Reklama

Historia

Warszawa: 75. Rocznica utworzenia 1. Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka

- Wdzięczność jest miarą wielkości i szlachetności ludzkich serc – powiedział podczas Mszy św. w intencji żyjących, poległych i zmarłych żołnierzy 1. Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka Biskup Polowy Józef Guzdek. Eucharystią w katedrze polowej rozpoczęły się uroczystości upamiętniające 75 rocznicę utworzenia dywizji, która wsławiła się m.in. wyzwalaniem północnej Francji, Holandii i Belgii. W południe na pl. Inwalidów, przy którym znajduje się pomnik 1. Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka odbyły się dalsze uroczystości rocznicowe.

[ TEMATY ]

Warszawa

rocznica

wojna światowa

Magdalena Muchla

Grób gen. Maczka na cmentarzu wojskowym w Bredzie (Holandia)

Grób gen. Maczka na cmentarzu wojskowym
w Bredzie (Holandia)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Do katedry polowej licznie przybyły poczty sztandarowe organizacji kombatanckich i jednostek wojskowych, kultywujących tradycje 1. Dywizji Pancernej.

W homilii bp Guzdek przypomniał szlak bojowy dywizji generała Stanisława Maczka i jej wkład w wyzwalanie Holandii i Belgii, a także to, że nasi żołnierze spotkali się z ogromną wdzięcznością oswobadzanych miast. - Polscy żołnierze zaskarbili sobie ogromną wdzięczność wśród mieszkańców wyzwalanych miast i wsi, pozostając wierni zasadzie głoszonej przez dowódcę: „Bijcie się twardo, ale po rycersku”. Szczególne powitanie zgotowali im mieszkańcy wyzwolonej Bredy. Po wkroczeniu do miasta zobaczyli ulice przystrojone polskimi flagami a na witrynach sklepowych napisy: „Dziękujemy Wam, Polacy!”. Tłum wiwatował na cześć bohaterów i witał ich kwiatami. W kwiatach tonęły także mogiły poległych polskich żołnierzy - powiedział. Ordynariusz wojskowy zauważył, że gen. Maczek na wniosek 40.000 obywateli Bredy otrzymał honorowe obywatelstwo i powstało muzeum poświęcone jego 1 Dywizji Pancernej w tym mieście.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Biskup Polowy podkreślił, że Belgia i Holandia dla wielu Polaków stała się drugą ojczyzną. - Wielu z nich otrzymało honorowe obywatelstwa miast, którym przywracali wolność - powiedział. Ordynariusz wojskowy przypomniał, że dowódca dywizji gen. Stanisław Maczek po wojnie przez wiele lat skazany był na zapomnienie, a nawet został pozbawiony polskiego obywatelstwa i dopiero pod koniec życia doczekał się należnych honorów.

Biskup Guzdek podkreślił, że choć od wyzwolenia Belgii i Holandii minęło już ponad 70 lat to mieszkańcy miast wyzwolonych przez żołnierzy 1. Dywizji Pancernej pod dowództwem gen. Maczka nadal ze czcią i wdzięcznością wspominają tych, którzy przynieśli im dar pokoju i wolności. - Nadal pamiętają nie tylko o darze, ale i o dawcach daru. Coroczne uroczystości z udziałem przedstawicieli lokalnego społeczeństwa, kwiaty na mogiłach poległych „Maczkowców” i słowa wówczas wypowiadane są tego potwierdzeniem - powiedział. Dodał, że o żołnierzach 1. Dywizji Pancernej pamiętają też polskie „dziewczęta” walczące w Powstaniu Warszawskim, które zostały oswobodzone przez „Maczkowców” z obozu w Oberlangen.

Reklama

Biskup Guzdek wyraził wdzięczność żołnierzom 11. Dywizji Kawalerii Pancernej, która dziedziczy tradycje „Maczkowców”, za kultywowanie pamięci o żołnierzach 1. Dywizji Pancernej. - Niech dzisiejsze uroczystości będą czasem wdzięcznej modlitwy za poległych, zmarłych i żyjących żołnierzy 1. Dywizji Pancernej gen. Maczka. Jednocześnie niech pomogą nam zrozumieć, że nie wystarczy cieszyć się i dziękować za otrzymany dar wolności. Trzeba pamiętać o żołnierzach, dawcach tego daru. Tym, którzy przynieśli dar wolności należy się taka wdzięczność, jakiej doznali i nadal doznają żołnierze gen. Maczka - powiedział.

Eucharystię koncelebrowali ks. kmdr. Janusz Bąk, kapelan środowisk kombatanckich oraz ks. Sławomir Klim, proboszcz polskiej parafii w Bredzie, a także kapelan honorowy Federacji Organizacji Polskich Pancerniaków.

We Mszy św. uczestniczyli Anna Maria Anders, sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i pełnomocnik prezesa Rady Ministrów do spraw dialogu międzynarodowego, Maria Koc, wicemarszałek Senatu RP, Jan Józef Kasprzyk, p.o. szefa Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, gen. bryg. Robert Głąb, dowódca Garnizonu Warszawa, gen. Wojciech Grabowski, Inspektor Wojsk Lądowych, gen. Stanisław Czosnek dowódca 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej i płk Dariusz Pytlak, dowódca 10. Brygady Kawalerii Pancernej.

Po zakończeniu Mszy św. uroczystości przeniosły się na pl. Inwalidów, na którym znajduje się pomnik 1. Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka.

1. Dywizja Pancerna dowodzona przez gen. Stanisława Maczka, powstała rozkazem gen. Władysława Sikorskiego w Szkocji w lutym 1942 r. Dywizja liczyła prawie 16 tys. żołnierzy. W lipcu 1944 roku została przerzucona do Normandii, gdzie walczyła w składzie 1. Armii Kanadyjskiej do końca wojny. Wzięła udział m.in. w bitwie pod Falaise. Do niewoli Polacy wzięli prawie 6 tys. Niemców, niszcząc 70 czołgów, 500 samochodów i ponad 100 dział.

Reklama

Żołnierze gen. Maczka wyzwolili także m.in. Bredę (bez strat wśród cywilów) i obóz „Oberlangen”, gdzie więzione były biorące udział w Powstaniu Warszawskim polskie dziewczęta. Były one pierwszymi w historii wojen kobietami jeńcami.

Ostatnim punktem szlaku bojowego 1. Dywizji Pancernej był udany atak na niemiecką bazę morską w Wilhelmshaven.

Przez następne dwa lata Polacy, pod dowództwem gen. Klemensa Rudnickiego, pełnili zadania okupacyjne na terenie północno-zachodnich Niemiec. W czerwcu 1947 roku 1. Dywizja została przerzucona do Anglii, gdzie nastąpiła jej demobilizacja i rozbrojenie.

2017-02-25 13:58

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Warszawo, moja Warszawo…

Zawsze z wielką przyjemnością i radością w sercu oglądam filmy archiwalne, zdjęcia, dokumenty przedwojennej Warszawy. Kocham Warszawę jak kogoś bliskiego, drogiego, ta miłość trwa w naszej rodzinie od pokoleń. W dzieciństwie słuchałam wspomnień dziadka, opowieści o jego Warszawie, przypominające klimaty z „Lalki” Bolesława Prusa, a mój ojciec, twardy przedwojenny żołnierz, ocierał łzy, gdy mówił o bezradności swojego oddziału akowskiego, który szedł na pomoc powstańczej Warszawie. Zatrzymani przez oblężenie modlińskie, widzieli łuny palącej się stolicy. – Chłopcy poklękali, modliliśmy się i pierwszy raz w czasie całej okupacji płakaliśmy. Paliła się nasza Warszawa, nasi koledzy bili się na śmierć i życie – wspominał po latach w sierpniowe rocznice. Styczeń jest smutną rocznicą dla Warszawy, tzw. wyzwolenia przez Armię Czerwoną. Czekali za Wisłą jeszcze 100 dni po upadku Powstania, patrzyli, jak Niemcy wysadzają w powietrze, niszczą kolejne wiekowe budowle, dzieła wielu pokoleń. Wtedy po kapitulacji Powstania, wypędzeniu mieszkańców, okupant mścił się na mieście bohaterze, niszczył, jak dotąd, bezkarnie, dziedzictwo kultury światowej! Warszawa, zwana niegdyś „Paryżem Północy”, płaciła za swoją niezłomność, umiłowanie wolności, cenę najwyższą – zagładę. Za przyzwoleniem Zachodu i Wschodu! Wystarczy prześledzić losy placu Józefa Piłsudskiego w sercu Warszawy, by poznać skalę barbarzyństwa wielkich sąsiadów. Plac symbol swoim przedwojennym wyglądem zachwycał, imponował pięknem, wielkością, stylem i wzbudzał najszlachetniejsze uczucia patriotyczne. W środkowych kolumnadach Pałacu Saskiego urządzono bowiem w 1925 r. Grób Nieznanego Żołnierza. Spoczęły tam prochy żołnierza z Cmentarza Orląt Lwowskich, wybranego przez losowanie. Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Stanisław Haller poprosił najmłodszego kawalera Orderu Virtuti Militari – ogniomistrza Józefa Buczkowskiego z 14 Pułku Artylerii Polowej o dokonanie losowania. Wybór padł na Lwów. 29 października 1925 r. polska Ormianka Jadwiga Zarugiewiczowa, matka żołnierza poległego w obronie Lwowa i pochowanego w nieznanym miejscu, dokonała wyboru jednej z trumien odkopanych na cmentarzu Orląt. Po otwarciu okazało się, że wewnątrz znajduje się żołnierz bez szarży, ze starą maciejówką u boku. Przestrzelona głowa i noga dowodziły, że poległ na polu chwały, oddając życie za Ojczyznę. Miał około 14 lat. 2 listopada 1925 r. rankiem na Dworzec Główny w Warszawie przybyła trumna z nieznanym żołnierzem ze Lwowa. Na armatniej lawecie, zaprzężonej w szóstkę koni, kondukt udał się do katedry św. Jana na uroczystą Mszę św., a potem na plac Saski. „Po drodze konduktowi towarzyszyły tysiące warszawiaków, ponad przelatywały eskadry samolotów, a w kościołach biły dzwony”– zapisał kronikarz. Na zdjęciach z uroczystości widać twarze weteranów powstania styczniowego, generalicji, dowódców, Marszałka, Prezydenta – piękna, dumna Polska! Wokół ogromne pierzeje Pałacu Saskiego, którego początki sięgały XVI wieku, pałacu Morsztynów. Całość otaczały pałace: Brühla, Kronenberga, „Błękitny” z imponującym pomnikiem księcia Józefa Poniatowskiego w pobliżu kolumnad. Świadectwo piękna wielowiekowej polskiej kultury w stolicy, w Warszawie! To dlatego tak mścili się wrogowie. 28 grudnia 1944 r., 3 miesiące po upadku Powstania Warszawskiego, po wielokrotnych próbach, udało się w końcu Niemcom rozwalić Pałac Saski i częściowo zniszczyć przylegające pałace. Kolumnada nad grobem nie runęła, stała w całości. Resztę zrobiła władza ludowa pod dyktando Moskwy. Zniknęły „niewygodne” tablice, odznaczenia, daty, orzeł w koronie… O tym trzeba dzisiaj czytać, oglądać filmy dokumentalne, archiwalne zdjęcia, wracać do pięknej przeszłości, uczyć się na nowo dumy z naszego dziedzictwa narodowego. Domagać się w imieniu polskiej racji stanu zadośćuczynienia za barbarzyńskie zniszczenia wielowiekowej kultury narodowej, będącej znamienitą częścią światowego dziedzictwa.

CZYTAJ DALEJ

Białoruś: Wszczęto postępowanie karne wobec oblata Andrzeja Juchniewicza

2024-07-04 13:02

[ TEMATY ]

Białoruś

Rawf8/fotolia.com

O wszczęciu postępowania karnego wobec ojca Andrzeja Juchniewicza, oblata z Białorusi, poinformowały w czwartek niezależne media w tym kraju. Duchowny został zatrzymany 8 maja. Nie wiadomo, jakie postawiono mu zarzuty.

Portal Nasza Niwa poinformował, powołując się na kanał Chryscijanska Wizija na Telegramie, o przeniesieniu Juchniewicza z miejsca, w którym odbywał karę aresztu administracyjnego, do aresztu śledczego, co oznacza, że wszczęto przeciwko niemu postępowanie karne.

CZYTAJ DALEJ

Z dziękczynieniem za 30 lat istnienia Ośrodka w Rusinowicach

Od 30 lat regularnie, co trzy tygodnie przyjeżdżają na Jasną Górę, by Matce Bożej zawierzyć swoje cierpienia i troski. Dziś w 500-tnej pielgrzymce podopieczni, wolontariusze i dyrekcja Ośrodka Rehabilitacyjnego im. św. Rafała Archanioła w Rusinowicach dziękowali za jego istnienie. W Kaplicy Cudownego Obrazu z pielgrzymami modlił się bp Sławomir Oder z diecezji gliwickiej.

Bp Oder wyraził wdzięczność za obecność chorych, cierpiących i niepełnosprawnych w Kościele, bo jak zaznaczył to „oni są wielkim skarbem dla wspólnoty” i przez nich Bóg może zdziałać wielkie rzeczy.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję