Reklama

Narodziny Odkupiciela w betlejemskiej grocie są darem zbawienia

Boże Narodzenie 2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Narodzenie Mesjasza jest centralnym wydarzeniem w dziejach ludzkości. Oczekiwał go cały ród ludzki, a z wyraźną świadomością naród wybrany. Liturgia Pasterki odnosi się nie tylko do wydarzenia, które miało miejsce ponad 2 tysiące lat temu, ale również do tej świętej nocy zapisanej w kalendarzu liturgicznym, podczas której w świątyniach wszystkich kontynentów gromadzi się lud Boży w duchowej jedności wspólnot narodowych przy jednym pasterzu - Ojcu Świętym. Do rzeczywistości Narodzenia Pańskiego powracamy corocznie, odkrywając ją na nowo i przeżywamy ją za każdym razem ze zdumieniem. Wyznając z całym Kościołem naszą wiarę, również tej nocy okazujemy wdzięczność za łaskę, jakiej udziela nam Boże miłosierdzie, ofiarując dotkniętej grzesznością ludzkości Syna Bożego. W Bożym świetle możemy dostrzec, jak dopełnia się Stare Przymierze, a wraz z narodzinami Chrystusa objawione zostaje Przymierze Nowe i już wiekuiste. Wszystkim, którzy podejmują Boże wezwanie, aby się modlić i czuwać w tę świętą noc Bożego Narodzenia, objawia się miłość Boża do nas, która jest łaską i wiernością, miłosierdziem i prawdą. Tej nocy ludzkość otrzymała fundament nadziei, niewzruszony i wyzwalający ją z mroków grzeszności i śmierci. Narodziny Odkupiciela w betlejemskiej grocie są darem zbawienia. Liturgia Bożego Narodzenia stawia przed jej uczestnikami wymóg prostoty. Tylko ten, kto potrafi spojrzeć na tę tajemnicę oczami dziecka, jest w stanie zachwycić się tym, co usłyszy w liturgii eucharystycznej, w naszej polskiej tradycji określanej, jako Pasterka. Dziecięce zdumienie jest kluczem do otwarcia bramy wiodącej w radość Bożego Narodzenia. Zachowanie racjonalistycznego myślenia wobec faktu narodzin wcielonego Boga jest niczym innym, jak potwierdzeniem niezrozumienia i nieprzyjęcia faktu, że wraz z narodzinami Bożego Dziecięcia wiążą nas z Nim wspólne losy. Przyszło Ono na świat zrodzone tak jak i my, przez ludzką matkę. Wcielenie Syna Bożego niesie ku nam zaproszenie do przyjęcia Go, a zarazem ukierunkowuje nasze myślenie egzystencjalne ku naszym nowym narodzinom już, jako ludzi Bożych. Narodziny Bożego Dziecięcia to dane od Boga powody do nadziei i radości, i wraz z Nim: „ukazała się bowiem łaska Boga, która niesie zbawienie wszystkim ludziom” (Tt 2, 11). Nadzieja i radość bożenarodzeniowa zawarta jest w posłaniu Łukaszowej Ewangelii: „Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu: dziś się narodził wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz Pan…” (Łk 2, 10-11). Po tych oczekiwanych narodzinach spodziewano się wielkich rzeczy, takich jak radość, pokój i sprawiedliwość, ale rzeczywistość była zupełnie inna od tej, jaka została nakreślona przez ludzką wyobraźnię. Stajemy przed stajennym żłobem, przed słabością, ubóstwem i niemocą, dla ówczesnych niezrozumiałą i niewyobrażalną. Pokój i sprawiedliwość całemu światu przynosi Dziecię, dla którego nie było miejsca pod dachem, nawet na czas narodzin. Świętej Rodzinie odmówiono miejsca w gospodzie. W tym czasie możni tego świata na czele z cezarem Augustem mówili o pokoju i sprawiedliwości, przywołując równocześnie potęgę i wspaniałość Imperium Rzymskiego. Wraz z narodzinami Chrystusa Bóg fałszywe ludzkie twierdzenia obalił i „wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców, wybrał to, co niemocne, aby ich poniżyć” (1 Kor 1, 27). Dla ówczesnego świata ubóstwo było głupstwem i nic słabszego od dziecka nie było uznawane. Bóg odwrócił tę ludzką logikę. Stwórca odrzucił ludzką hierarchię wartości stawianych na szczycie skali wartości, a więc bogactwo, zaszczyty oraz potęgę władzy. Z upodobania Ojca cud Bożych narodzin w ludzkiej cielesności został zakryty przed mądrymi, a objawiony prostaczkom. Dla Boga istotne było stanie się człowiekiem ubogim i pokornym, nie narodzonym w królewskiej komnacie, ale w warunkach materialnych, w jakich przez wieki dane jest żyć tym pozbawionym zaszczytów, bogactwa czy splendoru władzy. W ten sposób została ludzkości przywrócona nadzieja nie tylko tym wolnym od materialnych trosk, ale także ubogim, opuszczonym i ludziom bez, jak to się określa, znaczenia. Niezbadana jest bowiem głębia tajemnicy Wcielenia i dlatego też bogata liturgia Mszy św. pasterskiej rzuca ustawicznie nowe światło na to wielkie wydarzenie, jakie Bóg chce dać poznać wszystkim, którzy Go oczekują. W tajemnicy Wcielenia zawarta jest cała prawda o Boskim planie zbawczym człowieka i świata. Ziemskie narodzenie Syna Bożego świadczy o tym, że w Nim każdy człowiek jest objęty tajemnicą Boskiego upodobania: „Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom Jego upodobania…” (Łk 2, 14). Liturgia Świętej Nocy to czas dogłębnej refleksji modlitewnej nad cudowną tajemnicą Wcielenia oraz wypraszania łask Bożego Miłosierdzia o zbawienie człowieka i świata.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wytrwajcie w miłości mojej!

2024-05-03 22:24

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Agata Kowalska

Wytrwajcie w miłości mojej! – mówi jeszcze Jezus. O miłość czy przyjaźń trzeba zabiegać, a kiedy się je otrzymuje, trzeba starać się, by ich nie spłoszyć, nie zmarnować, nie zniszczyć. Trzeba podjąć wysiłek, by w nich wytrwać. Rzeczy cenne nie przychodzą łatwo. Pojawiają się też niezmiernie rzadko, dlatego cenić je trzeba, kiedy się wreszcie je osiągnie, trzeba podjąć starania, by w nich wytrwać.

Ewangelia (J 15, 9-17)

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

2024-05-04 22:24

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat. prasowy

W czym właściwie Maryja pomogła Jezusowi, skoro i tak nie mogła zmienić Jego losu? Dlaczego warto się Jej trzymać, mimo że trudności wcale nie ustępują? Zapraszamy na piąty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o tym, że czasem Maryja przynosi po prostu coś innego niż zmianę losu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję