Reklama

Wszystko na miarę swojego Patrona

Październikowy Dzień Edukacji i kolejna rocznica wyboru Jana Pawła II na Stolicę Piotrową, przeżywana od kilku lat w Polsce jako Dzień Papieski, to okazja, by odwiedzić kolejną papieską szkołę, powracając do cyklu prezentującego Sandomierską Rodzinę Szkół im. Jana Pawła II, powołaną do istnienia dekretem Biskupa Ordynariusza w tym roku.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wilcza Wola. W lasach się ukryła niewielka miejscowość, należąca do parafii Spie, gdzie proboszczem jest ks. Stanisław Półchłopek. Miejscowość niewielka, ale za to szkoła w niej duża, nowa, nowoczesna, zachwycić może każdego, kto tutaj przyjedzie. Zachwyca nie tylko sam budynek, ale i to, co w szkolnych murach jest codziennym życiem, atmosferą. „Bo tutaj jesteśmy jak jedna rodzina - mówi Janina Wilczek, zastępująca dyrektor Barbarę Matejek - i każdy, kto odchodzi z tej szkoły, tęskni, chce wracać”. Sekret tej atmosfery tkwi w Patronie szkoły, którym już od 5 lat jest Jan Paweł II. Jednomyślnym aktem nadania imienia wpisał się Zespół Szkół w Wilczej Woli w sandomierską, podkarpacką Rodzinę Szkół im. Jana Pawła II, wielkiego papieża, wielkiego Polaka.
Pomysł na to, by być papieską szkołą, zrodził się za czasów dyrektora Zbigniewa Wilczka i przyjęty jednomyślnie przez młodzież, dzieci, rodziców, Radę Pedagogiczną ukonkretnił się 9 czerwca 2002 r. uroczystością nadania imienia. Ale do tego Wilcza Wola przygotowywała się długo: dzieci pisały listy do Watykanu, do „swojego Papieża” - listy-wiersze, listy od serca, gorące, kochające, ozdabiane pracami plastycznymi. Tak powstała antologia, której pierwszy egzemplarz, za pośrednictwem bp. Edwarda Białogłowskiego trafił do rąk Jana Pawła II. Ojciec Święty odpisał dzieciom z Wilczej Woli, które chciały być „papieskie”, bo fascynował je Papież z Wadowic - i do dzisiaj fascynuje. Wiedzą o nim bardzo dużo, co potwierdzają różnymi konkursami, z których nagrody, wyróżnienia, pierwsze miejsca przywożą. Ściany papieskiej szkoły ozdabiają dyplomy, które potwierdzają, że dumni ze swojego Patrona na jego miarę chcą codziennie własną wielkość wykuwać. Tak przecież uczył Jan Paweł II, tak codziennie przypominają swoim wychowankom nauczyciele z Wilczej Woli: pracuje ich tutaj dwudziestu dwóch, ale wszyscy - jak jedna rodzina - swoim dzieciom powtarzają wiedzą, postawą, zaangażowaniem słowa Janusza Korczaka, które w pokoju nauczycielskim na tablicy od razu przykuwają wzrok: „Mów dziecku, że jest dobre, że umie, że potrafi”, no więc codziennie tak powtarzają. „Nie mamy problemów wychowawczych z naszymi uczniami, nie słychać u nas o wydarzeniach, jakie w szkołach dzisiaj mogą przestraszyć” - opowiada Janina Wilczek.
Powodów do dumy w papieskiej szkole w Wilczej Woli znaleźć można na każdym korytarzu, w każdej klasie. Bo i jest tutaj czym się chwalić - mówi Elżbieta Tęcza, polonistka, która już od kilkunastu lat prowadzi tutaj teatr. W ubiegłym roku, z Wojewódzkiego Przeglądu Teatrów w Kolbuszowej przywieźli III miejsce, a uczeń tej szkoły otrzymał statuetkę najlepszego aktora. Repertuar teatru papieskiego jest ambitny: wystawiają Mickiewicza i Mrożka, zachwycili „Dziadami”, „Ferdydurke”, „Małym Księciem”, „Alicją w krainie czarów”, czy „Z pamiętników Adama i Ewy” Marka Twaina. Jeśli ktoś nie wierzy, niech pojedzie do Wilczej Woli - zobaczy! Zobaczy także i niespotykaną pewnie nigdzie rzecz, która zrodziła się z pomysłu dzieci i ks. Zbigniewa Kargula, pracującego tutaj niegdyś wikariusza z parafii. Codziennie w szkole w Wilczej Woli dzieci odmawiają dziesiątek Różańca, o godz. 12.45. Jeżdżą na spotkania z Madzią Buczek i stanowią część wielkiej rodziny Podwórkowych Kółek Różańcowych - tę tradycję kontynuuje obecnie ks. Dariusz Krysa, katecheta papieskiej szkoły. Wręcz niesłychane i niesamowite, ale i takie „papieskie cuda” zdarzają się właśnie tutaj!
„Czujemy na co dzień opiekę naszego Patrona” - stwierdzają zgodnie wszyscy, dlatego też wszystko się nam udaje. Wystarczy popatrzeć na potężny budynek szkoły, w której obecnie uczy się 121 dzieci w gimnazjum i 106 w szkole podstawowej. W 1992 r. oddany został budynek podstawówki, w 2000 r. wybudowano wielką salę gimnastyczną, a na wiosnę 2003 r. dobudowano pomieszczenia gimnazjum, tworząc w ten sposób spory zespół szkolny. Wyposażenie nie pozostawia niczego do życzenia i nie ustępuje wcale nowoczesnym ośrodkom szkolnym z wielkich miejscowości - bo przecież Papież „nie może się wstydzić za swoją szkołę”. A Szkoła o swoim Patronie nie zapomina: dni papieskie, rocznice papieskie - to wszystko jest tutaj celebrowane szczególnie - każde święto, wydarzenie to okazja do zmierzenia swoich talentów i możliwości w konkursach, w zawodach. Wszystko na miarę swojego Patrona, który już od samego wejścia do budynku szkolnego, z wysokości tablicy upamiętniającej nadanie imienia przypomina wszystkim, jak w szkole i poza szkołą żyć, postępować należy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty oracz

Niedziela przemyska 20/2012

W miesiącu maju częściej niż w innych miesiącach zwracamy uwagę „na łąki umajone” i całe piękno przyrody. Gromadzimy się także przy przydrożnych kapliczkach, aby czcić Maryję i śpiewać majówki. W tym pięknym miesiącu wspominamy również bardzo ważną postać w historii Kościoła, jaką niewątpliwie jest św. Izydor zwany Oraczem, patron rolników.
Ten Hiszpan z dwunastego stulecia (zmarł 15 maja w 1130 r.) dał przykład świętości życia już od najmłodszych lat. Wychowywany został w pobożnej atmosferze swojego rodzinnego domu, w którym panowało ubóstwo. Jako spadek po swoich rodzicach otrzymać miał jedynie pług. Zapamiętał również słowa, które powtarzano w domu: „Módl się i pracuj, a dopomoże ci Bóg”. Przekazy o życiu Świętego wspominają, iż dom rodzinny świętego Oracza padł ofiarą najazdu Maurów i Izydor zmuszony był przenieść się na wieś. Tu, aby zarobić na chleb, pracował u sąsiada. Ktoś „życzliwy” doniósł, że nie wypełnia on należycie swoich obowiązków, oddając się za to „nadmiernym” modlitwom i „próżnej” medytacji. Jakież było zdumienie chlebodawcy Izydora, gdy ujrzał go pogrążonego w modlitwie, podczas gdy pracę wykonywały za niego tajemnicze postaci - mówiono, iż były to anioły. Po zakończonej modlitwie Izydor pracowicie orał i w tajemniczy sposób zawsze wykonywał zaplanowane na dzień prace polowe. Pobożna postawa świętego rolnika i jego gorliwa praca powodowały zawiść u innych pracowników. Jednak z czasem, będąc świadkami jego świętego życia, zmienili nastawienie i obdarzyli go szacunkiem. Ta postawa świętości wzbudziła również u Juana Vargasa (gospodarza, u którego Izydor pracował) podziw. Przyszły święty ożenił się ze świątobliwą Marią Torribą, która po śmierci (ok. 1175 r.) cieszyła się wielkim kultem u Hiszpanów. Po śmierci męża Maria oddawała się praktykom ascetycznym jako pustelnica; miała wielkie nabożeństwo do Najświętszej Marii Panny. W 1615 r. jej doczesne szczątki przeniesiono do Torrelaguna. Św. Izydor po swojej śmierci ukazać się miał hiszpańskiemu władcy Alfonsowi Kastylijskiemu, który dzięki jego pomocy zwyciężył Maurów w 1212 r. pod Las Navas de Tolosa. Kiedy król, wracając z wojennej wyprawy, zapragnął oddać cześć relikwiom Świętego, otworzono przed nim sarkofag Izydora, a król zdumiony oznajmił, że właśnie tego ubogiego rolnika widział, jak wskazuje jego wojskom drogę...
Izydor znany był z wielu różnych cudów, których dokonywać miał mocą swojej modlitwy. Po śmierci Izydora, po upływie czterdziestu lat, kiedy otwarto jego grób, okazało się, że jego zwłoki są w stanie nienaruszonym. Przeniesiono je wówczas do madryckiego kościoła. W siedemnastym stuleciu jezuici wybudowali w Madrycie barokową bazylikę pod jego wezwaniem, mieszczącą jego relikwie. Wśród licznych legend pojawiają się przekazy mówiące o uratowaniu barana porwanego przez wilka, oraz o powstrzymaniu suszy. Izydor miał niezwykły dar godzenia zwaśnionych sąsiadów; z ubogimi dzielił się nawet najskromniejszym posiłkiem. Dzięki modlitwom Izydora i jego żony uratował się ich syn, który nieszczęśliwie wpadł do studni, a którego nadzwyczajny strumień wody wyrzucił ponownie na powierzchnię. Piękna i nostalgiczna legenda, mówiąca o tragedii Vargasa, któremu umarła córeczka, wspomina, iż dzięki modlitwie wzruszonego tragedią Izydora, dziewczyna odzyskała życie, a świadkami tego niezwykłego wydarzenia było wielu ludzi. Za sprawą św. Izydora zdrowie odzyskać miał król hiszpański Filip III, który w dowód wdzięczności ufundował nowy relikwiarz na szczątki Świętego.
W Polsce kult św. Izydora rozprzestrzenił się na dobre w siedemnastym stuleciu. Szerzyli go głównie jezuici, mający przecież hiszpańskie korzenie. Izydor został obrany patronem rolników. W Polsce powstawały również liczne bractwa - konfraternie, którym patronował, np. w Kłobucku - obdarzone w siedemnastym stuleciu przez papieża Urbana VIII szeregiem odpustów. To właśnie dzięki jezuitom do Łańcuta dotarł kult Izydora, czego materialnym śladem jest dzisiaj piękny, zabytkowy witraż z dziewiętnastego stulecia z Wiednia, przedstawiający modlącego się podczas prac polowych Izydora. Do łańcuckiego kościoła farnego przychodzili więc przed wojną rolnicy z okolicznych miejscowości (które nie miały wówczas swoich kościołów parafialnych), modląc się do św. Izydora o pomyślność podczas prac polowych i o obfite plony. Ciekawą figurę św. Izydora wspierającego się na łopacie znajdziemy w Bazylice Kolegiackiej w Przeworsku w jednym z bocznych ołtarzy (narzędzia rolnicze to najczęstsze atrybuty św. Izydora, przedstawianego również podczas modlitwy do krucyfiksu i z orzącymi aniołami). W 1848 r. w Wielkopolsce o wolność z pruskim zaborcą walczyli chłopi, niosąc jego podobiznę na sztandarach. W 1622 r. papież Grzegorz XV wyniósł go na ołtarze jako świętego.

CZYTAJ DALEJ

Czy jestem świadomy tego, ile kosztowałem Jezusa?

2024-04-16 13:32

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 15, 9-17.

Wtorek, 14 maja. Święto św. Macieja, apostoła

CZYTAJ DALEJ

Nasz diecezjanin na Międzynarodowej Konferencji Liturgicznej w Rzymie

2024-05-15 10:37

[ TEMATY ]

Zielona Góra

Z pasji do liturgii

Dawid Makowski

Archiwum Dawida Makowskiego

Dawid Makowski jest członkiem Diecezjalnej Komisji Liturgicznej. Pochodzi z Zielonej Góry

Dawid Makowski jest członkiem Diecezjalnej Komisji Liturgicznej. Pochodzi z Zielonej Góry

W dniach od 8 do 10 maja 2024 r. w murach Papieskiego Instytutu Liturgicznego w Rzymie odbywała się międzynarodowa konferencja liturgiczna pt. „Sobory, Synody i Liturgia”. W wydarzeniu uczestniczył nasz młody pasjonat liturgii zielonogórzanin Dawid Makowski.

Konferencja była okazją do usłyszenia wielu referatów obejmujących swoją tematyką zagadnienia: synodalności, soboru w Nicei, związku liturgii z synodami diecezjalnymi, inkulturacji liturgicznej, architektury sakralnej, eklezjologii i współczesnych aspektów pastoralnych liturgii. Sympozjum było organizowane ze względu na przypadającą za rok siedemsetną rocznicę zgromadzenia Soboru w Nicei – wyjaśnia Dawid Makowski. - Był to czas bardzo cenny nie tylko naukowo, ale duchowo. Można było doświadczyć powszechności (czyli katolickości) Kościoła, poprzez rozmowę i spotkania z ludźmi z całego świata. Szczególnie interesujące było tu wystąpienie benedyktyńskiego opata dr Oliviera-Marii Sarr OSB, który wygłosił referat na temat inkulturacji liturgicznej w krajach afrykańskich. Pozwolił on słuchaczom dostrzec, w jaki sposób tamtejsze narody rozumieją i praktykują wiarę – dodaje.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję