Reklama

Kościół

Kard. Guixot: modlitwa o pokój opiera się na szacunku dla osoby

„Modlitwa jest jakby naszą «bronią», przypominającą, że pokój wyrażający się w postawie solidarności i braterstwa pozostaje fundamentem, na którym powinno opierać się życie ludzi naszych czasów” – to słowa przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego wygłoszone podczas spotkania przedstawicieli różnych wyznań i religii w Genewie. Kard. Miguel Ayuso Guixot wziął udział w nabożeństwie organizowanym przez stałą misję Stolicy Apostolskiej przy siedzibie ONZ oraz diecezje: Lozannę, Genewę i Fryburg, w kościele św. Mikołaja z Flüe, w Genewie.

[ TEMATY ]

kardynał

Guixot

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W czasie spotkania przywołano tegoroczne orędzie papieża na Światowy Dzień Pokoju: „Pokój, droga nadziei: dialog, pojednanie i nawrócenie”. Franciszek zaprasza w nim, aby odkryć ponownie właściwą tożsamość pokoju w wymiarze osobistym oraz wewnętrznym, jako pragnienie wpisane w serce człowieka. To pragnienie różni się od dążenia do pokoju jako pewnej wizji politycznej i społecznej ze strony instytucji oraz społeczeństw. Stąd modlitwie o pokój powinien zawsze towarzyszyć najwyższy szacunek dla godności każdego człowieka, która jest podstawą fundamentalnych praw osoby ludzkiej. Bez tego szacunku nie może być mowy o modlitwie osobistej oraz wspólnotowej, ani o gwarancji pokoju.

Purpurat przypomniał, że dla chrześcijan pokój jest w Chrystusie, przychodzi od Niego ponieważ On pojednał ludzkość z Bogiem. Modlitwa jest przede wszystkim spotkaniem, jest to rozmowa syna i córki, którzy zwracają się do swojego Ojca, aby zadać pytanie, poprosić o wyjaśnienie, wyrazić swoją miłość oraz błagać o przebaczenie.

Podziel się cytatem

Kard. Guixot podkreślił, że wezwania kierowane w różnych językach w intencji pokoju stanowią wymianę darów, poprzez którą uczestnicy przypominają, że modlitwa jest wspólnym językiem praktykowanym przez wszystkie religie. W ten sposób sama modlitwa staje się dialogiem. Stajemy się wtedy wyraźniejszymi, niż zwykle, źródłami oraz narzędziami zrozumienia i braterstwa, a także przypieczętowujemy pojednanie ze sobą i z innymi ludźmi, pod spojrzeniem Boga – zaznaczył kard. Guixot.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2020-01-29 18:43

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kapucyn o imieniu Pio

[ TEMATY ]

O. Pio

Archiwum "Głosu Ojca Pio"

Stygmatyk z Pietrelciny znany jest powszechnie jako charyzmatyczny spowiednik i wybitny kierownik duchowy. Na sprawowane przez niego Msze święte przybywały tłumy. Był także zakonnikiem, bratem mniejszym kapucynem. Czym charakteryzowało się jego podejście do zakonu, w którym wzrastał duchowo, cierpiał i umarł szczęśliwy?

Francesco (Franciszek) Forgione – przyszły Ojciec Pio – dzięki danym mu od Boga duchowym wizjom, jeszcze przed wstąpieniem do zakonu zrozumiał, że jego życie będzie walką, duchową walką z wrogiem zbawienia i nieprzyjacielem człowieka – diabłem. Jednakże w kampanii tej zajął miejsce po stronie Zwycięzcy, a poprzez mistyczne widzenia poznał także, że zawsze może liczyć na Boże wsparcie, które wyprowadzi go z każdej trudności.

CZYTAJ DALEJ

Litania nie tylko na maj

Niedziela Ogólnopolska 19/2021, str. 14-15

[ TEMATY ]

litania

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Za nami już pierwsze dni maja – miesiąca poświęconego w szczególny sposób Dziewicy Maryi. To czas maryjnych nabożeństw, podczas których nie tylko w świątyniach, ale i przy kapliczkach lub przydrożnych figurach rozbrzmiewa Litania do Najświętszej Maryi Panny, popularnie nazywana Litanią Loretańską. Wielu z nas, także czytelników Niedzieli, pyta: jak powstały wezwania tej litanii? Jaka jest jej historia i co kryje się w niekiedy tajemniczo brzmiących określeniach, takich jak: „Domie złoty” czy „Wieżo z kości słoniowej”?

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: moja Matka Jasnogórska tak mnie uzdrowiła

2024-05-02 20:40

[ TEMATY ]

świadectwo

uzdrowienie

Karol Porwich/Niedziela

To Ona, moja Matka Jasnogórska, tak mnie uzdrowiła. Jestem Jej niewolnikiem, zdaję się zupełnie na Jej wolę i decyzję.

Przeszłość pana Edwarda z Olkusza pełna jest ran, blizn i zrostów, podobnie też wygląda jego ciało. Podczas wojny walczył w partyzantce, był w Armii Krajowej. Złapany przez gestapo doświadczył ciężkich tortur. Uraz głowy, uszkodzenie tętnicy podstawy czaszki to pamiątki po spotkaniu z Niemcami. Bili, ale nie zabili. Ubowcy to dopiero potrafili bić! To po ubeckich katorgach zostały mu kolejne pamiątki, jak torbiel na nerce, zrosty i guzy na całym ciele po biciu i kopaniu. Nie, tego wspominać nie będzie. Już nie boli, już im to wszystko wybaczył.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję