Jaka była Łódź w roku 1939, u schyłku II Rzeczpospolitej, w przededniu wybuchu II wojny światowej? Jaka była kondycja gospodarcza miasta, jakie stosunki polityczne w mieście, jakie napięcia społeczne? Okazuje się, że nasza wiedza historyczna w tym przedmiocie ciągle jest niepełna. Wypełnianiu tych luk - umożliwiających prześledzenie losów Łodzi na tle jej dziejów nowożytnych - służą badania łódzkich historyków, których wynikami podzielili się niedawno podczas konferencji naukowej, zorganizowanej wspólnie przez oddział łódzki Instytutu Pamięci Narodowej i Instytut Historii Uniwersytetu Łódzkiego. Już wcześniej podobne, wspólne inicjatywy objęły takie tematy, jak początki władzy komunistycznej w Łodzi, wydarzenia lat 1956-57, strajki roku 1980 czy przełom społeczno-polityczny w Łodzi w roku 1989. Zapowiadana jest wspólna konferencja naukowa poświęcona wydarzeniom z marca 1968 r. w Łodzi.
Podczas konferencji „Łódź w 1939 roku” szczególnie zainteresował nas referat prof. Karola Badziaka i dr Małgorzaty Łapy, poświęcony bilansowi gospodarczemu Łodzi w okresie II Rzeczpospolitej. Zdaniem autorów, cezurą rozwoju gospodarczego Łodzi był rok 1914, po którym nastąpiło znaczne spowolnienie rozwoju miasta, a nawet - jego powolna degradacja. I wojna światowa przerwała dobrą koniunkturę przemysłu łódzkiego, a powojenne trudności (brak węgla, inflacja) spowalniały przemysłowe odrodzenie. W międzywojennym dwudziestoleciu Łódź nie zdążyła powrócić do poziomu produkcji sprzed wojny, aczkolwiek pojawiły się nowe inwestycje w nowych, pozawłokienniczych specjalnościach. Bliższe badania pokazują, że na powojennym regresie zaważyła nie tyle utrata rynku wschodniego przez przemysł łódzki, co słabość polskiego rynku wewnętrznego w omawianym okresie. Warto podkreślić, że poziom produkcji z roku 1913 Europa osiągnęła już w roku 1925, podczas gdy Polska - dopiero pod koniec lat 30.
W oczekiwaniu na lepszą koniunkturę już w latach 1929-35 opracowywano założenia do projektu „wielkiej Łodzi”, a w latach 1933-38 władze komisaryczne miasta rzuciły hasło „europeizacji Łodzi”, która miała polegać głównie na jego upiększaniu poprzez szeroki zakres robót publicznych.
Z sesyjnych wystąpień łódzkich historyków mogliśmy się także dowiedzieć, że Łódź nigdy nie była „miastem czterech kultur”, choćby dlatego, że ludność rosyjska stanowiła w mieście trudno zauważalny margines.
Spojrzenie z historycznej perspektywy na losy nowożytnej Łodzi jest z pewnością pouczające i ważne dla refleksji nad jej kondycją dzisiejszą - i przyszłością.
Pomóż w rozwoju naszego portalu