Reklama

Czerwin

To wszystko dla uczniów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nie ulega wątpliwości, że na terenie naszej diecezji jest coraz więcej pięknych, nowoczesnych, funkcjonalnych szkół. Wszystko po to, aby uczniowie zdobywali wszechstronną wiedzę, a szkołę traktowali, jako swój drugi dom. „Dobrze czujemy się w naszej szkole. Lubimy swoich nauczycieli, chociaż ci czasami są dla nas bardzo wymagający” - powiedziała grupa uczniów z gimnazjum w Czerwinie. Inni dodali: „Cieszymy się, że mamy taką szkołę, najbardziej jednak cieszy nas sala gimnastyczna”.
Otwarcie hali sportowej i innych obiektów szkoły w Czerwinie, odbyło się w święto św. Stanisława Kostki, patrona dzieci i młodzieży. Rozpoczęło się od Eucharystii w parafialnej świątyni. Na wspólną modlitwę, której przewodniczył bp Stanisław Stefanek, przybyli nauczyciele, wychowawcy, pracownicy szkoły oraz uczniowie Zespołu Szkół Powiatowych i Gimnazjum. Na rozpoczęcie uroczystości wikariusz biskupi ks. prał. Jan Sołowianiuk odczytał nadesłany przez abp. Tadeusza Gocłowskiego - metropolitę gdańskiego telegram skierowany do wszystkich zgromadzonych na uroczystościach. Ksiądz Arcybiskup napisał w nim m. in.: „Wszystko, co dotyczy szkoły, jej organizacja, udoskonalenie warunków pracy pedagogów i uczniów, daje nam wszystkim wielką satysfakcję. Młode pokolenie dziś - to mądre odpowiedzialne społeczeństwo jutra. Jestem wdzięczny, że właśnie takie warunki stwarzacie Państwo w Czerwinie, który jest mi bliski ze względu na pochodzenie mego ojca”.
Do spraw szkoły, jej nauczania i wychowywania nawiązał w homilii Pasterz diecezji. Wezwał wszystkich nauczycieli do odpowiedzialności za wychowanie przyszłych pokoleń, a uczniów zachęcał, by na wzór św. Stanisława Kostki potrafili zawierzyć „mądrości Bożej”. Ksiądz Biskup zauważył, że dzisiaj wiele jest pytań, które dotyczą szkoły i jej środowiska. „Młodzi pytają: Po co szkoła? Po co się uczyć, skoro i bez wiedzy można nieźle się urządzić?”. Odpowiadając na te pytania, biskup Stanisław zauważył, że pytania te pojawiają się tam, gdzie rola szkoły zostaje sprowadzona do marketingu i ekonomii. Zwracając się bezpośrednio do zgromadzonych w świątyni uczniów, prosił, by „tworzyli jedność, więź z rodzicami i nauczycielami”. Aby „nie ulegali nowoczesnym trendom techniki, pozostawiając pracę nad własnym człowieczeństwem”.
Druga część uroczystości odbyła się w budynku szkoły. W nowej hali sportowej gospodarze przygotowali uroczystą akademię, podczas której poświęcenia nowych obiektów szkoły dokonał bp Stanisław Stefanek. Akademię rozpoczął wójt gminy Czerwin Ryszard Gocłowski, który witając przybyłych gości, przedstawił historię rozbudowy szkoły. Wspomniał ogromne zaangażowanie w to dzieło władz samorządowych. Obecny na uroczystościach starosta Ostrołęki Stanisław Kubeł przypomniał wydarzenia, które towarzyszyły pracom budowlanym. „Ludzie pytali: Po co szkoła w Czerwinie, skoro do Ostrołęki blisko, do Ostrowi Maz. blisko?”. Zaapelował do młodzieży, o poszanowanie tego dobra, które powstało w wyniku ludzkich, wrażliwych serc. Jak potrzebna była szkoła w Czerwinie, powiedziała dyrektor gimnazjum Bożena Gniazdowska. „Nauczanie dzieci i młodzieży odbywało się w trzech różnych miejscach. Było to trudne do pogodzenia, ale taka była konieczność (...). Wreszcie padł pomysł, aby nasza szkoła, była szkołą z prawdziwego zdarzenia. Mało kto wierzył w to, że Czerwin może mieć taką placówkę. Marzenie stało się realne” - powiedziała Pani Dyrektor.
„Od młodzieży zależy teraz to, czy zda egzamin z mądrości przed przyszłymi pokoleniami” - dodała. Zapytana o to młodzież odpowiadała: „Cieszymy się, że mamy takie możliwości do zdobywania nauki. Czujemy się zobowiązani wobec tych, którzy swój wysiłek ofiarowali szkole, a przez to nam”. Jaka będzie wdzięczność dzieci i młodzieży za ów wysiłek, zobaczymy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zmarł najstarszy kardynał Kościoła katolickiego

2024-09-29 16:46

[ TEMATY ]

śmierć

Pixabay.com

Nie żyje najstarszy kardynał Kościoła katolickiego na świecie. Kard. Alexandre do Nascimento, arcybiskup Luandy w Angoli w latach 1986-2001 i najstarszy afrykański kardynał wszech czasów, zmarł w sobotę w wieku 99 lat - donoszą angolskie i portugalskie media. W latach 1986-2001 kard. do Nascimento był arcybiskupem stołecznej angolskiej diecezji Luanda. Wcześniej był biskupem swojego rodzinnego miasta Malanje (1975-1977) i arcybiskupem Lubangi (1977-1986). Najstarszym kardynałem w Kościele powszechnym jest obecnie 98-letni Estanislao Esteban Karlic, emerytowany arcybiskup Parany w Argentyny.

Czterotygodniowe porwanie kard. do Nascimento przez grupę angolskich rebeliantów jesienią 1982 r. wywołało poruszenie na całym świecie. Papież Jan Paweł II (1978-2005) publicznie wezwał porywaczy do uwolnienia arcybiskupa. W 1983 r. powołał do Nascimento do Kolegium Kardynalskiego. W latach 1983-1991 był przewodniczącym "Caritas Internationalis".
CZYTAJ DALEJ

Św. Hieronim - „princeps exegetarum”, czyli „książę egzegetów”

Niedziela warszawska 40/2003

„Księciem egzegetów” św. Hieronim został nazwany w jednym z dokumentów kościelnych (encyklika Benedykta XV, „Spiritus Paraclitus”). W tym samym dokumencie określa się św. Hieronima także mianem „męża szczególnie katolickiego”, „niezwykłego znawcy Bożego prawa”, „nauczyciela dobrych obyczajów”, „wielkiego doktora”, „świętego doktora” itp.

Św. Hieronim urodził się ok. roku 345, w miasteczku Strydonie położonym niedaleko dzisiejszej Lubliany, stolicy Słowenii. Pierwsze nauki pobierał w rodzinnym Strydonie, a na specjalistyczne studia z retoryki udał się do Rzymu, gdzie też, już jako dojrzewający młodzieniec, przyjął chrzest św., zrywając tym samym z nieco swobodniejszym stylem dotychczasowego życia. Następnie przez kilka lat był urzędnikiem państwowym w Trewirze, ważnym środowisku politycznym ówczesnego cesarstwa. Wrócił jednak niebawem w swoje rodzinne strony, dokładnie do Akwilei, gdzie wstąpił do tamtejszej wspólnoty kapłańskiej - choć sam jeszcze nie został kapłanem - którą kierował biskup Chromacjusz. Tam też usłyszał pewnego razu, co prawda we śnie tylko, bardzo bolesny dla niego zarzut, że ciągle jeszcze „bardziej niż chrześcijaninem jest cycermianem”, co stanowiło aluzję do nieustannego rozczytywania się w pismach autorów pogańskich, a zwłaszcza w traktatach retorycznych i mowach Cycerona. Wziąwszy sobie do serca ten bolesny wyrzut, udał się do pewnej pustelni na Bliski Wschód, dokładnie w okolice dzisiejszego Aleppo w Syrii. Tam właśnie postanowił zapoznać się dokładniej z Pismem Świętym i w tym celu rozpoczął mozolne, wiele razy porzucane i na nowo podejmowane, uczenie się języka hebrajskiego. Wtedy też, jak się wydaje, mając już lat ponad trzydzieści, przyjął święcenia kapłańskie. Ale już po kilku latach znalazł się w Konstantynopolu, gdzie miał okazję słuchać kazań Grzegorza z Nazjanzu i zapoznawać się dokładniej z pismami Orygenesa, którego wiele homilii przełożył z greki na łacinę. Na lata 380-385 przypada pobyt i bardzo ożywiona działalność Hieronima w Rzymie, gdzie prowadził coś w rodzaju duszpasterstwa środowisk inteligencko-twórczych, nawiązując przy tym bardzo serdeczne stosunki z ówczesnym papieżem Damazym, którego stał się nawet osobistym sekretarzem. To właśnie Damazy nie tylko zachęcał Hieronima do poświęcenia się całkowicie pracy nad Biblią, lecz formalnie nakazał mu poprawić starołacińskie tłumaczenie Biblii (Itala). Właśnie ze względu na tę zażyłość z papieżem ikonografia czasów późniejszych ukazuje tego uczonego męża z kapeluszem kardynalskim na głowie lub w ręku, co jest oczywistym anachronizmem, jako że godność kardynała pojawi się w Kościele dopiero około IX w. Po śmierci papieża Damazego Hieronim, uwikławszy się w różne spory z duchowieństwem rzymskim, był zmuszony opuścić Wieczne Miasto. Niektórzy bibliografowie świętego uważają, że u podstaw tych konfliktów znajdowały się niezrealizowane nadzieje Hieronima, że zostanie następcą papieża Damazego. Rzekomo rozczarowany i rozgoryczony Hieronim postanowił opuścić Rzym raz na zawsze. Udał się do Ziemi Świętej, dokładnie w okolice Betlejem, gdzie pozostał do końca swego, pełnego umartwień życia. Jest zazwyczaj pokazywany na obrazkach z wielkim kamieniem, którym uderza się w piersi - oddając się już wyłącznie pracy nad tłumaczeniem i wyjaśnianiem Pisma Świętego, choć na ten czas przypada również powstanie wielu jego pism polemicznych, zwalczających błędy Orygenesa i Pelagiusza. Zwolennicy tego ostatniego zagrażali nawet życiu Hieronima, napadając na miejsce jego zamieszkania, skąd jednak udało mu się zbiec we właściwym czasie. Mimo iż w Ziemi Świętej prowadził Hieronim życie na wpół pustelnicze, to jednak jego głos dawał się słyszeć od czasu do czasu aż na zachodnich krańcach Europy. Jeden z ówczesnych Ojców Kościoła powiedział nawet: „Cały zachód czeka na głowę mnicha z Betlejem, jak suche runo na rosę niebieską” (Paweł Orozjusz). Mamy więc do czynienia z życiem niezwykle bogatym, a dla Kościoła szczególnie pożytecznym właśnie przez prace nad Pismem Świętym. Hieronimowe tłumaczenia Biblii, zwane inaczej Wulgatą, zyskało sobie tak powszechne uznanie, że Sobór Trydencki uznał je za urzędowy tekst Pisma Świętego całego Kościoła. I tak było aż do czasu Soboru Watykańskiego II, który zezwolił na posługiwanie się, zwłaszcza w liturgii, narodowo-nowożytnymi przekładami Pisma Świętego. Proces poprawiania Wulgaty, zapoczątkowany jeszcze na polecenie papieża Piusa X, zakończono pod koniec ubiegłego stulecia. Owocem tych żmudnych prac, prowadzonych głównie przez benedyktynów z opactwa św. Hieronima w Rzymie, jest tak zwana Neo-Wulgata. W dokumentach papieskich, tych, które są jeszcze redagowane po łacinie, Pismo Święte cytuje się właśnie według tłumaczenia Neo-Wulgaty. Jako człowiek odznaczał się Hieronim temperamentem żywym, żeby nie powiedzieć cholerycznym. Jego wypowiedzi, nawet w dyskusjach z przyjaciółmi, były gwałtowne i bardzo niewybredne w słownictwie, którym się posługiwał. Istnieje nawet, nie wiadomo czy do końca historyczna, opowieść o tym, że papież Aleksander III, zapoznając się dokładnie z historią życia i działalnością pisarską Hieronima, poczuł się tą gwałtownością jego charakteru aż zgorszony i postanowił usunąć go z katalogu mężów uważanych za świętych. Rzekomo miały Hieronima uratować przekazy dotyczące umartwionego stylu jego życia, a zwłaszcza ów wspomniany już kamień. Podobno Papież wypowiedział wówczas wielce znaczące zdanie: „Ne lapis iste!” (żeby nie ten kamień). Nie należy Hieronim jednak do szczególnie popularnych świętych. W Rzymie są tylko dwa kościoły pod jego wezwaniem. „W Polsce - pisze ks. W. Zaleski, nasz biograf świętych Pańskich - imię Hieronim należy do rzadziej spotykanych. Nie ma też w Polsce kościołów ani kaplic wystawionych ku swojej czci”. To ostatnie zdanie wymaga już jednak korekty. Od roku 2002 w diecezji warszawsko-praskiej istnieje parafia pod wezwaniem św. Hieronima.
CZYTAJ DALEJ

Ostatecznie zwycięstwo należy do Boga

2024-09-30 13:05

Biuro Prasowe AK

Abp Marek Jędraszewski poświęcił nowy budynek Miejskiego Ośrodka Kultury i Tradycji Górali Zagórzańskich w Mszanie Dolnej

Abp Marek Jędraszewski poświęcił nowy budynek Miejskiego Ośrodka Kultury i Tradycji Górali Zagórzańskich w Mszanie Dolnej

     Konieczna jest nasza modlitwa, by wiernie iść za Chrystusem do domu Ojca, by przy Nim trwać, by się nie zniechęcić, by nawet w obliczu prześladowań dawać świadectwo mocą Ducha o tym, że ostatecznie zwycięstwo należy do Boga – mówił abp Marek Jędraszewski podczas sumy odpustowej w parafii św. Michała Archanioła w Mszanie Dolnej.

W czasie homilii abp Marek Jędraszewski zwrócił uwagę na dwie wizje zwycięskiego Boga zawarte w Księdze Daniela i w Apokalipsie św. Jana Apostoła. Obie księgi powstawały w pogańskich imperiach – pierwsza w Babilonie, a druga w Cesarstwie Rzymskim, gdzie wyznawcy jedynego Boga byli poddawani okrutnym prześladowaniom. Prześladowani byli także sami autorzy tych ksiąg, ale obaj cudownie zostali ocaleni.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję