Fryderyk Warta: - Jakie okoliczności zdecydowały, że został Ksiądz kapelanem szpitalnym?
Ks. Józef Szlaga: - Zanim zostałem kapelanem, posługiwałem w duszpasterstwie parafialnym w Zawoi i Odrowążu Podhalańskim. W 1991 r. abp Kazimierz Nycz, jeszcze jako biskup archidiecezji krakowskiej, czynił rozpoznanie wśród kapłanów z takimi predyspozycjami, które byłyby przydatne w duszpasterstwie chorych. Uznał, że moja osobowość i dotychczasowa służba kapłańska predysponują mnie do tej roli. Propozycję przyjąłem i od dziewiętnastu lat jestem kapelanem w suskim szpitalu.
- Czy do tej posługi należy się specjalnie przygotowywać?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Nie ma specjalistycznych szkoleń dla kapelanów szpitalnych. Ważne tu są pewne cechy osobowości, charakteru, które umożliwiają dobre relacje kapłana z osobami cierpiącymi. Organizuje się natomiast kursy, spotkania, na których omawiane są problemy duszpasterstw w szpitalach. Częstą mają one charakter wymiany doświadczeń i wzajemnego wzbogacania się w tej szczególnej posłudze.
- W jakich warunkach przychodzi Księdzu wypełniać posługę w suskim szpitalu?
Reklama
- To jeden z największych szpitali w Małopolsce. Przeciętnie na oddziałach przebywa ok. 300 pacjentów. Ten rodzaj duszpasterstwa stawia przed kapłanem wiele wyzwań. Po latach starań udało mi się doprowadzić kaplicę szpitalną pw. Miłosierdzia Bożego do miejsca godnego Eucharystii, modlitw i nabożeństw związanych z rokiem liturgicznym. Licznie korzystają z niej pacjenci szpitala, a także personel.
- Kaplica robi wrażenie! W jakim stopniu to sakralne miejsce w szpitalu i posługa kapelana pomagają pacjentom?
- Codziennie w kaplicy odprawiana jest Eucharystia o godz. 18.30, a w środę o 6.30. Przed Mszą św. odbywa się spowiedź. W każdy dzień od godz. 6.30 udzielam pacjentom Komunii św; w czasie Mszy św. i w salach. Ciężko chorych spowiadam w ich szpitalnych łóżkach. Pragnę zauważyć, że z sakramentu pokuty i pojednania korzysta większość pacjentów, tj. ok. 60-70%. Są przypadki, że spowiadają się pacjenci, którzy i kilkadziesiąt lat nie otwierali się na Boga. Z kolei w niedziele odprawiam Msze św. o 6.30 i 17, a ponadto w okresie Adwentu i Wielkiego Postu sprawuję o 14 Eucharystię dla personelu szpitala. Podobnie jak w parafiach, w okresie Wielkiego Postu odprawiane są w kaplicy Gorzkie Żale, a w piątki i niedziele - Droga Krzyżowa. W każdy 1. piątek i 1. sobotę miesiąca porannej Mszy św. towarzyszy wystawienie Najświętszego Sakramentu i adoracja trwa przez cały dzień. Odprawiamy też nabożeństwa majowe do Matki Bożej, czerwcowe do Serca Pana Jezusa, w październiku - różańcowe, a w następnym miesiącu modlimy się za zmarłych pacjentów. Stałą modlitwą jest również koronka do Miłosierdzia Bożego. Zgodnie z katolickim rokiem liturgicznym, w kaplicy odprawiane są wszystkie nabożeństwa, w których licznie uczestniczą chorzy, a częściowo również personel.
Reklama
- Na czym polega misja duchowa kapelana szpitalnego?
- W każdej posłudze kapłańskiej naczelnym posłaniem jest zbliżanie ludzi do Boga. Pokazywanie prawdziwego sensu ziemskiego życia, które ma prowadzić na spotkanie z Bogiem. Szpital to szczególne miejsce refleksji nad życiem, powiązane z otwarciem na Słowo Boże. Dlatego misja ewangelizacyjna w tym miejscu stwarza szanse głębszego przeżywania wiary u ludzi chorych, cierpiących, często świadomych nadejścia kresu życia ziemskiego. Oprócz zwykłych posług liturgicznych rozmawiam z chorymi indywidualnie. Staram się pomóc pacjentom znaleźć w cierpieniu duchową ulgę, pocieszenie i nadzieję. Tego potrzebują chorzy. Ta świadomość potrzeby niesienia duchowego wsparcia i zbliżania ludzi chorych do Boga jest dla mnie bodźcem motywującym, choć czasem bywa też uciążliwa i wymaga poświęcenia.
- W czym się to przejawia?
Reklama
- Oprócz wymienionych tu powinności kapłańskich kapelan szpitalny musi być dyspozycyjny przez całą dobę. Nierzadko zdarza się, że w nocy jestem wzywany, aby udzielić sakramentów ciężko choremu lub osobie w stanie krytycznym po urazach powypadkowych. Takie posługi kapłańskie są bardzo ważne i nie może tu być żadnej opieszałości. Trzeba też być przygotowanym na indywidualne wezwania i potrzeby pacjentów. Dlatego poza podstawowymi powinnościami, które wynikają ze stałej posługi o charakterze liturgicznym i udzielania sakramentów, zdarzają się w szpitalu dłuższe pobyty. Pragnę dodać, że ponadto służę dorywczo pomocą kapłańską dla parafii w Suchej Beskidzkiej, jeżeli takie potrzeby zgłasza proboszcz, ks. prał. Stanisław Bogacz.
- Jak układają się relacje Księdza z dyrekcją i personelem szpitala?
- W czasie dziewiętnastoletniego posługiwania w suskim szpitalu spotykam się zawsze z życzliwością i zrozumieniem dla mej kapłańskiej posługi zarówno ze strony dyrekcji szpitala, jak i personelu medycznego oraz obsługi. Nawiązałem wiele dobrych relacji z osobami tu pracującymi.