Klasztor karmelitański na Baranówku. Za murami płynie ciche, pracowite życie, wypełnione modlitwą i pracą, które kiedyś tak bardzo zachwyciło Małą Świętą - Teresę od Dzieciątka Jezus. Karmel to ukrycie. Karmel to wytrwała modlitwa i praca. Karmel to dobrowolne oddanie siebie, swoich zdolności, swoich pragnień - Bogu. Dlatego z trudem udaje się namówić siostry do wspólnego (ze mną) zastanowienia się nad fenomenem ikony - dzisiaj. Siostry dystansują się od wywiadów i publicznych wypowiedzi... - Ależ chodzi o samą ikonę, o Boską rzeczywistość, którą ona uosabia, o znaki ikony, inspirowaną przez nią modlitwę...
Karmelitanki, oddzielone kratą od biegu tego świata, zaskakują trzeźwym osądem wielu „światowych” spraw i rozeznaniem mechanizmów, wprawiających w ruch współczesne zapotrzebowanie na ikonę.
Chodzi o duchowość czy ładny obrazek?
Nie mamy wątpliwości. Najważniejsza jest cała teologia ikony. Nie można i nie należy jej rozumieć jako wyłącznie wyobrażenie świętej postaci bądź ilustracji do Pisma Świętego, lecz jako uobecnienie czegoś, co niewidzialne; jako pełną łaski obecność przedstawianej postaci. Podstawą istnienia ikony i takiego jej rozumienia jest dogmat o wcieleniu Chrystusa, który na ziemi stał się obrazem Boga niewidzialnego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Swoista moda na ikony?
Reklama
Owa „moda” może wynikać z przeżywającego renesans odkrywania duchowości Wschodu, z nowych wyzwań w nauczaniu Kościoła, gdy Jan Paweł II mówił o „dwóch płucach Europy”, gdy zalecał „kontemplację oblicza Chrystusa”, gdy pojawiają się nowe komentarze teologiczne i duszpasterskie, będące zachętą do pochylenia się nad duchowością ikony.
Ikona w cywilizacji obrazkowej?
Czemu nie. Ikona jest także odpowiedzią na zapotrzebowanie współczesnych, którzy uczą się przez obraz, poznają świat przez obraz, na co dzień karmią się obrazem. Jeśli zły obraz niszczy duszę, ikona - na którą patrzysz, którą kontemplujesz, odkrywa w Tobie rzeczywistość bycia obrazem Boga. Nie bez powodu nowe wspólnoty monastyczne we Francji włączają w swą duchowość obecność ikony.
Więcej tajemnicy?
Wydaje, się że współczesny świat zachodni jest spragniony mniejszej dosłowności, którą zawsze - w stosunku do Wschodu - odznaczało się malarstwo zachodnie. Tajemnica i symbolika ikony zostawiają znacznie większy margines dla sfery ducha, w której zawiera się relacja Bóg - człowiek.
„Dwa w jednym”?
Reklama
Chodzi o modlitwę i pracę. Ikony karmelitańskie wpisują się w życie modlitwy sióstr w brązowych habitach oraz z podejmowanymi przez nie pracami. W duchu ubóstwa karmelitanki są zobowiązane poprzez podejmowane obowiązki pracować na chleb, na potrzeby Domu. Siostry wykonują szereg różnych prac, nie przywiązując się jednak do swego dzieła, aby być użytecznymi w wielu dziedzinach.
W pracowni Karmelu ikony pisze się w większości na zamówienie oraz dla potrzeb Wspólnoty. Zamówione ikony trafiają potem do ludzi, służą ludziom. Z drugiej strony ikona rozwija ducha modlitwy wśród osób, które na nią patrzą, które trwają na tej modlitwie. Dlatego w ikonie karmelitańskiej łączą się i dopełniają dwa elementy: modlitwy i pracy.
Karmelitański styl ikon?
Owszem, można mówić o pewnej odrębności, która jednak nie kłóci się z tradycją ikon. Bazując na bizantyjskiej ikonografii, karmelitanki tworzą indywidualny rys ikon, poszerzony przez np. symbolikę duchowości św. Jana od Krzyża; często pojawi się szkaplerz (np. u Maryi typu Hodegetria - Przewodniczka) bądź symbolika inspirowana wizjami Eliasza.
Ikonę Dziewicę Kontemplacji kieleckie karmelitanki mają u siebie w chórze zakonnym: w karmelitańskim habicie, stojącą na chmurze z widzenia Eliasza, z górą w tle symbolizującą Karmel, z grotą i drzewkiem oliwnym w nawiązaniu do pism św. Jana od Krzyża. Kanon jest zachowany, ale pewne elementy grafiki mają już indywidualny rys. Bo w ikonie zawiera się człowiek, który ją napisał, człowiek z pewną zdolnością manualną, ale przede wszystkim duchową. Bo ikona jest z ducha modlitwy.
Ikony „naszych” świętych?
Tak, to możliwe, wykonalne i potrzebne. W pracowni Karmelu powstaje taka ikona, jakiej ktoś naprawdę potrzebuje. Niełatwo przedstawić np. św. Wojciecha - typowo „zachodniego” męczennika, św. Joannę d’Arc, czy niemal współczesnego nam św. Maksymiliana - w kanonie ikony. Ale czas modlitwy, przemyśleń oraz pracy przynosi oczekiwany owoc. Ludzie otrzymują swoje ikony. Częste zamówienia dotyczą noszonych imion, patronów w sakramencie chrztu, bierzmowania, pamiątek z okazji dnia I Komunii św., ślubu. Ktoś poprosił kiedyś o ikonę podróżną, taką, aby mieściła się w dłoni. Większość ikon powstających w kieleckim Karmelu należy chyba jednak do tych tradycyjnych: Chrystus Pantokrator (Władca i Sędzia świata), Eleusa (Matka Boża Miłosierna), sceny biblijne, oblicza Świętych.
Jak to dobrze, że nasz rozpędzony, pragmatyczny świat, potrafi jeszcze zapatrzeć się w oczy ikony.