Podczas nabożeństwa odprawionego w przemyskiej katedrze 31 grudnia 1980 r. bp Ignacy Tokarczuk - nawiązując do wydarzeń sierpniowych - powiedział: „... Ale dzisiaj chcielibyśmy
dziękować Bogu za jedną szczególną łaskę - łaskę roku 1980; za tę łaskę, którą bym nazwał objawieniem się duszy naszego narodu, nie tylko wobec nas samych, ale wobec całej ludzkości, pokazaniem
się tego ducha takim, jaki jest w rzeczywistości. To jest wielka prawda, wielkie dobro. Tak jak dla lekarza jest wielkim dobrem, kiedy potrafi postawić dobrą, właściwą diagnozę - wtedy i leczenie
jest ułatwione; gdy się pozna, jaka ona jest, to samo już wskazuje dalsze drogi postępowania - tak samo w 1980 r. objawiła się (wśród błysku wypadków tych ostatnich kilku miesięcy) -
dusza narodu polskiego! I ta dusza narodu polskiego zdumiała w wielu wypadkach nie tylko nas samych, ale zdumiała cały świat, bo zawaliło się wiele stereotypów myślowych, wiele formułek, że Polacy są
tacy czy inni. Okazało się, że to wszystko jest nieprawdziwe i że jest zupełnie inaczej. Co więcej, nie tylko te stereotypy czy formułki, używane przez różnych ludzi na świecie, zawaliły się i okazały
się nierealne. Niektórzy uważali nas za niepoprawnych romantyków, biorąc za romantyzm oderwanie od rzeczywistości, jakąś młodzieńczość, trochę może bezmyślną, zapaloną uczuciem, pozbawioną głębszych refleksji.
Inni uważali nas znowu za jakichś anarchistów niezdolnych do dyscypliny, do ładu, nie nadających się do życia społecznego. A dzisiaj to wszystko pokazało, że naród wygląda zupełnie inaczej... Dalej -
co się w narodzie objawiło i co pokazał ten błysk ostatnich wypadków? - że naród polski ma głęboki idealizm etyczny, że sprawy zasadnicze: dobro, wolność, sprawiedliwość, godność człowieka, jego
powołanie - stawia najwyżej, ponad wszystko. Mimo czasem pokus materializowania jest w duszy polskiej najgłębsza cześć i szacunek dla tych wartości, i to począwszy od robotnika, poprzez wieś, do
inteligencji. A w czym to się pokazało? Pokazało się w tym, że ludzie byli gotowi ponieść największe konsekwencje, ofiary, cierpienia, walcząc o te ideały... Dalej - w objawieniu się duszy narodu
pokazaliśmy, że damy sobie radę z największymi naszymi wadami. Przecież w stoczniach podrzucano paczki z alkoholem, ażeby to wszystko rozłożyć. Ale postawiono zasadę: alkohol to twój wróg - i całe
tygodnie umiano się powstrzymać od picia. A więc pokazano, że w narodzie jest moc i siła... dusza polska pokazała, że Polacy najlepiej czują się wtedy, gdy działają w jakimś dobrym kierunku. Kierunek
szlachetny, konstruktywny, który coś wnosi, tworzy atmosferę, która porywa serce polskie...”.
Od pamiętnego sierpnia 1980 r. - który dał początek NSZZ „Solidarność” - minęły 24 lata. Wielu Polaków o tamtych historycznych wydarzeniach dowiaduje się już z podręczników
szkolnych. Ta Polska, w której przyszło im żyć, uczyć się i pracować (nie wszyscy mają takie szczęście) bardzo różni się od tej Polski sprzed 24 laty. Pomimo to wartości - o których mówił bp Tokarczuk
- w obronie których stanęli robotnicy w sierpniu 1980 r. są nadal ważne i nadal stanowią fundament życia społecznego i narodowego. Dlatego dzisiaj też potrzeba ludzi mądrych i odważnych, którzy
każdego dnia i w każdym miejscu są gotowi tych najwyższych wartości bronić. To prawda, że udział w strajku czy demonstracji wymagał odwagi. Ale odwagi - i to nie rzadko wielkiej - wymaga także
dawanie świadectwa (poprzez czyny i słowa) wiary i patriotyzmu. Pomimo że nie istnieje już niebezpieczeństwo trafienia za to do więzienia czy obozu internowania. „Pójście pod prąd” nigdy nie
było zadaniem łatwym.
W 24. rocznicę podpisania porozumień w Szczecinie i Gdańsku kierujemy słowa wdzięczności i szacunku w stronę Tych wszystkich, za sprawą których Sierpień 80 wszedł na karty historii Polski i Europy
i którzy nigdy nie zdradzili jego ideałów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu