Reklama

Franciszek

Nie tropmy zagrożeń, głośmy Jezusa z radością

- Nie jesteśmy prorokami nieszczęścia, lubującymi się w tropieniu zagrożeń i zboczeń. Nie jesteśmy ludźmi, którzy okopują się w swoich środowiskach, wydając gorzkie osądy na temat społeczeństwa, Kościoła, na temat wszystkiego i wszystkich, skażając świat negatywnością - mówił papież Franciszek w homilii podczas Mszy św. dla uczestników Jubileuszu Katechetów. Wezwał ich do głoszenia z radością, że Jezus kocha każdego z nas osobiście.

[ TEMATY ]

Franciszek

katecheci

Fot. screenshot/TVP

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Święty Paweł Apostoł w drugim czytaniu kieruje do Tymoteusza, ale także do nas pewne zalecenia, jakie leżą mu na sercu. Wśród nich, prosi, aby „zachował przykazanie bez skazy i bez zarzutu” (1 Tm 6,14). Mówi po prostu o przykazaniu. Wydaje się, że chce, abyśmy utkwili nasz wzrok na tym, co jest istotne dla wiary. Święty Paweł w istocie nie zaleca wielu punktów i aspektów, ale podkreśla centrum wiary. Tym centrum, wokół którego wszystko się obraca, tym pulsującym sercem, które ożywia wszystko, jest przepowiadanie paschalne, pierwsze przepowiadanie: Pan Jezus zmartwychwstał, Pan Jezus ciebie kocha, dla ciebie dał swoje życie; zmartwychwstały i żyjący stoi obok ciebie i czeka na ciebie każdego dnia. Nigdy nie możemy o tym zapominać. W tym Jubileuszu katechetów jesteśmy wezwani, byśmy niestrudzenie stawiali na pierwszym miejscu zasadnicze przepowiadanie wiary: Pan zmartwychwstał. Nie ma ważniejszych treści, nic nie jest bardziej solidnego i aktualnego. Każda treść wiary staje się piękna, jeśli jest powiązana z tym centrum, jeśli jest przeniknięta orędziem paschalnym. Jeśli się ją izoluje - traci sens i moc. Zawsze jesteśmy wezwani, aby żyć i głosić nowość miłości Pana: „Jezus naprawdę cię kocha, takim jakim jesteś. Uczyń Mu miejsce: pomimo rozczarowań i ran życia, pozwól, aby ciebie kochał. On ciebie nie zawiedzie”.

Przykazanie o którym mówi święty Paweł każe nam pomyśleć również o nowym przykazaniu Jezusa, „abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem” (J 15,12). Boga-Miłość głosi się miłując: nie na mocy przekonywania, nigdy nie narzucając prawdy, ani też nie upierając się przy jakimś obowiązku religijnym czy moralnym. Boga głosi się spotykając osoby, zwracając uwagę na ich historię i przebytą przez nich drogę. Bóg bowiem nie jest jakąś ideą, ale żywą Osobą: Jego orędzie związane jest z prostym i prawdziwym świadectwem, z wysłuchaniem i akceptacją, z promieniującą radością. Nie mówimy dobrze o Jezusie, gdy jesteśmy smutni; nie przekazuje się także piękna Boga głosząc jedynie piękne kazania. Boga nadziei głosi się żyjąc w dniu dzisiejszym Ewangelią miłości, nie lękając się, by świadczyć o Nim także za pomocą nowych form przepowiadania.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Ewangelia dzisiejszej niedzieli pomaga nam zrozumieć, co to znaczy kochać, a w szczególności unikać pewnych zagrożeń. W przypowieści jest bogacz, który nie dostrzega Łazarza, biednego człowieka, który „leżał u bramy jego pałacu” (Łk 16,20). Ten bogacz w istocie nikomu nie wyrządza krzywdy, nie ma mowy o tym, aby był zły. Ma jednak znaczenie poważniejszą chorobę, od Łazarza, który przecież „okryty był wrzodami” (tamże): ten bogacz cierpi z powodu poważnej ślepoty, bo nie potrafi spoglądać poza swój świat, pełny uczt i pięknych szat. Nie widzi niczego poza bramą swego domu, gdzie leży Łazarz, bo nie obchodzi go, co się dzieje na zewnątrz. Nie widzi oczyma, ponieważ nie czuje sercem. Do jego serca weszła światowość, która znieczula duszę. Światowość jest jak „czarna dziura”, która pożera dobro, gasi miłość, bo pochłania wszystko we własnym „ja”. Wówczas widać jedynie pozory i nie zauważamy innych, ponieważ stajemy się obojętni na wszystko. Osoby cierpiące na tę poważną ślepotę często podejmują zachowania „zezowate”: patrzą z szacunkiem na sławnych ludzi, wysokiej rangi, podziwiane przez świat, i odwracają spojrzenie od wielu Łazarzy dnia dzisiejszego, od ubogich i cierpiących, którzy są umiłowanymi przez Pana.

Ale Pan patrzy na tych, którzy są lekceważeni i odrzucani przez świat. Łazarz jest jedyną postacią we wszystkich przypowieściach Jezusa nazwaną z imienia. Jego imię oznacza „Bóg pomaga”. Bóg go nie zapomina, powita go na uczcie swojego królestwa wraz z Abrahamem, w bogatej komunii miłości. Jednak bogacz w przypowieści nie ma nawet imienia. Jego życie popada w zapomnienie, ponieważ ten kto żyje dla siebie, nie czyni historii. A chrześcijan powinien tworzyć historię, musi wyjść ze swoich ograniczeń, aby tworzyć historię. Ale kto żyje dla siebie, nie czyni historii. Nieczułość dnia dzisiejszego wykopuje nieprzekraczalne przepaści na zawsze. A my popadliśmy obecnie w ten świat, w tę chorobę obojętności, egoizmu, światowości.

Reklama

Jest jeszcze inny szczegół w przypowieści, pewien kontrast. Dostatnie życie tego człowieka bez imienia jest opisane w sposób ostentacyjny: wszystko w nim domaga się potrzeb i praw. Nawet po śmierci upiera się, aby dostarczono mu pomocy i dochodzi swoich interesów. Natomiast ubóstwo Łazarza wyraża się z wielką godnością: z jego ust nie wydobywają się narzekania, protesty lub słowa pogardliwe. Jest to cenna lekcja: jako słudzy słowa Jezusa jesteśmy wezwani, by nie afiszować się pozorami i nie dążyć do chwały. Nie możemy też być smutni i żałośni. Nie jesteśmy prorokami nieszczęścia, lubującymi się w tropieniu zagrożeń i zboczeń. Nie jesteśmy ludźmi, którzy okopują się w swoich środowiskach, wydając gorzkie osądy na temat społeczeństwa, Kościoła, na temat wszystkiego i wszystkich, skażając świat negatywnością. Płaczliwy sceptycyzm nie jest cechą ludzi będących w zażyłości ze Słowem Bożym.

Osoba głosząca nadzieję Jezusa niesie radość i widzi daleko, ma szerokie perspektywy, nie ma zamykającego ją muru. Widzi daleko ponieważ potrafi patrzeć poza zło i problemy. Jednocześnie widzi dobrze z bliska, ponieważ jest wrażliwa na bliźniego i jego potrzeby. Pan nas dzisiaj o to prosi: w obliczu wielu Łazarzy, których widzimy jesteśmy wezwani, byśmy się zaniepokoili, znajdowali drogi, żeby spotkać i pomóc, nie zlecać zawsze innym, czy mówić „pomogę tobie jutro, dzisiaj nie mam czasu, pomogę jutro”. To jest grzechem. Czas, aby spieszyć z pomocą innym jest czasem danym Jezusowi, to miłość, która trwa: to nasz skarb w niebie, który zdobywamy sobie tutaj na ziemi.

Podsumowując, drodzy katecheci i drodzy bracia i siostry, - Niech Pan da nam łaskę byśmy codziennie byli odnowieni radością pierwszego przepowiadania: Jezus kocha nas osobiście! Niech nam daje siłę do życia i głoszenia przykazania miłości, przezwyciężając ślepotę pozorów i smutki światowe. Niech nas uczyni wrażliwymi na ubogich, którzy nie stanowią dodatku do Ewangelii, ale są jej centralną stroną, zawsze przed wszystkimi otwartą.

2016-09-25 13:14

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież interesuje się losem ofiar trzęsienia ziemi

[ TEMATY ]

Franciszek

trzęsienie ziemi

Mazur/episkopat.pl

O swej bliskości i modlitwie zapewnił Franciszek ludność zamieszkującą obszary środkowych Włoch dotknięte przez niedzielne trzęsienie ziemi. Zrobił to dzwoniąc osobiście do ordynariusza diecezji Spoleto-Nursja, obejmującej zrujnowane tereny. „Ojciec Święty wyraził solidarność z cierpiącymi, a także smutek z powodu bezpowrotnej utraty tak wielkiego bogactwa religijno-artystycznego tych ziem” – mówi abp Renato Boccardo.

„Ten telefon był wspaniałą niespodzianką. Papież zapewnił nas o swej bliskości, ale pytał też, jak ludzie przeżywają tę sytuację i jak konkretnie może pomóc. Powiedziałem mu, że to już ponad dwa miesiące trudnych warunków życiowych i obaw o własną przyszłość. Pierwsze trzęsienie było przecież w sierpniu, a wstrząsy nadal trwają. Wszyscy są już tą sytuacją wykończeni – mówi radiu Watykańskiemu abp Boccardo. – Papież prosił, bym dodał ludziom otuchy i pomógł im iść z nadzieją w przyszłość. Wiadomość zaraz rozpowszechniliśmy wszędzie tam, gdzie ludzie się schronili. Taki telefon może wydawać się banalny, ale naprawdę dla nas wszystkich był to wielki dar; zastrzyk nadziei i optymizmu, którego ci ludzie bardzo potrzebują”.

CZYTAJ DALEJ

Franciszek: dzisiejszy świat potrzebuje nadziei

2024-05-08 09:30

[ TEMATY ]

Franciszek

PAP

O teologalnej cnocie nadziei, której tak bardzo potrzebuje dzisiejszy świat, cechującej ludzi, których serce jest młode mówił papież podczas dzisiejszej audiencji ogólnej.

Ojciec Święty przytoczył definicję nadziei zawartą w Katechizmie Kościoła Katolickiego, wskazującą, że dzięki niej „pragniemy jako naszego szczęścia Królestwa niebieskiego i życia wiecznego”. Zaznaczył, że odpowiada ona na najważniejsze pytania o sens naszego życia oraz pozwala żyć w teraźniejszości. Dodał, że chrześcijanin posiada nadzieję nie z powodu własnych zasług, lecz ze względu na Chrystusa, który umarł, zmartwychwstał i dał nam swojego Ducha. Jest ona darem, który pochodzi wprost od Boga.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 9.): Odnowa i od nowa

2024-05-08 21:09

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat. prasowy

Czy Jezus gorszy się wypaleniem? Co zrobić z kryzysem powołania? Gdzie na nowo odnaleźć odwagę, radość i siłę do obowiązków? Zapraszamy na dziewiąty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o tym, że przy Maryi da się zacząć od nowa.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję