13 lipca br. dokonano otwarcia nowego zakładu pracy w gminie
Gryfów Śląski. Uroczystość, w której uczestniczyli m.in.: starosta
Powiatu Lwóweckiego - Bogusław Szeffs, przewodniczący Rady Powiatu
Lwóweckiego - Rafał Ślusarz, burmistrz Miasta i Gminy - Antoni Lewkowicz,
przewodniczący Rady Gminy - Witold Mikos, powiązana z poświęceniem
zakładu, którego dokonał ks. kan. Werner Henryk Macha - proboszcz
parafii Rząsiny i ks. Stanisław Kowalski z parafii Gryfów Śląski,
miała bardzo uroczystą oprawę. Fakt powstania nowego zakładu, a co
za tym idzie, 230 miejsc pracy plus 70 miejsc zatrudnienia w ramach
kooperacji, jest okazją, aby to wydarzenie w sposób szczególny zaakcentować.
Tych 230 miejsc to promyk nadziei dla 230 rodzin. Jest to nadzieja,
że ten bardzo wysoki poziom bezrobocia, sięgający w Gminie Gryfów
Śląski prawie 30%, będzie się obniżał. Na okoliczność wydarzenia
została odprawiona przez ks. Stanisława Boczonia i ks. Stanisława
Kowalskiego uroczysta koncelebrowana Msza św. dziękczynna w intencji
pracowników i przedsiębiorstwa, której liturgię przygotowali pracownicy
zakładu, biorąc jednocześnie czynny udział w celebrze.
Zakład pod nazwą Przedsiębiorstwo Handlowo-Produkcyjne
SC Teresa i Tadeusz Matusewicz, z siedzibą w Uboczu, jest producentem
maszyn do produkcji płyt drukowanych do układów scalonych zastosowanych
w urządzeniach telekomunikacji, komputerach itp. Przedsiębiorstwo
ściśle współpracuje z firmą HOLLMUELER z Niemiec, która jest głównym
odbiorcą i dystrybutorem wytwarzanych maszyn. Maszyny, których producentem
jest PHP SC T. T. Matusewicz, mają duże uznanie, bowiem pracują w
zakładach na wszystkich kontynentach. Świadczy to, że w kraju mamy
dobrych fachowców, którzy mogą konkurować z firmami w krajach o wysokim
poziomie technicznym.
Właściciele firmy Teresa i Tadeusz Matusewiczowie mają
trójkę dzieci. Nie wyróżniają się, są nad wyraz skromni, otwarci
dla wszystkich i jak mówią, wiara daje im siłę i za jej przyczyną
te sukcesy. Trzeba powiedzieć, czynna praktyka religijna to jeden
z bardzo ważnych elementów ich życia. Wszyscy kontrahenci wiedzą,
że niedziela dla T. i T. Matusewiczów jest dniem świętym i nie ma
mowy, aby w ten dzień coś załatwić. Tego samego zdania jest ks. kan.
Werner Henryk Macha, który na co dzień spełnia rolę duchownego powiernika
i tego, na którego Matusewiczowie mogą w trudnych chwilach liczyć,
a takich chwil było wiele.
Firma T. i T. Matusewicz rozpoczęła swoją działalność
w 1993 r. zatrudnieniem dwóch pracowników wykonujących elementy do
maszyn. Dynamiczny rozwój firmy nastąpił w 1995 r. i trwa do dzisiaj.
Obecnie wartość produkcji osiągnęła poziom 8 mln zł i mają nadzieję,
że to nie jest wynik ostateczny. Mimo wielu problemów, jakie na co
dzień wiążą się z firmą, Matusewiczowie znajdują czas na działalność
społeczną. Pan Tadeusz był radnym w poprzedniej kadencji, pełnił
funkcję społecznego prezesa Komitetu Budowy Wodociągu Wiejskiego,
czynnie włącza się we wszystkie sprawy życia wioski i gminy. To czynne
życie, jak twierdzi, absorbuje go tak daleko, że brak ma czasu na
życie prywatne, rodzinne, nad czym ubolewa. Od lat planuje wyjazd
pielgrzymkowy do Rzymu, a jego marzeniem byłoby otrzymanie błogosławieństwa
od Ojca Świętego i uściśnięcie jego dłoni. Firmie w nowym zakładzie
życzymy dalszego rozwoju, a Prezesowi i jego rodzinie wiele pomyślności
i spełnienia marzeń.
Pomóż w rozwoju naszego portalu