Reklama

Wigilie Juliusza Słowackiego

„Życie romantycznego poety powinno być romantyczne i (…) chce, aby te wypadki były czyste i wznoszące duszę” - czytamy w „Pamiętniku” Juliusza Słowackiego. Takie też były święta Bożego Narodzenia w jego krótkim życiu

Niedziela toruńska 52/2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ostatnie rodzinne święta Bożego Narodzenia Juliusz Słowacki spędził w 1828 r. w Krzemieńcu dokąd wrócił z Wilna po studiach. Myślami wybiegał ku Warszawie, gdzie miał objąć posadę w Komisji Skarbu. Dla młodzieńca o romantycznym usposobieniu, wielbiciela Byrona, perspektywa ślęczenia nad księgami rachunkowymi nie była szczególnie ekscytująca, jednak cieszyła go możliwość uwolnienia się spod kurateli „wiecznie płaczącej” i „egzaltowanej” matki, Salomei Bécu (nazwisko po drugim mężu). Po latach wspominał: „Wychowany między kobietami, pragnąłem jak najprędzej z rąk ich się wyrwać - i być samotnym”. Los, jak na ironię, nader skwapliwie spełnił to pragnienie: „Cisza wokoło… to są grobu cisze… (…) słucham samotny - zda mi się, że słyszę, jak z wolna płyną chwile mego życia, jak mnie mijają (…)” - wyznał młody poeta w wierszu napisanym w warszawskim mieszkaniu w samotną noc Bożego Narodzenia 1829 r.

W poetyckim nastroju

Fortuna kołem się toczy. Boże Narodzenie 1830 r. Słowacki świętował w Warszawie oddychającej wolnością po Nocy Listopadowej jako opromieniony sławą autor zagrzewających do walki - „Ody do wolności” i „Hymnu”. Rok później razem z tysiącami emigrantów z pokonanego powstania spędzał święta „na paryskim bruku”. W Wigilię 1832 r. gorycz samotnych rozmyślań słodził mu najmilszy dla poety prezent: „W nocy (…) przebiegałem myślą mój pobyt w tym mieście - i nic nie znalazłem przyjemnego, żadnego wspomnienia - oprócz chwili, w której przyniesiono mi pierwsze dwa tomiki moich poezji” - zwierzał się w liście do matki.
Do historii przeszła uczta urządzona 24 grudnia 1840 r. z okazji imienin Adama Mickiewicza, na którą jej gospodarz Eustachy Januszkiewicz prócz 40 emigrantów zaprosił autora „Balladyny”. Podczas toastów „wezwany Słowacki improwizować zaczął”. Mówił o sobie, swojej poezji, kończąc hołdem dla solenizanta i dowcipną puentą nawiązującą do „Pana Tadeusza”. A co na to mistrz Adam? „Wyzwany przez Słowackiego improwizacją, odpowiedziałem z natchnieniem, jakiego od czasu pisania «Dziadów» nigdym nie czuł. Było to dobre, bo wszyscy ludzie różnych partii rozpłakali się i bardzo nas pokochali, i na chwilę wszyscy napełnili się miłością” - pisał Mickiewicz do poety Bohdana Zaleskiego. Zwróćmy uwagę na słowa znamienne w kontekście Wigilii i emigracyjnych waśni: „Napełnili się miłością” i „na chwilę”. Nic nowego pod słońcem…

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Wigilia w Palestynie

W drodze z Egiptu do Palestyny Juliusz Słowacki i podróżujący z nim Ludwik Brzozowski 22 grudnia 1836 r. rozpoczęli kwarantannę w pobliżu wioski El Arish. „(…) tak zastała nas wigilija Bożego Narodzenia... Wieczorem towarzysz mój, dobywszy zapomnianego czekana [fletu], zagrał mi wiejską kolędę, której słuchałem z rozczuleniem” - pisał później do matki. Wrażenia z tej niezwykłej nocy także utrwalił w poemacie „Ojciec zadżumionych”: „Kiedy z tej spokojnej pustyni myśli moje odbiegły aż do dalekiej ojczyzny mojej i ku owym dniom, które dawniej spędzałem na ucztach w gronie rodzinnym, okropna burza (…) gruchnęła w nocy. (…) W smutne i zamyślone o kraju serce zaczęło wchodzić powoli przerażenie.... Szeleszczący od wichrów i deszczu namiot chwiał się nade mną zaczerwieniony od piorunów”. Świt zastał przemokniętych wędrowców na pobliskim wzgórzu, gdzie schronili się przed niechybną śmiercią w nurtach rzeczki, która potężnie wezbrała w czasie nawałnicy. Ale było warto znosić pątnicze trudy, by móc w lutym 1837 r. donieść z Bejrutu: „(…) byłem w grocie, gdzie pasterzom anioł zwiastował narodzenie Chrystusa (…), byłem przy żłobie Chrystusa i słuchałem Mszy św. odprawianej na nim za moją kuzynkę”.

Nostalgia wygnańca

„Melancholia jest gościem moim we wszystkie prawie święta…” - zwierzał się Słowacki w jednym z listów. „Dzień pierwszy Bożego Narodzenia przepędziłem smutno. Wszyscy domowi wyjechali na wieczór, zostałem sam w domu” - pisał z Genewy o Wigilii 1833 r., a w grudniu 1834 r. marzył: „Teraz przy zbliżającym się Bożym Narodzeniu chciałbym, żeby mi kto mógł zaśpiewać kolędę taką, jaką słyszałem ostatniego roku, będąc w Krzemieńcu”. Widok oprószonych śniegiem jodeł za oknem genewskiego mieszkania nasunął mu wspomnienie świąt spędzonych w 1827 r. w Jaszunach, majątku Śniadeckich: „Zdawało mi się, że zajeżdżam z dzwonkami przed ganek…”. Przypomnijmy, że za chwilę miał się witać ze swoją pierwszą miłością i muzą Ludwiką. Przede wszystkim jednak tęsknił do ukochanej matki - jedynej powierniczki - swojego ideału. Literat Aleksander Niewiarowski tak relacjonował swoją wizytę u Słowackiego w Wigilię 1847 r. „Przed wieczorem jeszcze wziąłem z sobą opłatek, poszedłem (…) powinszować Juliuszowi świąt szczęśliwych i przełamać się z nim chlebem poświęconym według ojczystego zwyczaju. Zastałem go wzruszonego bardzo. Niedawno bowiem odebrał był list od matki, w którym załączony był opłatek... «Jest to prawdziwy chleb Boży - rzekł - gdyż poświęciły go ręce niewiasty świętej»”.
W Wigilię 1837 r. spędzoną we Florencji tylko ciałem towarzyszył ziomkom w czasie kolacji, bo jego dusza uleciała do „kraju lat dziecinnych”: „Ciągle myślałem o wilii (…), którą kiedyś jadłem, będąc dzieckiem, potem przyszła mi na myśl wielka babuni piekarnia, czeladź śpiewająca kolędy”. Do opisu tamtej wieczerzy dołączył wymowną anegdotę: „Dawnym zwyczajem wyciągnąłem źdźbło siana spod obrusa i wyciągnąłem je bez kwiatka. Pani domu, widząc moje zasmucenie, ofiarowała się, że mi drugie wyciągnie, jakoż dobyła mi źdźbło krótkie bardzo nie z kwiatkiem, ale z kłosem na końcu. (…) dni moje będą krótkie, ale kłos zostanie po nich”.

Zainteresowanym polecam artykuł pt. „Boże Narodzenie w rodzinie Fryderyka Chopina” („Głos z Torunia” nr 5½001)

2010-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Żołnierz Chrystusa

Niedziela Ogólnopolska 18/2023, str. 22

[ TEMATY ]

św. Florian

Adobe Stock

Św. Florian

Św. Florian

Jako żołnierz i urzędnik cesarski odważnie wyznał wiarę w Chrystusa.

Florian w młodym wieku został dowódcą wojsk rzymskich stacjonujących w Mantem (obecnie w północno-wschodniej Austrii). Był urzędnikiem cesarskim w prowincji rzymskiej Noricum (dzisiaj środkowa Austria). Kiedy wybuchło prześladowanie chrześcijan podczas rządów Dioklecjana, został aresztowany wraz z czterdziestoma żołnierzami i przymuszony do złożenia ofiary bogom, jednak stanowczo tego odmówił. Poddano go chłoście i torturom. Namiestnik prowincji – Akwilin – kazał szarpać jego ciało żelaznymi hakami; wreszcie uwiązano kamień u jego szyi i utopiono go w rzece Enns.

CZYTAJ DALEJ

Turniej WTA w Madrycie - Świątek wygrała w finale z Sabalenką

2024-05-04 22:18

[ TEMATY ]

sport

PAP/EPA/JUANJO MARTIN

Iga Świątek pokonała Białorusinkę Arynę Sabalenkę 7:5, 4:6, 7:6 (9-7) w finale turnieju WTA 1000 na kortach ziemnych w Madrycie. To 20. w karierze impreza wygrana przez polską tenisistkę. Spotkanie trwało trzy godziny i 11 minut.

Świątek zrewanżowała się Sabalence za ubiegłoroczną porażkę w finale w Madrycie. To było ich 10. spotkanie i siódma wygrana Polki.

CZYTAJ DALEJ

Ludzie o wielkim sercu

2024-05-04 15:21

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Z okazji wspomnienia św. Floriana w Sandomierzu odbyły się uroczystości z okazji Dnia Strażaka.

Obchody rozpoczęła Mszy św. w bazylice katedralnej, której przewodniczył Biskup Sandomierski Krzysztof Nitkiewicz. Eucharystię koncelebrował ks. kan. Stanisław Chmielewski, diecezjalny duszpasterz strażaków oraz strażaccy kapelani. We wspólnej modlitwie uczestniczyli samorządowcy na czele panem Marcinem Piwnikiem, starostą sandomierskim, komendantem powiatowym straży pożarnej bryg. Piotrem Krytusem, komendantem powiatowym policji insp. Ryszardem Komańskim oraz strażacy wraz z rodzinami.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję