Justyna Nędza: - Jak wyglądały przygotowania do wizyty Jana Pawła II?
Ks. inf. Stanisław Mac: - Wiadomość o tym, że Jan Paweł II przyjedzie do Polski, była dla nas czymś wielkim, natomiast kiedy dowiedzieliśmy się, że odwiedzi podczas tej pielgrzymki Rzeszów, było to dla mieszkańców diecezji przemyskiej czymś najwspanialszym. Ojciec Święty nie przyjechał do nas z pustymi rękami, przyjechał wynieść na ołtarze naszego rodaka, dziś już świętego bp. Józefa Sebastiana Pelczara. I to wydarzenie podwoiło uroczystość pobytu Jana Pawła II. Dla mnie osobiście jeszcze jest jeden element, najcenniejszy. Papież podczas pobytu w Rzeszowie dokonał konsekracji kościoła pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa, który rok później podniósł do godności katedry i ustanowił w Rzeszowie stolicę diecezji. Przygotowania na spotkanie z Papieżem w parafii trwały przez cały rok.
- Przygotowania były długie i wymagały wiele poświęcenia. A jaki był sam dzień uroczystości?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
- Był to dzień bardzo słoneczny, było to dla nas ważne, ponieważ kilka ostatnich dni przygotowań było deszczowych. My organizatorzy obawialiśmy się, aby wierni podczas uroczystość nie stali w błocie. Ale było zupełnie inaczej. 2 czerwca 1991 r. zebrał się na placu tłum. Ponad 500-tysięczna rzesza wiernych przybyła z wielu miejscowości. Już od wczesnych godzin porannych wypełniały się sektory. Imponujący był ponad 1000-osobowy chór, który śpiewał podczas Mszy św. Godne uczestnictwo w spotkaniu z Ojcem Świętym - tym wykazywali się pątnicy. Pamiętam moment podniesienia, pomimo takiej rzeszy wiernych, na placu było słychać śpiew ptaków. O tym mówili dziennikarze Radia Watykańskiego, relacjonując pobyt Papieża w Rzeszowie.
- Czym dla Księdza był ten moment, kiedy witał Ksiądz u siebie Ojca Świętego?
- Tego się nie zapomina. To był najszczęśliwszy dzień mojego życia. Nie tylko dlatego, że gościłem Ojca Świętego w swoim pokoju, jedliśmy razem obiad, rozmawiałem z Nim. Ale najważniejszy dla mnie był fakt, że Papież poświęcił naszą świątynię. Takiego zaszczytu nie doświadcza każdy budowniczy kościoła. Ten dzień to była nagroda za bardzo ciężką pracę na rzecz budowy.
- A jak rzeszowianie przeżywali ten czas?
- To był dla wszystkich wielki dzień. Nie byłem na trasie przejazdu Ojca Świętego przez Rzeszów, pamiętam, jak bp Tokarczuk, który towarzyszył Janowi Pawłowi II, widząc tłumy wiwatujących po drodze rzeszowian, obawiał się, że już nikogo nie będzie na placu. Jednak plac okazał się także szczelnie wypełniony. Rzeszowianie pamiętali o Ojcu Świętym 15 lat temu, ale także i później. W 1998 r. Rada Miasta Rzeszowa nadała tytuł Papieżowi Honorowego Obywatela Miasta.
- Ojciec Święty podczas spotkania mówił do nas - co Ksiądz zapamiętał?
Reklama
- Zapamiętałem przede wszystkim słowa, w którym Papież odniósł się do Kościoła: „Witaj, Jezu! Witaj, Serce Syna Człowieczego. Tobie poświęcony jest ten dom Boży w mieście Rzeszowie, przed którym dokonała się dzisiaj beatyfikacja Syna Waszej ziemi, kapłana i biskupa Waszego Kościoła - Józefa Sebastiana Pelczara. Niech będzie poświęcony ten dom Boży związany z Boskim Sercem, tak jak był związany błogosławiony Józef Sebastian”.
Te słowa były najwyższą nagrodą dla nas. Inne słowa, które pozostały w moim sercu, to cytat z homilii: „Bądź chrześcijaninem naprawdę, nie tylko z nazwy, nie bądź chrześcijaninem byle jakim”. Te słowa do tej pory nie straciły na swoim znaczeniu.
- Co pozostało po spotkaniu z Pasterzem?
- Przede wszystkim pamięć o tym, że taki wielki Człowiek był u nas. Są także pamiątki, które pozostawił Papież podczas pielgrzymki. W katedrze jest ornat, w którym odprawiał Mszę św., pozostał kielich, puszki. W antypedium ołtarza została umieszczona głowa Jana Pawła II zamiast jednego z Apostołów. Na pamiątkę tego największego dla nas wydarzenia, na frontonie kościoła umieszczony został napis, będący hasłem papieskiej pielgrzymki: „Bogu dziękujcie, ducha nie gaście”.
- Dziękuję za rozmowę.