„Kiedy spadają uschnięte liście z drzew, a wiatr je rozwiewa po polach, kiedy życie szykuje się do zimowego snu, kiedy wszelki ból wydaje się większy - przychodzi do nas Światło z Jasnej Góry,
by rozświetlić mroki nie tylko jesieni, ale przede wszystkim mroki duszy” - mówił w homilii podczas uroczystości nawiedzenia w parafii Matki Bożej Częstochowskiej w Oleśnikach bp Mieczysław
Cisło. W piątkowy wieczór, 29 października br., wierni z „maryjnej” parafii wraz ze swoim proboszczem, ks. Zygmuntem Klichem, witali Jasnogórską Panią.
Bp Mieczysław wzywał uczestników Liturgii powitania Jasnogórskiego Obrazu Nawiedzenia, by od Maryi uczyć się postawy światła: „żebyśmy byli ludźmi światła Bożej mądrości, łaski, miłości, które
ostatecznie rozświetla wszystkie mroki życia”. Tam, gdzie nie ma miłości, jest ból i smutek. Maryja rozprasza ciemności, bo niesie miłość, z jaką przyjęła orędzie anioła o zwiastowaniu i niesie
tę miłość, którą przyjęło Słowo Wcielone pod Jej sercem; niesie światło łaski. „Czas nawiedzenia w parafii i rodzinie ma być czasem napełnienia i przywrócenia łaski w duszach” - mówił
Kaznodzieja. „Nie chodzimy w ciemnościach, tak jak ci, którzy światła nie mają, ale chodzimy w jasności wiary, którą otrzymaliśmy w sakramencie chrztu”. Ksiądz Biskup podkreślił znaczenie
pierwszego nawiedzenia w parafii, którego najpiękniejszym owocem ma być przemiana: „żeby to, co jest złem i słabością w życiu, stało się łaską”. Zasłuchani wierni chłonęli słowa Kaznodziei,
wlewającego w serca nową nadzieję, że z Maryją można pokonać wszelkie trudności. „Oto przychodzi Ta, która dostrzega w sercu każdego z nas potrzeby i mówi do Chrystusa: »wina nie mają«.
Nie mają łaski, miłości, może chleba i pieniędzy na życie codzienne. Może nie mają serca u swoich najbliższych, może nie mają sensu i woli życia, kiedy przygniata ciężar starości, niedołęstwa i zapomnienia
wśród najbliższych. Chcemy przed Jej obliczem czynić rachunek sumienia, abyśmy byli ludźmi światła łaski i miłości - bo taki jest sens nawiedzin Maryi, żeby nie stało się ono tylko zbiegowiskiem,
ale momentem przemiany i dziękczynieniem za wielkie rzeczy, które Bóg czyni, a które nie zawsze dostrzegamy”.
Czas spotkania z Matką był przede wszystkim czasem modlitwy, rodzącej przemianę serc, a owocem nawiedzenia pozostało pragnienie szukania i pokornego wypełniania woli Bożej oraz trwania w miłości Boga
i bliźniego, by - jak Maryja - stać się światłem miłości i nadziei.
Pomóż w rozwoju naszego portalu