Reklama

Zbrodnia Wehrmachtu na częs tochowskich żołnierzach

8 września 1939 r. oddział 15. zmotoryzowanego pułku piechoty Wehrmachtu dokonał w lesie Dąbrowa pod Ciepielowem mordu na wziętych do niewoli po walce oficerach i żołnierzach oddziału złożonego z różnych jednostek, głównie 74. Górnośląskiego Pułku Piechoty z Lublińca, a także m.in. częstochowskiego 27. Pułku Piechoty i 7. Pułku Artylerii Lekkiej z Częstochowy (wszystkie z częstochowskiej 7. Dywizji Piechoty w składzie Armii „Kraków”). Zastrzelonych zostało od 160 do ponad 200 polskich jeńców (dokładnej liczby nie udało się ustalić).

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nocą z 7 na 8 września 1939 r. dotarły do lasu pod wsią Dąbrowa, położonego kilka kilometrów na południe od Ciepielowa (powiat iłżecki, południowa część województwa mazowieckiego) wycofujące się spod Częstochowy, ocalałe po tygodniu walk pododdziały 74. Górnośląskiego Pułku Piechoty z Lublińca, nad którymi komendę objął mjr Józef Pelc - dowódca I batalionu 74. pułku. Po drodze przyłączyli się do nich żołnierze rozbitych pułków 7. Dywizji Piechoty, którą dowodził gen. Janusz Gąsiorowski. Polscy żołnierze byli wyczerpani, przebyli bowiem 250 km, byli cały czas atakowani przez Niemców, brakowało amunicji i jakiejkolwiek łączności.
Mjr Pelc postanowił podjąć w dąbrowskim lesie walkę ze zbliżającymi się od południa oddziałami Wehrmachtu. Sądził, że uda mu się rozbić niemieckie siły mające za zadanie zagrodzić polskim wojskom z Armii „Kraków” drogę wiodącą ku Wiśle (na tej naturalnej zaporze nasza armia tworzyła kolejną linię obrony). Dowództwo niemieckiej 29. Dywizji Piechoty wysłało w ten rejon III batalion 15. Pułku Piechoty (zmotoryzowanej) z Kassel, dowodzony przez ppłk. Walthera Wessela, wsparty jednym dywizjonem artylerii lekkiej i jednym ciężkiej. Siły te miały znaczną przewagę nad oddziałem mjr. Pelca - przede wszystkim dysponowały sprzętem pancerno-motorowym, mocniejszą niż Polacy artylerią oraz większą liczbą karabinów maszynowych i amunicji. Walka rozegrała się w lesie leżącym przy szosie Lipsko - Ciepielów pomiędzy wsiami Anusin, Struga i Dąbrowa.
Do pierwszego starcia doszło 8 września ok. godz. 11. Niemiecki oddział rozpoznawczy 15. Pułku Piechoty wpadł w zasadzkę przygotowaną przez Polaków na leśnej drodze. W niedługim czasie III batalion ppłk. Wessela przypuścił - bez większego przygotowania - atak na oddział mjr. Pelca. Walka była bardzo zacięta. Niemcy napotkali na silny opór, ich natarcie załamało się. Ścigani przez polską piechotę stracili wielu żołnierzy. Jednak podczas tej akcji zginął mjr Pelc, na domiar złego Polacy zużyli prawie całą posiadaną amunicję. Tymczasem płk Wessel otrzymał posiłki. Na las Dąbrowa skierował silny ostrzał artylerii i broni maszynowej. Niemcy otoczyli Polaków, a ich kolejne natarcie ruszyło ok. godz. 15 z dwu kierunków - od strony drogi głównej i od miejscowości Lipsko. Walki zakończyły się ok. godz. 16. Polscy żołnierze, którzy ocaleli, próbowali się ukryć lub uciec. Wielu z nich zostało wziętych do niewoli, natomiast rannych żołnierze Wehrmachtu dobijali w dąbrowskim lesie. Pewna część oddziału uniknęła niewoli, osiągając Wisłę. Jeńców Niemcy zgromadzili w punktach zbornych, odebrano im mundury, znaczki rozpoznawcze, dokumenty. Z rozkazu ppłk. Walthera Wessela część z nich została rozstrzelana na miejscu - w lesie, wzdłuż drogi Anusin - Dąbrowa i pod lasem od strony Dąbrowy. Reszta, po uformowaniu pieszej kolumny, była prowadzona na rynek w Lipsku. Po drodze z jadącego za kolumną samochodu pancernego została oddana w stronę maszerujących seria z broni maszynowej. Zginął lekarz 74. Górnośląskiego Pułku Piechoty, mjr Józef Cesarz oraz pięciu innych jeńców. Zastępca mjr. Pelca, kpt. Marian Cyruliński, w obliczu tragedii jaka spotkała powierzonych mu żołnierzy - popełnił samobójstwo. Pod Ciepielowem Niemcy zamordowali od 160 do ponad 200 polskich jeńców. Zbrodnia ta jest uznawana za jedną z największych udokumentowanych egzekucji podczas agresji Niemiec na Polskę we wrześniu 1939 r. W dąbrowskim lesie znajdują się żołnierskie mogiły pomordowanych (dwie z nich widoczne na zdjęciach) oraz pomnik, który przypomina o ich ofierze.
Sprawcy tej zbrodni wojennej na polskich jeńcach nie stanęli przed sądem. Zbrodnia w ogóle nie zostałaby odkryta i udowodniona, gdyby świadek tych wydarzeń nie przekazał po wojnie Polakom szczegółowej relacji oraz zdjęć będących dokumentacją zbrodni. Na początku lat 50. ubiegłego wieku anonimowy Niemiec - były żołnierz 15. zmotoryzowanego pułku piechoty Wehrmachtu - przekazał Polskiej Misji Wojskowej do spraw Badania Zbrodni Wojennych z siedzibą w Berlinie wspomniane dowody zbrodni. Misja otrzymała, za pośrednictwem istniejącego w owym czasie Konsulatu Polskiego w Monachium, przesyłkę zawierającą 5 fotografii (przedstawiają one sprawców i ofiary zbrodni) oraz dwustronicowy maszynopis w języku niemieckim (część pamiętnika lub dziennika) - opis przebiegu egzekucji pod Ciepielowem, bez daty i podpisu. Dowody tej zbrodni niemieckiej zostały zabezpieczone w archiwum Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. Śledztwo w sprawie zbrodni przeprowadziła w okresie od 29 marca 1967 r. do 20 maja 1970 r. Okręgowa Komisja Badania Zbrodni Hitlerowskich w Kielcach.
Ważną książkę na temat zbrodni pod Ciepielowem pt. „Piechurzy Apokalipsy” wydał w 1998 r. syn mjr. Józefa Pelca - Jerzy Pelc-Piastowski z Katowic, wraz z Heleną Kowalską-Kutera. O zbrodni na polskich jeńcach pisał także historyk Janusz Ryt w pracy „Mord pod Ciepielowem w relacjach i dokumentach”.

Serdecznie dziękuję panu Janowi Cesarzowi - stryjecznemu wnukowi mjr. dr. Józefa Cesarza, a także panu Zygmuntowi Boreckiemu za udostępnienie mi materiałów potrzebnych do napisania niniejszego tekstu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Ocena: 0 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowenna do Dzieciątka Jezus

[ TEMATY ]

modlitwa

nowenna

Dzieciątko Jezus

Karol Porwich/Niedziela

Nowenna odmawiana przed Świętami, może pomóc nam lepiej przygotować się na ten wyjątkowy czas Bożego Narodzenia. Niech tegoroczne świętowanie będzie wypełnione Bożą Miłością. Nowennę do Dzieciątka Jezus odmawiamy przed uroczystością (16-24 grudnia) lub w okresie Bożego Narodzenia.

Przyjdź, Panie Jezu
CZYTAJ DALEJ

Prymas Polski: wszyscy potrzebujemy znaków nadziei

2024-12-21 18:26

[ TEMATY ]

prymas Polski

spotkanie opłatkowe

nadzieja

abp Wojciech Polak

Karol Porwich/Niedziela

„Wszystkim nam potrzebne są znaki nadziei. Potrzebne są młodym, aby odkrywali piękno i sens życia, potrzebne są rodzinom i małżonkom, aby jeszcze raz pojęli, że otwartość na życie z odpowiedzialnym macierzyństwem i ojcostwem jest misją, którą Pan powierza ich miłości” - mówił abp Wojciech Polak podczas sobotniego spotkania z doradcami życia małżeńskiego i rodzinnego, członkami stowarzyszenia wspierającego powołania oraz rodzicami misjonarzy pochodzących z archidiecezji gnieźnieńskiej.

Doroczny „opłatek” rozpoczęła wspólna modlitwa i Msza św. sprawowana w kaplicy Centrum Edukacyjno-Formacyjnego w Gnieźnie przez abp. Wojciecha Polaka i przybyłych księży. W homilii metropolita gnieźnieński nawiązał do przywołanego w liturgii słowa obrazu Maryi idącej z pośpiechem do swej krewnej Elżbiety, podkreślając, że uczy nas on nie tylko oddania i troski o innych, ale i tego, jak nieść Chrystusa do sióstr i braci. Bardzo są bowiem potrzebni ci, którzy oddawszy siebie do dyspozycji Bogu, jak Maryja, idą do bliźnich, gotowi spotkać ich, aby i w nich coś się stało, coś się poruszyło.
CZYTAJ DALEJ

Prymas Polski: wszyscy potrzebujemy znaków nadziei

2024-12-21 18:26

[ TEMATY ]

prymas Polski

spotkanie opłatkowe

nadzieja

abp Wojciech Polak

Karol Porwich/Niedziela

„Wszystkim nam potrzebne są znaki nadziei. Potrzebne są młodym, aby odkrywali piękno i sens życia, potrzebne są rodzinom i małżonkom, aby jeszcze raz pojęli, że otwartość na życie z odpowiedzialnym macierzyństwem i ojcostwem jest misją, którą Pan powierza ich miłości” - mówił abp Wojciech Polak podczas sobotniego spotkania z doradcami życia małżeńskiego i rodzinnego, członkami stowarzyszenia wspierającego powołania oraz rodzicami misjonarzy pochodzących z archidiecezji gnieźnieńskiej.

Doroczny „opłatek” rozpoczęła wspólna modlitwa i Msza św. sprawowana w kaplicy Centrum Edukacyjno-Formacyjnego w Gnieźnie przez abp. Wojciecha Polaka i przybyłych księży. W homilii metropolita gnieźnieński nawiązał do przywołanego w liturgii słowa obrazu Maryi idącej z pośpiechem do swej krewnej Elżbiety, podkreślając, że uczy nas on nie tylko oddania i troski o innych, ale i tego, jak nieść Chrystusa do sióstr i braci. Bardzo są bowiem potrzebni ci, którzy oddawszy siebie do dyspozycji Bogu, jak Maryja, idą do bliźnich, gotowi spotkać ich, aby i w nich coś się stało, coś się poruszyło.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję