Z kart historii
Historia parafii sięga lat powojennych. Już w 1948 r. istniała tutaj katolicka placówka duszpasterska. Po wysiedleńczej Akcji „Wisła” objęto opieką kapłańską zarówno ludność zasiedlaną, jak i tę, która ocalała przed wysiedleniem. 29 grudnia 1951 r. ówczesny ordynariusz tarnowski - bp Jan Stępa erygował parafię w Małastowie i zniósł dotychczasowe, opuszczone ze względu na wysiedlenie Łemków, parafie greckokatolickie. Kościół rzymskokatolicki decyzją władz otrzymał cerkwie w Małastowie, jak i na terenie całej Łemkowszczyzny, najpierw w użytkowanie, a po 1951 r. na własność.
Wierni parafii (ok. 600 osób) to mieszkańcy Małastowa, Ropicy Górnej, Pętnej, Bodaków, Bartnego - uroczych wsi położonych u podnóża Magury Małastowskiej. W Małastowie, Pętnej, Bodakach i Ropicy Górnej znajdują się zabytkowe, już odrestaurowane staraniem obecnego pasterza ks. Adama Prącika przy pomocy parafian i pozyskiwanych sponsorów - cerkwie. Na terenie parafii rzymskokatolickiej znajduje się także parafia greckokatolicka pw. św. Paraskiewii - z cerkwią w Pętnej. Obecnie Msze św. są tam sprawowane w obu obrządkach. W pozostałych miejscowościach świątynie należą do wspólnoty rzymskokatolickiej. W Małastowie i w Ropicy kościoły są udostępniane grekokatolikom z okazji świąt, ślubów i pogrzebów. Ponadto w Bartnem znajduje się parafia prawosławna pw. Świętych Kosmy i Damiana.
Warto wspomnieć, że parafialny kościół z kamienia i cegły w Małastowie liczy ponad 200 lat. Pierwotnie była to cerkiew pw. Świętych Kosmy i Damiana. Obecnie jest to kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi, najstarsza świątynia na terenie parafii.
Tradycja
Jednym z wymownych znaków naszej chrześcijańskiej, polskiej kultury, a także naszej tożsamości - co podkreśla słynny etnograf Oskar Kolberger - jest składanie Bogu dziękczynienia za zbiory i owoce pracy rąk człowieka. Od początku istnienia parafii małastowskiej 15 sierpnia, w dzień wspomnienia Matki Bożej Zielnej, mieszkańcy tych rolniczych terenów dziękują Bogu za zbiory. Jak wspomina Zofia Bodak: - W dzień naszego odpustu wieziono na drabiniastym, przystrojonym wozie wieniec żniwny. Grupy dożynkowe - reprezentanci poszczególnych stanów, ubrani byli zazwyczaj w stroje krakowskie. Pierwsza para jechała konno. I tak przez wsie mknął barwny, rozśpiewany korowód dożynkowych wozów z okolicy na Sumę do Małastowa, by dziękować Bogu za zbiory.
Dzisiaj, niestety, warunki w naszej ojczyźnie przyczyniają się do tego, że rolnictwo jest zepchnięte poza margines. Większość pól zalega ugorem, a nieuprawiana ziemia to widok bolesny nie tylko dla rolnika. W poszczególnych miejscowościach jest zaledwie kilka gospodarstw. Należą one do tych, którzy, jak mówił sługa Boży Jan Paweł II: „Z miłością stoją przy ziemi, naszej matce i żywicielce”.
Pomimo takiej sytuacji mieszkańcy wiosek poczytują sobie za punkt honoru wystawienie wieńca na Zielną. Godne pochwały jest to, że pałeczkę przejęło młodsze pokolenie. I tak na przykład zarówno schola z Małastowa i Pętnej, jak i z Ropicy Górnej kultywuje tę tradycję. Kilkanaście dni przed świętem chórzyści i ministranci spotykają się na przygotowywaniu wieńca. Na tym etapie niezbędna jest pomoc rodziców, którzy chętnie włączają się w przygotowania. - Takie spotkania stanowią doskonałą okazję do wspólnego śpiewu, i to nie tylko religijnych pieśni, jest to również czas poznawania ludowych dożynkowych przyśpiewek - podkreśla opiekunka scholi Beata Śliwa. Tradycję tę podtrzymują także druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej.
Oczywiście w święto Matki Bożej Zielnej na godz. 11 do Małastowa przybywają rodziny z wonnym bukietem ziół i warzyw. Poświęcone zioła, zgodnie z tradycją, mają służyć ludziom i zwierzętom, chronić przed złem, gromobiciem oraz gradem. Najczęściej zawieszane są w domach przy świętych obrazach czy drzwiach.
Ks. Adam Prącik zwraca uwagę na słowa błogosławieństwa ziół, jakie celebrans wypowiada pod koniec Mszy św., nawiązujące do najdoskonalszego owocu ziemi - Maryi: „Zachowaj zioła od zniszczenia, Panie, aby wzrastały, radowały oczy, przynosiły jak najobfitszy plon i mogły służyć zdrowiu ludzi i zwierząt. A gdy będziemy schodzić z tego świata, niechaj nas, niosących pełne naręcza dobrych uczynków, przedstawi Tobie Najświętsza Dziewica Wniebowzięta, najdoskonalszy owoc ziemi…”.
Tegoroczna uroczystość odpustowa pomimo niesprzyjającej przecież w tym roku aury będzie - jak podkreśla Ksiądz Proboszcz - wielkim dziękczynieniem Bogu za plony z naszych pól, sadów, łąk i lasów. Będzie to także „Te Deum” za uchronienie przed kataklizmami, jakie nawiedziły naszą ojczyznę, a dla naszej parafii nie były aż tak dotkliwe w skutkach. Będzie to również wezwanie do solidarności i hojności serca dla powodzian, którzy przecież wciąż potrzebują pomocy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu