 1988 r. Po powrocie do diecezji w 1989 r. był przez kilka miesięcy wikariuszem w parafii pw. św. Maksymiliana w Tarnowie. Ponadto powierzone mu zostały obowiązki dyrektora nowo utworzonej Caritas Diecezji Tarnowskiej, którą kierował do 1990 r. Przez kilka lat (1990-95, 1997-98) kierował Wydawnictwem Diecezji Tarnowskiej „Biblos”, którego był pierwszym dyrektorem, organizując od podstaw jego funkcjonowanie. Od 1989 r. jest wykładowcą w WSD w Tarnowie, zaś w latach 1997-2004 wykładał na kursie licencjacko-doktorskim w PAT w Krakowie. W 1998 r., decyzją Rady Wydziału Teologicznego PAT w Krakowie, otrzymał stopień doktora habilitowanego nauk teologicznych. W 2002 r. powierzono mu stanowisko profesora nadzwyczajnego PAT. Jest autorem i redaktorem kilkunastu książek oraz stu kilkudziesięciu artykułów. Pod jego kierownictwem powstało kilka prac doktorskich oraz kilkadziesiąt magisterskich. Przez pewien czas pełnił funkcję rzecznika prasowego biskupa tarnowskiego Józefa Życińskiego oraz był członkiem rady programowej Radia „Dobra Nowina”. W latach 1998-2004 był rektorem WSD w Tarnowie. W 1999 r. został mianowany kanonikiem gremialnym Kapituły Katedralnej w Tarnowie, a w 2001 r. wybrany został na jej prepozyta. 11 czerwca 2001 r. Jan Paweł II obdarzył go godnością kapelana Jego Świątobliwości. 24 lutego 2004 r. papież mianował go biskupem pomocniczym diecezji tarnowskiej i biskupem tytularnym Hólar (Islandia). Święcenia biskupie przyjął 3 kwietnia 2004 r. w bazylice katedralnej w Tarnowie z rąk biskupa tarnowskiego Wiktora Skworca. Współkonsekratorami byli metropolita lubelski abp Józef Życiński i nuncjusz apostolski w Polsce abp Józef Kowalczyk. W czerwcu 2007 r. został mianowany Sekretarzem Generalnym KEP. 26 września 2011 r. papież Benedykt XVI mianował go Arcybiskupem Metropolitą Lubelskim.

2011-12-31 00:00

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jasna Góra: dziękczynienie za dar przyjęcia I Komunii Świętej

2024-05-15 17:34

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Pierwsza Komunia św.

Karol Porwich/Niedziela

Przyjeżdżają, aby podziękować za dar przyjęcia I Komunii Świętej. To czas dziękczynienia dzieci, ale i rodziców, katechetów, duszpasterzy - docierają na Jasną Górę ze wszystkich stron Polski.

- Tworzymy piękną rodzinę, bo jesteśmy tu wspólnie z dziećmi, ich rodzicami, opiekunami, nauczycielami - zauważył proboszcz parafii św. Jana Chrzciciela z Chełma z diec. tarnowskiej ks. Jerzy Bulsa.

CZYTAJ DALEJ

Patronka dnia - św. Małgorzata z Cortony

[ TEMATY ]

Św. Małgorzata z Cortony

pl.wikipedia.org

Małgorzata z Kortony

Małgorzata z Kortony

W historii św. Małgorzaty występuje wiele elementów z baśni lub fabularnego filmu. Piękna dziewczyna, książęcy zamek, macocha, które nie toleruje przybranej córki, kochanek, który umiera w tajemniczy sposób, a na końcu oczywiście szczęśliwe zakończenie- nawrócenie, które doprowadzi Ją do świętości.

W 1247 r. na świat przychodzi Małgorzata, w wieku 8 lat zostaje osierocona przez matkę, a ojciec żeni się ponownie. Zazdrosna macocha nie toleruje dziewczynki, co objawia się w uprzykrzaniu jej życia. Młoda Małgorzata szuka wolności, w wieku 18 lat zakochuje się w Arseniuszu z Montepulciano, z którym ucieka, myśląc, że ich uczucie zakończy się małżeństwem. Niestety nigdy do tego nie doszło, po mimo przyjścia na świat ich dziecka, gdyż szlachecka rodzina nie zgadza się na ich związek. Małgorzata próbuje wtopić się w życie rodziny swojego ukochanego, hojnie pomagając ubogim.

CZYTAJ DALEJ

Mario na Piaskach do której z pieśniami szli karmelici skrzypiąc trzewikami módl się za nami

2024-05-15 20:45

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

pl. wikipedia.org

Matka Boża Piaskowa

Matka Boża Piaskowa

W naszej majowej wędrówce, której szlak wyznaczył ks. Jan Twardowski docieramy dziś do Krakowa, by na chwilę zatrzymać się w cieniu karmelitańskiej duchowości. Po kilku dniach wędrówki przybyliśmy ponownie do Krakowa, gdzie na przedmieściach dawnego miasta – zwanym „Na Piasku” znajduje się ufundowany przez Władysława Jagiełłę i jego małżonkę Jadwigę kościół ojców karmelitów. To w tej świątyni uklękniemy dziś przed obrazem Matki Bożej Piaskowej, nazywanej też „Panią Krakowa”.

Obraz, który zatrzymuje dziś nasza uwagę znajduje się w kaplicy przy kościele Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny. Jest jednym z najpopularniejszych wizerunków Bogurodzicy w mieście. Wizerunek jest nietypowy w porównaniu do tych, które widzieliśmy do tej pory. Nie jest rzeźbą ani obrazem malowanym na desce czy płótnie. Ten, przed którym dziś się zatrzymujemy zgodnie z myślą ks. Jana jest malunkiem wykonanym na tynku.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję