Reklama

Nawiedzenie - dochowanie wierności krzyżowi

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Trwa czas nawiedzenia naszej diecezji przez Obraz Matki Bożej Jasnogórskiej - Królowej Polski. Nawiedzenie to szczególniejsza okazja do przemyślenia treści Ślubów Jasnogórskich, które wciąż są aktualne, chociaż minęło ponad pół wieku. Przypomnijmy zatem wyjątki z Jasnogórskich Ślubów Narodu Polskiego: „My, Biskupi Polscy i Królewskie Kapłaństwo, Lud nabyty zbawczą Krwią Syna Twojego, przychodzimy, Maryjo, znów do Tronu Twego (...). Przynosimy do stóp Twoich niepokalanych całe wieki naszej wierności Bogu i Kościołowi Chrystusowemu - wieki wierności szczytnemu posłannictwu Narodu, omytego w wodach chrztu świętego. (...)
Wzywamy pokornie Twojej pomocy i miłosierdzia w walce o dochowanie wierności Bogu, Krzyżowi i Ewangelii, Kościołowi świętemu i jego Pasterzom, Ojczyźnie naszej świętej (...)”.
Jakże cenna jest diagnoza dzisiejszej rzeczywistości postawiona przez bp. Stanisława Wielgusa, który w swoim wykładzie nt. Kapłan wobec ofensywy ideologii neomarksizmu i postmodernizmu we współczesnym świecie pisze: „Tak więc w duchu liberalnej edukacji należy (...) zdyskredytować religię chrześcijańską i dotychczasową - na myśli greckiej, prawie rzymskim oraz na chrześcijaństwie - opartą kulturę. Postarać się o wyeliminowanie z życia publicznego symboli religijnych, sam kult religijny i życie religijne spychając - w najlepszym razie - do zamkniętej, prywatnej sfery. To dlatego tak zaciekle prezydent Chirac i jego »współbracia« walczą przeciw wzmiance o Bogu i chrześcijaństwie w preambule do konstytucji europejskiej. (...) To dlatego usuwa się ze szkół w krajach rdzennie katolickich (Włochy, Bawaria) krzyże. (...) To dlatego wspomniany wyżej Chirac 17 grudnia 2003 r. opowiedział się za usunięciem ze szkół wszelkich symboli religijnych i dywaguje na temat dopuszczalności noszenia krzyżyków na szyi. Być może pragnie powtórzenia tego, co robiły bezbożne rewolucje: francuska, bolszewicka, meksykańska, hiszpańska i inne, które niszczyły wszelkie symbole religijne, amputowały krzyże itp., zapominając o tym, że aby zniszczyć religię, trzeba by było zniszczyć człowieka, bo to przede wszystkim na jego sercu są wyryte religijne symbole”. My, jako Naród Polski, już raz tę lekcję przerabialiśmy. Może w świetle tych wypowiedzi Księdza Biskupa łatwiej będzie nam zrozumieć, dlaczego w czasie pierwszego nawiedzenia - Obraz Matki Bożej tak często był profanowany i zamykany pod kluczem, aby nie wędrował po polskiej ziemi. Może łatwiej będzie nam zrozumieć, dlaczego z kościoła Ojców Dominikanów z Lublina zaginął przed laty relikwiarz z Drzewem Krzyża Świętego i do dziś słuch po nim zaginął. Ziemia zamojska „bogata jest” jeszcze w liczne, okaleczone krzyże i figury przydrożne, zdewastowane cmentarze chrześcijańskie. Na jednym z takich cmentarzy zrobiono nawet boisko szkolne - bo przecież dzieci muszą mieć plac zabaw.
Rozpoczynałem swoje kapłaństwo od wydarzenia, gdy dzieci szkolne przekazały mi, znaleziony na śmietnisku, przełamany krzyż pochodzący z klasy szkolnej. Na odwrocie miał wypisany jeszcze numer klasy, w której wisiał. Przez kilka lat trzymałem go jako najcenniejszą relikwie. Starsi pamiętają doskonale pewnego redaktora, jak zajadle atakował tych, którzy stawali w obronie Krzyża. Dziś wypada nam zmierzyć się na nowo z tymi problemami, choć może w innym wydaniu i w innej formie. Czyż nie prorocze były słowa Prymasa Tysiąclecia, gdy mówił 26 sierpnia 1957 r. do całego Narodu Polskiego: „Przyrzekamy dochować wierności Krzyżowi i Ewangelii. Ale przecież krzyż jest tragedią? Nie! Krzyż jest Nadzieją. Krzyż jest zwycięstwem miłości, bo jest oddaniem siebie, by uratować brata. Nie ma na tej ziemi radości bez krzyża, bez męki, bez trudu! Krzyż zamienia zachowane przykazania w radość, ale pogwałcone przykazanie - mnoży krzyże i mękę. Przykładem niech będzie krzyż ks. Jerzego Popiełuszki czy Grzegorza Przemyka - a mamy ich tak wiele na polskiej ziemi. Chcielibyśmy być wierni Chrystusowi i łatwo przejść przez życie? Chcielibyście, Drodzy Małżonkowie, łatwizny w rodzinie, wszelkich radości ze współżycia rodzinnego bez cierpienia, które wyzwala i uszlachetnia? Chcielibyście, Najmilsi Bracia Kapłani, doznać radości i szacunku ludu, a nie radzibyście utrudzić się dla niego, umęczyć i nacierpieć jak Nauczyciel nasz i Mistrz na drodze Kalwarii? (...). Najmilsi, okażmy wierność Krzyżowi nie tylko przez to, że odnowimy naszą cześć do znaku Krzyża świętego; zarówno tego, który czynimy na sobie (ileż dzieci i młodzieży, a może i dorosłych nie nosi już na szyi ani krzyżyka, ani medalika - czyż to nie groźne zjawisko dla naszej wiary), jak i tego, który umieszczamy na honorowych miejscach naszych domów, miejsc pracy i podróży. Okażmy wierność Krzyżowi przez to, że w naszym codziennym życiu będziemy świadomi, iż bez krzyża w pracy kapłańskiej, bez męki i wyrzeczenia dwojga rodziców w życiu rodziny, bez trudu człowieka pracującego w warsztacie, w szkole czy gdziekolwiek - nie powstanie nic błogosławionego”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jasna Góra: 25. Ogólnopolska Pielgrzymka Podwórkowych Kółek Różańcowych Dzieci

2024-06-16 18:20

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Jasna Góra

Od św. Jana Pawła II uczą się wytrwałości w modlitwie różańcowej zawierzając swoje życie Matce Bożej. Są w niego zapatrzeni, bo to On zachęcał do modlitwy różańcowej mówiąc, że to jest skarb, który trzeba odkryć. Na Jasnej Górze odbyła się 25. Ogólnopolska Pielgrzymka Podwórkowych Kółek Różańcowych Dzieci Radia Maryja. Jubileuszowa pielgrzymka przebiegała pod hasłem „Jestem w Kościele”.

- To dziękczynienie Panu Bogu, za dar Kościoła, a w tym Kościele, także za wspólnotę Podwórkowych Kółek Różańcowych Dzieci, która każdego dnia odpowiadając na zaproszenie Matki Najświętszej, bierze do swoich dłoni różaniec i odmawia go z dziecięcą wiarą i ufnością - powiedział o. Piotr Dettlaff, opiekun różańcowych wspólnot

CZYTAJ DALEJ

Adam Chmielowski - porzucił sztukę i został św. Bratem Albertem

[ TEMATY ]

sylwetka

św. Albert Chmielowski

Archiwum bp. Mariusza Leszczyńskiego

Św. Brat Albert Chmielowski

Św. Brat Albert Chmielowski

Adam Chmielowski do pewnego czasu żył jak prawdziwy artysta. Był gościem na salonach, przyjacielem wielkich postaci, sławnych malarzy i pisarzy. Dążąc do doskonałości artystycznej, odkrył inną doskonałość-służbę ubogim. Zobaczył nędzę człowieka i z ubogimi pozostał do końca życia.

Uważał, że aby zrozumieć ludzi bezdomnych trzeba stać się jednym z nich. Adam Chmielowski był postacią niezwykłą. Osobą, która rozpaliła w ludziach wyobraźnię miłosierdzia. 17 czerwca przypada liturgiczne wspomnienie św. Brata Alberta.

CZYTAJ DALEJ

Łódź: zmiany personalne księży

2024-06-17 13:48

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Julia Saganiak

- Ważne są decyzje biskupie, ale ważniejsze jest to, co każdy z nas z nimi potem robi i w jaki sposób odczytuje wolę Bożą względem siebie, mając te decyzje w dłoniach – mówił kard. Ryś do księży.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję