Reklama

Polska

Abp Depo: na Jasnej Górze Franciszek zapyta, czy Bóg w nas żyje

Na Jasnej Górze Franciszek zapyta, czy Bóg żyje w naszych sercach, przypomni, że Maryja jest ratunkiem dla współczesnego świata - mówi w wywiadzie dla KAI abp Wacław Depo. Metropolita częstochowski przypomina też pielgrzymki poprzedników obecnego papieża na Jasną Górę i zwraca uwagę, że jego wizyta będzie okazją do rachunku sumienia. Papież Franciszek nawiedzi Jasną Górę 28 lipca i na Jasnogórskim Szczycie odprawi Mszę św. dziękczynną za 1050 lat chrześcijaństwa w Polsce.

[ TEMATY ]

wywiad

abp Wacław Depo

Franciszek w Polsce

Artur Dąbrowski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Alina Petrowa-Wasilewicz, KAI: W roku Jubileuszu 1050-lecia Chrztu Polski Ojciec Święty Franciszek nawiedzi Jasną Górę i odprawi Eucharystię. To trzeci papież, który przyjeżdża do sanktuarium w Częstochowie, byłby czwartym, gdyby Paweł VI, który tego bardzo pragnął, został wpuszczony przez komunistyczne władze do kraju. Dlaczego to miejsce przyciąga następców św. Piotra?

Abp Wacław Depo: Cyprian Kamil Norwid napisał, że "położenie geograficzne nie jest jakimś ślepym losem, ale pierwszą elementarną kartą, którą trzeba odczytywać". Wraz z rozwojem kultu Matki Bożej, który rozwija się od czasu przybycia tu Cudownego Obrazu, Maryja wpisała się w historię narodu, by użyć słów kolekty z Mszału, "jako przedziwna pomoc i obrona". To działanie Opatrzności Bożej, która jest darem dla jednostki i wspólnoty, dla danego narodu i jej ten dar się rozszerza na rzeczywistość całego Kościoła i łączy się z pogłębieniem jego wiary.
To miejsce, związane z najważniejszymi wydarzeniami Polski i Europy, Jan III Sobieski przed udaniem się na wyprawę wiedeńską tu się modlił, zawierzył całą obronę Maryi, otrzymał ryngraf z jej wizerunkiem, a po zwycięstwie dziękował na Jasnej Górze. W 1920 r. został złożony szczególny Akt Zawierzenia Narodu w związku z wojną polsko-sowiecką. I ocalenie przyszło w Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny, zwane dziś potocznie Cudem nad Wisłą.
Także wcześniejsi papieże, Jan XXIII, bardzo blisko związany z kard. Stefanem Wyszyńskim, bardzo chcieli tu być. On nie tylko miał obraz Matki Boskiej Częstochowskiej u siebie, ale, jak zanotował w "Pro memoria" kard. Wyszyński, prosił o ten obraz przed śmiercią. Pius XII pobłogosławił obraz Matki Boskiej Jasnogórskiej, który przeszedł przez wszystkie polskie parafie, a peregrynacja nadal trwa. Ta peregrynacja jest fenomenem, ona trwa, obecności Matki nas wzbogaca, odróżnia i ostatecznie - ocala. Nawet tacy ludzie jak Hans Frank dostrzegali niezwykłość Częstochowy. Powiedział on, że kiedy wszystkie światła dla Polski zgasły, pozostało to jedno - Kościół i "Czarna", (nawet nie wypowiedział słowa 'Madonna') - z Jasnej Góry. Okupanci nie mieli odwagi podnieść ręki i zniszczyć to miejsce. Matka Boska Częstochowska była obecna w kluczowych momentach dziejów Europy, gdy ważyły się losy jej ocalenia - pod Wiedniem, gdy kontynentowi zagrażało Imperium Ottomańskie i w 1920, gdy zagrażała mu inwazja bolszewizmu.

- Europa jest obecnie w kluczowym momencie, bo przeżywa kryzys, zagubiła swoją tożsamość. Jakie znaczenie może mieć przekaz Ojca Świętego z Jasnej Góry dla Europy?

- Przypomnijmy, że Matka to ostatni ziemski dar Jezusa, ofiarowany z wysokości krzyża. I teraz, kiedy patrzymy na Czarną Madonnę, ikonę, która jest czczona przez katolików i która łączy kulturę Wschodu i Zachodu, Hodegetrię, czczoną na Wschodzie i Zachodzie, trzeba widzieć to również w wydarzeniu i tytule, który nazywa się Kaną Galilejską. Maryja nie tylko mówi Chrystusowi o nas, o naszej historii, o naszych niepokojach, co przepięknie wyraził Jan Paweł II prosząc Ją: Maryjo, powiedz Chrystusowi o nas, o naszym trudnym, polskim dziś, bo bez tego dziś nie ma jutra, ale jest drogą, pokazuje ratunek.
Dziś wciąż mówi się o problemie uchodźców. Kiedy patrzymy na Matkę Bożą, musimy sobie uświadomić, że jest to ta sama osoba, która uciekła ze swoim Dzieckiem do Egiptu, do obcego kraju, bo Mu zagraża zagłada. Czyli nie tylko wysłuchuje nas z wysokiego tronu, z wysokości swojego panowania z nieba, Ona jest blisko, wciąż idzie dalej z tymi, którzy dzisiaj uciekają i ratują swoje życie i dlatego to jest dla nas tak ważne zobowiązanie, co mocno podkreśla także Ojciec Święty Franciszek. Gdyż on to widzi w rzeczywistości, która dalej się dzieje, a Maryja jest obecna na współczesnych drogach Kościoła.
Należy podkreślić, że papieskie akty zawierzenia Bogu przez Maryję, których w różnych sanktuariach świata dokonywali papieże, zwłaszcza Jan Paweł II i ten ostatni akord - Akt zawierzenia świata Bożemu Miłosiernemu w Łagiewnikach, a potem Maryi w Kalwarii Zebrzydowskiej, wiąże się z faktem, że Maryja jest ratunkiem dla współczesnego świata. Ratunkiem dla świata - tak sformułował to kard. Joseph Ratzinger w "Raporcie o stanie wiary". I papież Franciszek z jasnogórskiego szczytu przypomni współczesnej, pogrążonej w kryzysie Europie, że jest Ona ratunkiem dla istnienia i ocalenia naszego losu. Nie ma innej drogi, z woli samego Zbawiciela.
Po Jubileuszu Miłosierdzia, w przyszłym roku będziemy obchodzić stulecie objawień w Fatimie. Nie podejmuję się roli proroka, ale prawdopodobnie Ojciec Święty Franciszek poszedł dalej, że użyję słów Jana Pawła II w rozpoznaniu tajemnicy fatimskiej. I w każdej celebracji eucharystycznej wyczuwam tę wiedzę - nie jest ona radosna, pełna entuzjazmu, tylko widać umęczenie, tak jakby stał pod krzyżem i widział już dalej. I prosił o ocalenie. Gdy podchodzi do figury Matki Boskiej zaczyna okadzać, czyli, zgodnie z liturgią, odprawiać kolejny akt błagalny w Jej stronę. Później podchodzi pod krzyż i w czasie celebracji okadza krzyż. Połączenie krzyża i obecności Maryi jest w nim bardzo mocno zakodowane.

- Będąc we Francji z okazji 1500-lecia Chrztu Jan Paweł II zadał pytanie: Francjo, co uczyniłaś ze swoim chrztem? Czy papież Franciszek, który nawiedzi Jasną Górę i odprawi Eucharystię za 1050 lat naszego chrztu, zada nam także to pytanie? Czy wezwie nas do rachunku sumienia?

- To pytanie musi powracać. Jest pytanie o żywą wiarę, a nie tylko o przekaz. Rozróżniamy wiarę odziedziczoną i żywą, przeżywaną, celebrowaną i wiarę, która jest świadectwem. Franciszek zapyta nas, czy Bóg żyje w naszych sercach, bo jesteście zanurzeni w tajemnicy chrztu. Będzie chciał się dowiedzieć, czy Bóg objawia się w naszym życiu, poprzez nasze życie. Na tym nie koniec. Zapyta też o nasze uczynki miłosierne co do duszy i co do ciała. Będzie to wezwanie do rachunku sumienia. I to nie tylko w punktach: głodnych nakarmić, podróżnych przyjąć, bo to się wiąże ze Światowymi Dniami Młodzieży. Ale też: grzesznych upominać, wątpiącym dobrze radzić, utwierdzać braci w wierze. To są aspekty, które muszą iść razem, tylko wówczas wiara jest żywotna. I wtedy nastąpi weryfikacja tego, co deklarujemy na Błoniach Jasnogórskich czy Krakowskich. A skoro Bóg żyje w was, ukażcie to w czynach.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2016-07-27 14:27

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Chrześcijaństwo przetrwało trudniejsze czasy niż obecne

[ TEMATY ]

wywiad

zjazd gnieźnieński

Paweł Kęska/facebook.com

Z prof. Januszem Karwatem, kierownikiem Zakładu Studiów Gnieźnieńskich Instytutu Kultury Europejskiej Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, rozmawia Andrzej Tarwid

Andrzej Tarwid - Pański wykład o początkach chrześcijaństwa na ziemiach polskich otworzył inauguracyjną sesję plenarną X Zjazdu Gnieźnieńskiego. Zapytam przewrotnie: co byłoby, gdyby Mieszko I nie przyjął chrztu?

- Gdyby tak potoczyły się nasze dzieje, to można powiedzieć, że nie było by Polski. A w konsekwencji my nie bylibyśmy tymi samymi ludźmi, którymi dzisiaj jesteśmy.

- Czyli gdyby nie chrzest, to państwo Mieszka I nie przetrwałoby?

- Tak uważam. Dziadek i ojciec Mieszka I zbudowali potężne państwo, ale na jego granicach rywalizowali już ze znacznie mocniejszymi związkami plemiennymi. Słowianie połabscy byli tak silni, że zagrażali nawet cesarstwu. Mieszko I też z nimi przegrywał. Konwersja na chrześcijaństwo była więc jego świadomym wyborem motywowanym głównie tym, aby ocali państwo i zamieszkującą na jego terytorium ludność.

- A jakie jeszcze inne cele brał on pod uwagę?

- Mieszko I wiedział, że wraz z nową wiarą przyjdą inne dobrodziejstwa, takie jak np. kultura pisana, nowe budownictwo, zamki, a z czasem hierarchia kościelna. Na tym właśnie polegał jego geniusz, że doskonale zdawał on sobie sprawę także z tych innych, szerszych konsekwencji przyjęcia chrześcijaństwa.

- Co wiemy o tym, jak odbywało się nawracanie poddanych na nową wiarę?

- Warto podkreślić, że Mieszko I nie nawracał mieczem. To był proces, który trwał latami. Uznaje się, że chrześcijaństwo tak w pełni rozwinęło się dopiero w XII wieku.

- To zasługa kapłanów. Co o nich wiemy?

- Ci pierwsi - a zwłaszcza Jordan, który przyprowadził ze sobą kapłanów z otoczenia Dobrawy - znali język starosłowiański. To było bardzo ważne, bo dzięki temu umieli porozumieć się z miejscową ludnością, które również mówiła po starosłowiańsku.

- Podczas swojego wykładu zaskoczył Pan wielu słuchaczy stwierdzeniem, że w najbliższym czasie możemy dowiedzieć się zupełnie nowych rzeczy o początkach Polski Piastów dzięki odkryciom genetyków. Dyscypliny te nie kojarzą się z historią…

- (uśmiech) A jednak właśnie dzięki badaniom genetycznym mamy szansę poznać genom Piastów, którzy zostali pochowani w Poznaniu. To może prowadzić do dalszych odkryć. Niewykluczone bowiem, w Gnieźnie zostali złożeni przodkowie Mieszka. Gdyby nie badania genetyczne, to potwierdzenie takiego odkrycia - oczywiście, jeśliby do niego doszło - nie byłoby w ogóle możliwe.

- Nauka pozwala nam lepiej poznać nasze „korzenie”. Pojęcie to jest bardzo często przywoływane w trakcie zjazdowych wystąpień, ale głównie w pesymistycznym kontekście. Najczęściej mówi się o tym, że to Europa odcina się od chrześcijańskich „korzeni”. Już kilku lat temu niektórzy publicyście pisali nawet, że na Starym Kontynencie nie będzie chrześcijan...

- Uważam, że osoby te mylą się w swoich opiniach. Oczywiście, świat cały czas się zmienia, lecz jako historyk mogę powiedzieć, że chrześcijaństwo przetrwało trudniejsze czasy niż obecne. Przetrwa więc i obecny kryzys, tego możemy być pewni. Inny wniosek jaki płynie z uprawianej przeze mnie dyscypliny mówi natomiast o tym, że najtrudniejsze kryzysy biorą się zawsze z tych rzeczy, które są nie do końca rozpoznane.

- „Kryzys” to koleje słowo często przywoływane na Zjeździe. Ma Pan Profesor jakąś swoją receptę na kryzysy, ale nie te państwowe czy cywilizacyjne, lecz te, które dopadają zwykłych ludzi w ich codziennym życiu?

- Nie powinniśmy zapominać, że najważniejsze rzeczy dzieją się wokół nas, a więc w domu rodzinnym i w pracy. A na przezwyciężenie wszelkich takich kryzysów sposób jest tylko jeden - zachowujmy się zgodnie z Dekalogiem. I nie łudźmy się, że dzięki naszej mądrości, inteligencji czy sprytowi wymyślimy coś lepszego od Bożych przykazań.

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: 25. Ogólnopolska Pielgrzymka Podwórkowych Kółek Różańcowych Dzieci

2024-06-16 18:20

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Jasna Góra

Od św. Jana Pawła II uczą się wytrwałości w modlitwie różańcowej zawierzając swoje życie Matce Bożej. Są w niego zapatrzeni, bo to On zachęcał do modlitwy różańcowej mówiąc, że to jest skarb, który trzeba odkryć. Na Jasnej Górze odbyła się 25. Ogólnopolska Pielgrzymka Podwórkowych Kółek Różańcowych Dzieci Radia Maryja. Jubileuszowa pielgrzymka przebiegała pod hasłem „Jestem w Kościele”.

- To dziękczynienie Panu Bogu, za dar Kościoła, a w tym Kościele, także za wspólnotę Podwórkowych Kółek Różańcowych Dzieci, która każdego dnia odpowiadając na zaproszenie Matki Najświętszej, bierze do swoich dłoni różaniec i odmawia go z dziecięcą wiarą i ufnością - powiedział o. Piotr Dettlaff, opiekun różańcowych wspólnot

CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś: czy królestwo Boże rośnie w Tobie?

2024-06-16 19:08

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Archidiecezja Łódzka

W Ksawerowie k. Łodzi, w parafii pw. MB Częstochowskiej odbyły się dziś uroczystości związane z jubileuszem 25-lecia przedszkola prowadzonego przez Siostry Karmelitanki. W dziękczynieniu, któremu przewodniczył kard. Grzegorz Ryś uczestniczyły dzieci wraz ze swoimi rodzicami, absolwenci przedszkola oraz cała ksawerowska wspólnota parafialna.

- Królestwo Boże rośnie w nas z tego, co my lekceważymy: ze Słowa Bożego, z sakramentów, z drugiego człowieka, którego uważamy za gorszego od siebie, słabego, grzesznego, który nie ma mi nic do powiedzenia, od którego nic nie przyjmę. Możesz nie przyjmować, ale to jest dowód na to, że jesteś królestwem własnym, a nie Bożym!- mówił kard Ryś.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję