Reklama

„Był ideałom niezwykle wierny”

20 marca br. pożegnaliśmy śp. Józefa Bojara, człowieka wyjątkowego, odznaczającego się wielką godnością i pełnego życiowej mądrości.

Niedziela zamojsko-lubaczowska 16/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pan Profesor i Druh - bo tak nazywała go młodzież, której poświęcił całe swoje dorosłe życie, urodził się w 1910 r. na Zamojszczyźnie, we wsi Krasne, był więc synem roztoczańskiej ziemi. Kształcił się o własnych siłach i dzięki zdolnościom oraz wytrwałości uzyskał odpowiednie kwalifikacje, podejmując pracę w zawodzie nauczycielskim, w którym wytrwał do emerytury. Janów Lubelski, Wierzchowiska, Chełm Lubelski - to tylko niektóre miejscowości, gdzie pracował przed wybuchem wojny, w różnych warunkach i w różnych typach szkół.
Wojna przyniosła mu wiele bolesnych i trudnych doświadczeń. Pozbawiony posady nauczycielskiej był tropiony przez gestapo, aresztowany za tajne nauczanie, także raniony. Po zakończeniu działań wojennych pracował w Liceum Handlowym i Technikum Mechaniczno-Elektrycznym w Zamościu. Miał opinię doskonałego nauczyciela i wychowawcy młodzieży.
Józef Bojar znany był w Zamościu i okolicach z rozległej działalności społecznej. To był przede wszystkim skaut, harcerz wychowany na starych Baden-Powellowskich tradycjach i takie harcerstwo tworzył i rozwijał w latach powojennych jako harcmistrz ZHP i komendant Hufca Męskiego Zamość w latach 1945-49, aż do rozwiązania harcerstwa przez komunistyczne władze. Każde wakacje poświęcał młodzieży, organizując obozy harcerskie, kursy instruktorskie, zloty i ogniska.
Wspomnę tutaj jedno z najwspanialszych ognisk w roku 1947, które współorganizował druh Bojar. Wspólnie z komendantką Hufca Żeńskiego druhną harcmistrz Jadwigą Harczukową zaprosił na to pamiątkowe ognisko bp. Stefana Wyszyńskiego. Pamiętamy wspaniałą, radosną atmosferę tamtego ogniska i niezapomniany program artystyczny wykonany przez harcerzy Komendanta, słynny zastęp Łazików. Ten szczegół także rzuca światło na osobowość śp. Józefa, którego pamiętamy jako człowieka pogodnego, z dużym poczuciem humoru, pięknie śpiewającego pieśni harcerskie i legionowe, a prywatnie, rodzinnie - duszę towarzystwa.
Na szczególną uwagę zasługuje jego praca z młodzieżą. Miał do tego prawdziwy talent. Organizowane przez niego obozy harcerskie, wędrówki po górach z grupami zapaleńców, pieśni śpiewane przy wieczornych ogniskach pozostawiły trwały ślad w sercach młodych ludzi. Pasję swą przekazał synowi Rafałowi, a ten z kolei swoim synom. Praca Józefa Bojara z młodymi przepojona była wielkim patriotyzmem; kształtował w nich hart ducha, uczciwość i wierność najpiękniejszym ideałom. Sam był tym ideałom niezwykle wierny. Gdy jako młody chłopiec złożył przyrzeczenie harcerskie, to cnót w nim zawartych przestrzegał przez całe życie; nie wiedział, co to zdrada, nigdy nie ulegał żadnym nałogom, żył prawdą, a hasło „Bóg, Honor i Ojczyzna” było dla niego nadrzędną dewizą, którą przekazywał swoim wychowankom.
Józef Bojar to także, a może przede wszystkim, wzór wspaniałego męża i ojca. Całe swe serce poświęcił rodzinie - umiłowanej żonie Celinie, dzieciom, potem wnukom i prawnukom. Wychował i wykształcił dwóch synów i dwie córki, wpajając im najwyższe wartości etyczne, moralne i patriotyczne oraz głęboką wiarę. Śp. Józef był człowiekiem prawdziwej i niezachwianej wiary i to wiary nie tylko odświętnej, ale udokumentowanej w życiu codziennym, każdego dnia i każdej chwili. Ilekroć, będąc w Zamościu, przebywałam w domu wujostwa Bojarów na Promyku, zawsze z prawdziwym wzruszeniem obserwowałam, jak oboje małżonkowie klękali do wieczornej modlitwy.
Miał też ten nietuzinkowy człowiek swoje pasje i ciekawe zainteresowania. Od lat zbierał znaczki pocztowe i szczycił się unikalną ich kolekcją; był też profesjonalnym numizmatykiem, gromadził dokumenty w archiwum rodzinnym, a nawet rozpoczął pisanie monografii swojej rodzinnej wsi - Krasnego. Był humanistą z powołania i zainteresowań, kochał piękno, ład i harmonię, zachwycał się urokiem świata i przyrody. Pamiętam, gdy już z trudem się poruszający, siedział pewnego pogodnego dnia na ławeczce przed domem i cieszył się jak małe dziecko, że może oglądać kwitnące śliwy i młodą zieleń. Umiał się cieszyć i dziękować za wszystko Bogu.
Spotykamy w życiu ludzi niezastąpionych, takim właśnie był Józef Bojar. Zaznaczył mocno swą obecność w historii Zamościa i jego okolic. Pożegnaliśmy go z głębokim bólem, ale też z nadzieją, że dobry Bóg przyjmie go do niebieskiej ojczyzny, wynagrodzi wszelkie doznane w życiu cierpienia i obdarzy wiekuistym szczęściem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dary Świętego Ducha

Niedziela rzeszowska 22/2020, str. I

[ TEMATY ]

Pięćdziesiątnica

Zesłanie Ducha św.

Arkadiusz Bednarczyk

Zesłanie Ducha Świętego z podkarpackiej cerkwi

Zesłanie Ducha Świętego z podkarpackiej cerkwi

Zesłanie Ducha Świętego kończy okres wielkanocny i upamiętnia narodziny i posłannictwo Kościoła. Tradycja ludowa rozmaicie upiększała tę uroczystość. Niekiedy spod stropu kościelnego spadał deszcz kwiatów symbolizujących dary Ducha Świętego. Wypuszczano również gołąbki – symbole Ducha Świętego.

U roczystość nazywano Zielonymi Świątkami, bowiem przystrajano domostwa i ich obejścia zielonymi gałęziami, np. brzozowymi bądź wierzbowymi, co miało gwarantować urodzaj i chronić przed złymi duchami. Dodatkowo silny zapach tataraku chronił zagrody przed owadami.

CZYTAJ DALEJ

Papież do dzieci w Weronie: nie bój się iść pod prąd, jeśli chcesz zrobić coś dobrego,

2024-05-18 12:59

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Grzegorz Gałązka

Nie bój się iść pod prąd, jeśli chcesz zrobić coś dobrego - radził wezwał Franciszek podczas spotkania z dziećmi na placu św. Zenona w Weronie. Papież odpowiedział na trzy pytania dzieci.

Pierwsze dotyczyło tego, jak rozpoznać, że wezwanie Jezusa do pójścia za Nim. Franciszek w dialogu ze swymi młodymi słuchaczami wskazał, że kiedy Jezus do nas mówi, czujemy w sercu radość. Gdy zaś mówi do nas diabeł lub gdy robimy coś złego, czujemy się źle.

CZYTAJ DALEJ

Duch Święty – kim jest najbardziej tajemnicza Osoba Trójcy Świętej?

2024-05-19 07:08

[ TEMATY ]

Duch Święty

Kard. Grzegorz Ryś

Materiał prasowy

Czy faktycznie jest równy Ojcu i Synowi? Jak działa? Czym są dary Ducha Świętego? Dlaczego tak mało o Nim wiemy? Duch Święty to niezaprzeczalnie najbardziej tajemnicza Osoba Trójcy Świętej. Jest niewidoczny jak wiatr, a jednak działa.

W Starym Testamencie bywa przedstawiany jako potężna moc, którą posługuje się Bóg, a dzisiaj najczęściej kojarzymy Go z obrazem gołębicy, płomienia czy silnego podmuchu. Jego nieoczywista moc, o której mówią te wizerunki, może zdziałać cuda. Wystarczy poznać Go i dać się Mu poprowadzić. Dopiero w Nowym Testamencie ukazuje nam się nie jako jakaś siła, wiatr, tchnienie czy moc, ale Osoba Boża.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję