Siedem tygodni po zmartwychwstaniu nastąpiło wylanie Ducha Świętego na pierwszych członków Kościoła. Dzień Pięćdziesiątnicy Paschalnej był inauguracją działalności Kościoła. Apostołowie umocnieni Duchem Świętym podjęli dzieło ewangelizacji świata. Zesłanie Ducha Świętego przeobraziło wszystkich Apostołów. Wstąpił w nich niezwykły entuzjazm i zapał do głoszenia Ewangelii i do dawania świadectwa Chrystusowi. Kościół apostolski, wyposażony w dary Ducha Świętego, rozszerzał się w szybkim tempie w ówczesnym Imperium Rzymskim. Żadna siła nie zdołała go powstrzymać. Pierwszym owocem zesłania Ducha Świętego było przemienienie wewnętrzne Apostołów, zmiana ich ducha, głębsze zrozumienie nauki Chrystusa i ogromne zaangażowanie w dzieło ewangelizacji. Ten sam Duch Święty działa dzisiaj w nas, działa od chwili chrztu św.
Dwaj wielcy teologowie Nowego Testamentu: św. Jan i św. Paweł napisali wymowne teksty, mówiące o obecności i działaniu Ducha Świętego w człowieku: „Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was? Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Świątynia Boga jest święta, a wy nią jesteście” (1 Kor 3, 16-17); „Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który w was jest, a którego macie od Boga, i że już nie należycie do samych siebie” (1 Kor 6, 19); „Wy jednak nie żyjecie według ciała, lecz według Ducha, jeśli tylko Duch Boży w was mieszka” (Rz 8, 9); „Wy Go znacie, ponieważ w was przebywa i w was będzie” (J 14, 17). Duch Święty uzdalnia nas do wyboru dobra. Dobre decyzje, słuszne wybory moralne są owocami wspomagającej naszą wolę mocy Ducha Świętego. Wiedzą o tym ludzie wierzący. Dlatego okazują za to Bogu wdzięczność. Duch Święty uzdalnia nas także do wytrwania w dobru. Chrystus powiedział: „Kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony” (Mk 13, 13). Zachęcał także uczniów: „Wytrwajcie w miłości mojej!” (J 15, 9b). Wiemy, jak nam niekiedy trudno przychodzi to trwanie w miłości Chrystusa. Doświadczamy w życiu ciężaru wierności aż do końca. Nasza wola zawodzi, poddaje się trudnościom i pokusom. I tu właśnie naszej słabości przychodzi także z pomocą Duch Boży.
Dzisiejszy człowiek, pogrążony w świecie betonu, techniki, komputerów, zaprogramowanego życia, bezwzględnej konkurencji, odczuwa potrzebę posiadania wnętrza, osobistego sanktuarium, a zarazem potrzebę komunii z innymi ludźmi. Potrzebuje silnego ducha. Ten duch ma nim kierować. Duch Święty jest aktywną obecnością Boga w nas, która zarazem pogłębia nasze wnętrze, czyniąc je żywym i płomiennym, oraz wiąże nas więzami komunii z innymi (Y. Congar). Stawianie na rozwój wnętrza, na umacnianie ducha ludzkiego mocą Ducha Bożego jest ważne w każdym czasie. Duch ludzki staje się zatem mocny mocą Ducha Świętego. Taki właśnie duch ludzki, wspierany Duchem Świętym, winien kierować życiem człowieka. Nasze życie winno toczyć się wedle wymogów ducha, a nie ciała. Wartości cielesne, materialne są bowiem antagonistyczne. Wzbudzają często zazdrość. Stają się motywem, powodem napadów, agresji, kradzieży, niszczenia, nawet zabójstw. Zaś wartości duchowe są niekolizyjne, niekontrowersyjne. Nikomu nie zagrażają, nikogo nie poniżają, nikomu nie szkodzą. Przeciwnie, służą wszystkim. Uszczęśliwiają ludzi. Dlatego są godne propagowania i rozwijania. Stąd też nasza służba światu, nasza służba ludziom, w której lansujemy wartości ducha, jest tak bardzo potrzebna, staje się błogosławieństwem dla innych i dla nas samych.
Oprac. ks. Łukasz Ziemski
Pomóż w rozwoju naszego portalu