Reklama

Dzień Chorego w katedrze

11 lutego, ustanowiony przed 14 laty przez sługę Bożego papieża Jana Pawła II jako Światowy Dzień Chorego, był dniem, w którym bliżej stawaliśmy wobec choroby i cierpienia, a także wobec umacniającej roli sakramentu chorych.

Niedziela legnicka 10/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tego dnia tradycyjnie w legnickiej katedrze w godzinach popołudniowych odprawiona została Msza św. koncelebrowana, pod przewodnictwem biskupa legnickiego Stefana Cichego, z udziałem chorych, którzy przybyli do świątyni z legnickich parafii. W koncelebrze uczestniczyli także ks. inf. Władysław Bochnak - proboszcz katedry i ks. kan. Roman Raczak, kapelan legnickiego szpitala.
W wygłoszonej homilii Ksiądz Biskup mówił: „Często słyszymy o tym, że ktoś nagle zasłabł, że różne choroby trapią ludzi: choroby serca, nowotwory… Coraz częściej spotykanymi chorobami są również choroby umysłowe, dlatego tegoroczny Dzień Chorego, obchodzony jest jako dzień szczególnej pamięci o ludziach chorych umysłowo”. Ksiądz Biskup przypomniał, że o tym pisał Ojciec Święty Benedykt XVI w specjalnym orędziu wydanym 8 grudnia ub. r. Pisał w nim, że około 1/5 ludzkości dotknięta jest dolegliwościami tej choroby. Jej skutki dotykają też osób opiekujących się chorymi, żyjących z nimi na co dzień. „Różne są choroby. Każda jest cierpieniem, zawsze najpierw dla chorego, a potem dla jego najbliższych i otoczenia. Czasem próbuje się kryć te choroby… Każda choroba jest doświadczeniem człowieka. Pan Jezus często spotykał się z chorymi i różnymi odmianami choroby i wielu z nich uzdrowił… Pochylał się nad ludzką chorobą i przychodził z pomocą cierpiącym. Polecił też troskę o chorych swoim apostołom”. Tu przypomniał, że niezwykłym darem dla nas jest sakrament chorych. Mówił o jego powstaniu i sprawowaniu w Kościele na przestrzeni wieków. Był czas, że mówiło się o tym sakramencie „ostatnie namaszczenie” i mógł być przyjmowany tylko jeden raz w życiu. Dziś mówimy o nim jako „sakramencie chorych”, który może być przyjmowany więcej niż jeden raz, ale tylko z poważnej przyczyny i w niebezpieczeństwie śmierci. „Ceńmy ten sakrament, w którym Pan Jezus chce nam udzielić mocy, aby temu bolesnemu wydarzeniu zawsze towarzyszył Chrystus Pan, który chce nas wspomagać” - apelował Ksiądz Biskup. Zachęcił także, szczególnie ludzi których trapi dłuższa choroba, związana często z ograniczeniem ruchu, do korzystania ze specjalnego pisma adresowanego do chorych „Apostolstwo Chorych”.
Podczas trwania Mszy św. został też udzielony sakrament chorych. Z tego daru mogły skorzystać wszystkie osoby, które doznają na co dzień choroby lub też są w podeszłym wieku. Przeważająca większość uczestników Mszy św. z tego daru skorzystała.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Andrzej Przybylski: my zrodziliśmy się z Boga, który jest Miłością

2024-05-03 19:56

[ TEMATY ]

rozważania

bp Andrzej Przybylski

Karol Porwich/Niedziela

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

CZYTAJ DALEJ

Wy jesteście przyjaciółmi moimi

2024-04-26 13:42

Niedziela Ogólnopolska 18/2024, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

o. Waldemar Pastusiak

Adobe Stock

Trwamy wciąż w radości paschalnej powoli zbliżając się do uroczystości Zesłania Ducha Świętego. Chcemy otworzyć nasze serca na Jego działanie. Zarówno teksty z Dziejów Apostolskich, jak i cuda czynione przez posługę Apostołów budują nas świadectwem pierwszych chrześcijan. W pochylaniu się nad tajemnicą wiary ważnym, a właściwie najważniejszym wyznacznikiem naszej relacji z Bogiem jest nic innego jak tylko miłość. Ona nadaje żywotność i autentyczność naszej wierze. O niej także przypominają dzisiejsze czytania. Miłość nie tylko odnosi się do naszej relacji z Bogiem, ale promieniuje także na drugiego człowieka. Wśród wielu czynników, którymi próbujemy „mierzyć” czyjąś wiarę, czy chrześcijaństwo, miłość pozostaje jedynym „wskaźnikiem”. Brak miłości do drugiego człowieka oznacza brak znajomości przez nas Boga. Trudne to nasze chrześcijaństwo, kiedy musimy kochać bliźniego swego. „Musimy” determinuje nas tak długo, jak długo pozostajemy w niedojrzałej miłości do Boga. Może pamiętamy słowa wypowiedziane przez kard. Stefana Wyszyńskiego o komunistach: „Nie zmuszą mnie niczym do tego, bym ich nienawidził”. To nic innego jak niezwykła relacja z Bogiem, która pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na drugiego człowieka. W miłości, zarówno tej ludzkiej, jak i tej Bożej, obowiązują zasady; tymi danymi od Boga są, oczywiście, przykazania. Pytanie: czy kochasz Boga?, jest takim samym pytaniem jak to: czy przestrzegasz Bożych przykazań? Jeśli je zachowujesz – trwasz w miłości Boga. W parze z miłością „idzie” radość. Radość, która promieniuje z naszej twarzy, wyraża obecność Boga. Kiedy spotykamy człowieka radosnego, mamy nadzieję, że jego wnętrze jest pełne życzliwości i dobroci. I gdy zapytalibyśmy go, czy radość, uśmiech i miłość to jest chrześcijaństwo, to w odpowiedzi usłyszelibyśmy: tak. Pełna życzliwości miłość w codziennej relacji z ludźmi jest uobecnianiem samego Boga. Ostatecznym dopełnieniem Dekalogu jest nasza wzajemna miłość. Wiemy o tym, bo kiedy przygotowywaliśmy się do I Komunii św., uczyliśmy się przykazania miłości. Może nawet katecheta powiedział, że choćbyśmy o wszystkim zapomnieli, zawsze ma pozostać miłość – ta do Boga i ta do drugiego człowieka. Przypomniał o tym również św. Paweł Apostoł w Liście do Koryntian: „Trwają te trzy: wiara, nadzieja i miłość, z nich zaś największa jest miłość”(por. 13, 13).

CZYTAJ DALEJ

Wielkopolskie lekcje pokory

2024-05-05 13:08

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Jeżdżąc teraz intensywnie po Wielkopolsce zawsze znajduję czas, aby choć na chwilę w różnych miejscowościach znaleźć się tam, gdzie czas płynie inaczej, bo w rytmie wieczności. Katolickie świątynie: niektóre jeszcze z zachowanymi elementami architektury romańskiej czy gotyckiej, inne pamiętające czasy baroku, wreszcie niektóre budowane w wieku XIX i później.

Jednak połączone, powiem niezwykłym w tym miejscu językiem matematycznym: „wspólnym mianownikiem”. Przybywają tu ludzie bardzo bogaci i niezamożni, bardzo wiekowi i na ramionach rodziców, ludzie „różnych stanów” jakby to powiedziano w I Rzeczypospolitej czy też „różnych klas” ,jakby to ujęli „marksiści”. I są tu razem. Być może, a nawet prawie na pewno jest to jedyne miejsce, gdzie mogą spotkać się i być wspólnotą bez uprzedzeń, zawiści, negatywnych emocji. Czy idealizuję? Chyba nie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję