Czas
Wciąż wierzymy, że tyle jeszcze mamy go przed sobą. Próbujemy siebie oszukać. Powtarzamy: „jutro” - w odpowiedzi na czyjąś prośbę o odwiedziny, wspólną herbatę, na cichutki szept naszego sumienia. „Jutro” - na niedokończoną rozmowę, nieoddaną książkę, na spacer po lesie, wyjazd nad morze, na pokazanie komuś tęczy i na tyle jeszcze rzeczy, które nigdy się nie zdarzą. Bo jest takie jutro, którego dla kogoś nie będzie.
Dziś
Trudno znaleźć sobie miejsce. Przecież było tyle czasu, można było odłożyć inne ważne sprawy, one teraz wydają się takie błahe. Gdybyśmy wiedzieli wcześniej, że bliska osoba właśnie teraz odejdzie, z pewnością nie popełnilibyśmy tak wielu błędów. Takim ciężarem wydaje się myśl, że nie zdążyliśmy. A ile jeszcze chcieliśmy powiedzieć, o ile rzeczy spytać... Odtąd trzeba będzie się wiele nauczyć.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Pamięć
Reklama
Nosimy ją w sercach, rozlewamy we łzach, kiedy nikt nas nie widzi, rozpalamy w płomieniach zniczy, układamy w jesiennych bukietach chryzantem w kamiennych wazonach. Zatrzymujemy ją wzrokiem utkwionym w nagrobną płytę, tak świąteczną, kolejny raz udekorowaną przez nas misternie, najpiękniej jak potrafiliśmy. Bo tak nam zależy - szczególnie w te dwa wyjątkowe dni - żeby tę pamięć, którą nosimy w sercach, uzewnętrznić. Żeby była ważna i żywa. I wtedy czujemy, że wszyscy są razem. Z pamięcią o tych, co odeszli, z nimi samymi. Jest jednak coś więcej niż tylko te dwa dni, żeby tę pamięć zatrzymać.
Modlitwa
Modlimy się i pragniemy, aby nasze modlitwy dotarły tam, gdzie są najbardziej potrzebne. Obok jesiennych kwiatów, wianuszków, wiązanek, zamiast jasno płonących zniczy i tych wszystkich przedmiotów, które są pięknymi wyrazami naszej pamięci, więzi i najbardziej może - naszej tęsknoty… Obok przedmiotów, których tam po prostu nie trzeba - nasze gorące modlitwy. Te ciche, szeptane w samotności nad czyimś grobem, w codziennym pacierzu, wypowiadane głośno w kościołach i kaplicach, wypominki powtarzane w myślach za księdzem, kiedy niecierpliwie czekamy na to jedno najważniejsze imię, a potem zamykamy oczy, by jak najgoręcej powiedzieć „Wieczny odpoczynek racz im dać, Panie, a światłość wiekuista niechaj im świeci, niech odpoczywają w pokoju wiecznym…”. Także te, podczas Mszy św., nabożeństw, gdy czujemy, że nasza modlitwa jest komuś potrzebna.
Wiara
Właściwie każda nasza modlitwa, rozważanie tajemnic różańcowych, każde uczestnictwo w Eucharystii, Drodze Krzyżowej, każdy Wielki Piątek, Niedziela Zmartwychwstania i wszystkie inne wydarzenia, które są stałymi elementami naszego chrześcijańskiego życia, zbliżają nas do czasu, w jakim wszyscy będziemy mogli się radować. Taka jest nasza wiara. Dziś, w Dzień Zaduszny, tak mocno modlimy się za kogoś, dla kogoś… Ważne, abyśmy poczuli, że czasem też pogłębiamy swą modlitwę - dzięki komuś, kto odszedł. I to jest wielki dar - dla kogoś i od kogoś…