PKwP: Dlaczego Jan Paweł II jest świętym?
George Weigel: Jest świętym, ponieważ prowadził życie pełne heroicznych cnót, ponieważ uczynił chrześcijaństwo interesującym i atrakcyjnym w czasach, gdy wielu – zwłaszcza tu, w Niemczech – uważało je za ponure i nudne. Jest świętym, ponieważ wykazał się niezwykłą odwagą w radzeniu sobie z tyranią wszelkiego rodzaju, i to z powodzeniem. Upadek muru berlińskiego w 1989 roku byłby nie do pomyślenia w tym czasie i w tak spokojny sposób bez niego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Co kształtowało młodego Karola Wojtyłę?
Decydujący wpływ na jego życie miała II wojna światowa i brutalna okupacja Krakowa. Jestem przekonany, że to był moment, w którym postanowił, iż jego życiowym zadaniem jako księdza w Kościele katolickim będzie obrona godności człowieka.
– „On, który w dzieciństwie stracił matkę, tym bardziej kochał Matkę Boską" – powiedział kardynał Joseph Ratzinger na pogrzebie Jana Pawła. Jaki wpływ na jego pontyfikat miała miłość do Matki Bożej?
Pobożności maryjnej Jana Pawła II nie należy "przesadnie" psychologizować. On po prostu widział w Maryi wzór do naśladowania dla całego chrześcijańskiego „bycia uczniem”. Ważny był również decydujący wpływ, jaki na późniejszego papieża wywarł jego ojciec i jego świadectwo, że można być człowiekiem dobrym i silnym, a jednocześnie człowiekiem głębokiej modlitwy.
Reklama
– Jan Paweł II był filozofem. Jakie były jego podstawowe przekonania?
Najważniejszymi kwestiami były dla niego godność człowieka i jej obrona. Czym jest prawda? Jeśli jest tylko twoja prawda i moja prawda i nikt z nas nie przyznaje, że istnieje TA prawda, to mamy problem. Myślę, że obecne zamieszanie w świecie zachodnim pokazuje, jak bardzo Jan Paweł II miał rację w swojej analizie.
– Wielkim tematem jego pontyfikatu było Miłosierdzie Boże. Co miał na myśli, mówiąc o miłosierdziu?
Podkreślanie przez niego miłosierdzia Bożego jest następstwem jego doświadczeń czasu wojny, przeżyć okresu totalitaryzmu i komunizmu w Polsce. Dokładnie w tym czasie, gdy ludzkość była na drodze do samozagłady, Bóg dał na to odpowiedź przez objawienie swojego Miłosierdzia. W swym ostatnim liście apostolskim Jan Paweł II napisał, że świat byłby przerażająco samotny, gdyby nie było nikogo, kogo można by poprosić o przebaczenie. To jest wielki problem naszych czasów współczesnych. Otrzymaliśmy przeto odpowiedź na to w orędziach Bożego Miłosierdzia, płynących z serca Zmartwychwstałego Pana.
– Kolejnym ważnym tematem jego pontyfikatu była nowa ewangelizacja. Czy nie zawiódł w tej kwestii, biorąc pod uwagę „rozwadnianie” wiary i apostazję w naszych zachodnich społeczeństwach?
Reklama
Nie, to nie on zawiódł, ale zawiodło wielu zwierzchników kościelnych. Wszędzie tam, gdzie dzisiaj mamy żywe, kwitnące życie katolickie na świecie, gdzie żyje Kościół, dzieje się to dzięki nowej ewangelizacji. A Kościół obumiera tam, gdzie nie żyje nową ewangelizacją. Taka jest rzeczywistość empiryczna współczesnego Kościoła na całym świecie. W tym sensie Jan Paweł II odniósł wielki sukces.
– „Jego głęboka modlitwa zawsze mnie wzruszała i podbudowywała” – powiedział kiedyś Benedykt XVI o swoim poprzedniku. Czy modlitwa jest jednym z kluczy do zrozumienia Jana Pawła II?
Myślę, że tak. Pamiętam, że rozmawiałem o tym z kardynałem Ratzingerem wiosną 1996 w Krakowie. Powiedział mi wówczas: „Najważniejszą godziną w programie dnia Jana Pawła II jest ta pierwsza: jest to godzina modlitwy przed wystawionym Najświętszym Sakramentem, z tego bowiem wynika wszystko, co po tym następuje”. Myślę, że dotyczy to całego jego pontyfikatu. Nie znam żadnej jego decyzji, która nie byłaby owocem modlitwy. I to jest dla nas wielki przykład.
– Ze względu na swoje liczne podróże Jan Paweł II był też nazywany „spieszącym się” papieżem. Jakie oddziaływanie miały te podróże?
One miały często podwójny efekt: z jednej strony ożywiały Kościoły lokalne, z drugiej – często zmieniało się życie społeczne w odwiedzanych krajach. Wielkie oddziaływanie polityczne miały np. jego podróże na Filipiny, do Ameryki Środkowej w 1983 oraz do Chile i Argentyny pod koniec lat osiemdziesiątych. Jeśli dziś patrzymy, gdzie Kościół rośnie i jest żywą wspólnotą, to często ma to związek z podróżami papieża w te regiony.
– Z otoczenia Jana Pawła II często można było słyszeć, że już dawno był przekonany o tym, że jest to już koniec komunizmu. Skąd takie przekonanie?
Reklama
Podczas swojej pierwszej podróży do Polski w 1979 czuł już, że historia XX wieku dokona dramatycznego zwrotu. Widział, że komunistyczny „cesarz” nawet jeśli nie był jeszcze całkiem nagi, to już miał na sobie niewiele szat. Dla papieża było jasne, że system może się załamać, kiedy raz po raz będzie się piętnowało słabe strony reżimu komunistycznego, a mianowicie brak poszanowania godności człowieka i jego wolności.
– Jan Paweł II jest też autorem teologii o seksualności człowieka, „teologii ciała”. Czy był to proroczy akt w obliczu nadchodzącej do nas ideologii gender?
Ideologia gender to bezsens. Natomiast teologia ciała jest wspaniałą, biblijną i filozoficzną deklaracją na rzecz bycia człowiekiem w dwóch formach: męskiej i żeńskiej, na rzecz ich komplementarności i płodności. Teologia ciała wpływa na zmianę życia wszędzie tam, gdzie jest poważnie traktowana. Kościół musi zawsze mówić „tak” dla godności osoby ludzkiej i teologia ciała stanowi część tego „tak”.